Specjalistka wprost o Idze Świątek. "Bardzo niski wymiar kary"
12 września Iga Świątek została zawieszona z powodu wykrycia w jej organizmie niedozwolonych substancji. Polka odwołała się od decyzji WADA i udowodniła swoją niewinność, jednak przez miesiąc nie mogła pojawić się na korcie. Przyczyny absencji 23-latki wyjaśnia mecenas Renata Kopczyk, orzekająca w Panelu Dyscyplinarnym.
12 sierpnia 23-latka została poddana badaniom antydopingowym. Ich wynik zaskakiwał - w jej organizmie wykryto trimetazydynę, która od 2014 roku znajduje się na liście substancji zakazanych przez WADA. Jej stężenie było jednak wyjątkowo niskie - wynosiło 0,05 ng/ml.
ZOBACZ TAKŻE: Iga Świątek pod lupą ITIA. Zbadano jej nawet włosy
- Myślę, że te informacje wszystkich nas zaskoczyły. Poziom trimetazydyny u Igi jest bardzo niski i świadczy raczej o tym, co wynika z nagłówków prasowych, czyli że ta substancja była zanieczyszczona. Wystarczy, że jakakolwiek ilość zostanie wykryta, to i tak będzie już dopingiem (...) To, co się stało, jest dla Igi wystarczającą lekcją i w mojej opinii nie możemy o niej mówić jako o "dopingowiczu" - powiedziała Kopczyk.
Polka stanowczo zaprzeczyła temu, że stosowała środki dopingujące. Od samego początku współpracowała z WADA i utrzymywała, że trimetazydyna znalazła się w jej organizmie przypadkowo. Poddała się także dodatkowym kontrolom, by wyjaśnić tę sprawę i udowodnić, że jest niewinna. Udało jej się to i w związku z tym pozwolono na jej udział w WTA Finals w Rijadzie. Dlaczego jednak została zawieszona?
- To nie jest tak, że ktoś udowodnił niewinność. W sytuacji, kiedy mamy styczność z substancją zanieczyszczoną, to wygląda to w taki sposób, że u zawodnika stwierdza się brak winy, natomiast sama substancja znajduje się w organizmie. Taki zawodnik podlega sankcjom. Mogą być różne: od nagany aż do dwóch lat zawieszenia - wyjaśniła mecenas Kopczyk.
Kara Polki wyniosła około miesiąca. To niewiele w porównaniu z dyskwalifikacją Kamila Majchrzaka czy Kamiły Walijewej, rosyjskiej łyżwiarki, którą za stosowanie właśnie tej substancji zawieszono na cztery lata.
- Iga ma bardzo niski wymiar kary, co świadczy o tym, że skład orzekający dał wiarę wszystkim przedstawionym dowodom i uznał, że była to substancja zanieczyszczona. Przy nadużywaniu substancji zanieczyszczonych nie można powiedzieć, że ktoś jest "dopingowiczem". Iga pewnie chciała szybko skończyć tę sprawę i zgodziła się na to zawieszenie - zakończyła ekspertka.
Świątek to wiceliderka rankingu WTA.
Przejdź na Polsatsport.pl