Popsute święto Barcelony! Rosną szanse Szczęsnego?
Las Palmas zepsuło święto Barcelony, która w piątek obchodziła 125. rocznicę założenia klubu. Piłkarze z Wysp Kanaryjskich zwyciężyli 2:1, a nienajlepszy występ zaliczył bramkarz "Barcy" Inaki Pena, z którym Wojciech Szczęsny rywalizuje o miejsce w pierwszym składzie.
"+Barca+ pogubiła się w La Lidze. W niewiarygodny sposób zaprzepaszcza swój znakomity początek sezonu" – skomentował w sobotę dziennik "La Vanguardia".
Zobacz także: Sensacyjna porażka Barcelony
Prasa hiszpańska podkreśla, że Las Palmas popsuło wielkie święto Barcelony, która w piątek wieczorem obchodziła na uroczystej gali 125-lecie powstania. "Po imprezie zwykle przychodzi kac..." – dodała "La Vanguardia".
"Nie strzelamy tylu bramek co wcześniej i trzeba to zmienić" – przyznał na pomeczowej konferencji prasowej trener Barcelony Hansi Flick, który w ten sposób odniósł do niskiej skuteczności swoich zawodników.
Katalońskie gazety oceniają występ Peny jako przeciętny. Dziennik "Sport" przyznał mu ocenę 5 na 10, podobnie jak większości graczy "Blaugrany". Niskie oceny wystawiły mu też "Mundo Deportivo" i madrycka "Marca".
Według "Sportu" 25-letni Pena, który zastąpił poważnie kontuzjowanego Marca-Andre ter Stegena, nie miał jednak za wiele do powiedzenia przy obu straconych bramkach.
Kibice "Barcy" wyrazili wiele krytyki pod adresem piłkarza na portalu X. W trakcie meczu Sergi Sole, dziennikarz katalońskiego dziennika "Mundo Deportivo", napisał: "Szczęsny, rozgrzewaj się".
Pena zbierał bardzo dobre oceny za swoje występy w pierwszych meczach po zastąpieniu ter Stegena, często zachowując czyste konto. W ostatnich dwóch z trzech meczów Barcelona straciła jednak co najmniej dwie bramki, a 25-latek był krytykowany m.in. za wyprowadzanie piłki z własnego pola karnego.
Słabe występy Peny mogą skłonić w końcu Flicka, aby dać szansę Szczęsnemu, który podpisał kontrakt na początku października, ale jeszcze nie zadebiutował w barwach "Barcy". Niedawno hiszpańskie media donosiły o rozczarowaniu Polaka swoją sytuacją.
Porażka z Las Palmas – jedną z dwóch drużyn Primera Division, której Robert Lewandowski nie strzelił jeszcze bramki – była trzecim kolejnym meczem ligowym, w którym ekipa z Katalonii straciła punkty. Wcześniej przegrała z Realem Sociedad San Sebastian i zremisowała z Celtą Vigo.
Występ Lewandowskiego został oceniony przez "Sport" na "czwórkę", a "La Vanguardia" określiła jego grę jako "ospałą".
Barcelona wciąż zajmuje pierwsze miejsce w tabeli z 34 punktami. Broniący tytułu Real Madryt traci do lidera pięć punktów, ale rozegrał dwa mecze mniej. W niedzielę "Królewscy" podejmą Getafe.
Przejdź na Polsatsport.pl