Śląsk Wrocław przegrał kolejny mecz

Piłka nożna
Śląsk Wrocław przegrał kolejny mecz
fot. PAP
Śląsk Wrocław przegrał kolejny mecz

Śląsk Wrocław przegrał z Puszczą Niepołomice 0:1 w meczu 17. kolejki PKO BP Ekstraklasy.

Śląsk od pierwszych sekund mocno ruszył do przodu i nie minęła minuta, kiedy trybuny zawrzały, bo w polu karnym padł Arnau Ortiz i sędzia wskazał na jedenasty metr. Po analizie arbiter jednak cofnął swoją decyzję. Kilkadziesiąt sekund później ponownie zrobiło się w polu karnym gości gorąco, kiedy Sylwester Jasper dograł do wbiegającego Piotra Samca-Talara, który z kilku metrów nie trafił w bramkę.

 

Puszcza przetrzymała początkowy napór Śląska i z czasem sama zaczęła atakować. Zespół trenera Tomasza Tułacza szukał swoich szans przede wszystkim w stałych fragmentach gry, a do tego spowalniał grę i kradł każdą sekundę. Reakcja sztabu trenerskiego gospodarzy była niemal błyskawiczna, bo nie minęło dziesięć minut, a już zwracał uwagę arbitrowi na grę na czas rywali.

 

Cały czas optyczną przewagę miał Śląsk, oddawał dużo strzałów, ale nie potrafił trafić do siatki. Najlepszą okazję miał Mateusz Żukowski, ale w ostatniej chwili jego strzał zablokował jeden z obrońców Puszczy.

 

Po przerwie obraz gry się nie zmienił - Śląsk miał przewagę, atakował, a Puszcza starała się kontratakować, szukać stałych fragmentów gry i kraść czas.

 

Po jednym z nielicznych wypadów dosyć przypadkowo piłka trafiła w pole karne do Jakova Blagaica, który przymierzył głową i tylko refleksowi Rafała Leszczyńskiego Śląsk zawdzięczał, że nie przegrywał.

 

Gospodarze nie mieli pomysłu na przebicie się przez mur białych koszulek. Puszcza była konkretniejsza. Po jednym z jej wypadów obrońcy Śląska tak wybijali piłkę, że ta trafiła do Mateusza Cholewiaka. Ten się nie namyślał, uderzył, i chociaż źle trafił w piłkę, to ta wpadła do siatki.

 

Im było bliżej końca meczu, tym coraz mniej było gry, bo piłkarze Puszczy padali co chwilę na murawę i wzywana była pomoc medyczna. Taktyka wybijania gospodarzy z rytmu okazała się skuteczna, bo Śląsk praktycznie nie stworzył sytuacji bramkowej. Groźnie uderzył zza pola karnego Tudor Baluta, a z pola karnego Sebastian Musiolik i na tym koniec.

 

Puszcza wygrała drugi mecz z rzędu i uciekła ze strefy spadkowej. Śląsk pozostaje ostatni i zrobił kolejny duży krok w kierunku pierwszej ligi.

 

Śląsk Wrocław – Puszcza Niepołomice 0:1 (0:0)

 

Bramka: 0:1 Mateusz Cholewiak (66).

 

Śląsk Wrocław: Rafał Leszczyński – Łukasz Bejger (78. Jehor Macenko), Aleksander Paluszek, Aleks Petkow, Krzysztof Kurowski (68. Mateusz Bartolewski) – Sylwester Jasper (68. Sebastian Musiolik), Petr Schwarz, Tudor Baluta, Piotr Samiec-Talar, Arnau Ortiz (60. Jakub Świerczok) – Mateusz Żukowski (68. Jakub Jezierski).

 

Puszcza Niepołomice: Kewin Komar – Piotr Mroziński, Łukasz Sołowiej, Dawid Szymonowicz, Dawid Abramowicz – Mateusz Stępień (78. Ioan Calin-Revenco), Wojciech Hajda, Konrad Stępień, Jakov Blagaic (63. Mateusz Cholewiak), Lee Jin-Hyun (73. Roman Jakuba) - Michalis Kosidis.

 

Żółte kartki: Arnau Ortiz, Tudor Baluta, Petr Schwarz, Jehor Macenko - Wojciech Hajda, Konrad Stępień, Dawid Abramowicz, Kewin Komar.

 

Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom). Widzów: 11 727.

PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie