Królewski poszedł na całość ws. trenera Wisły. Mariusz Jop reaguje!

Królewski poszedł na całość ws. trenera Wisły. Mariusz Jop reaguje!
Cyfrasport/Łukasz Grochala
Prezes Jarosław Królewski (z lewej) ogłosił, że Mariusz Jop przestał być trenerem tymczasowym. Sam Jop widzi to nieco inaczej

Rzutem na taśmę, po bramce w ostatniej akcji, Wisła Kraków zapewniła sobie trzy punkty w hitowym starciu 1. Ligi z ŁKS-em, dzięki czemu zmniejszyła dystans do Wisły Płock i Miedzi Legnica. Ciekawie jest nie tylko na boisku, ale też na klubowych korytarzach. Prezes Jarosław Królewski już po meczu ze Stalą Rzeszów poszedł na całość i zerwał z chwilówką w obsadach trenerów. Sęk w tym, że Mariusz Jop widzi to nieco inaczej.

W spotkaniu ze Stalą Rzeszów wiślacy stracili dwa punkty. Piłkę meczową miał Giannis Kiakos, który z najbliższej odległości trafił jednak w słupek. Prezes Królewski nie zwykł się kierować emocjami, tylko dogłębną analizą.

 

"Po ~10 meczach, warto również rozliczyć pracę duetu Jop i Siwierski. Oczywistym jest, że bazując na wynikach, etosie pracy i otwartości, że będą prowadzić ten zespół minimum do końca sezonu, wsparci przez Dyrektora Sportowego V. Basha" - napisał wówczas na platformie X Jarosław Królewski.

 

Mariusz Jop zareagował na decyzję prezesa Królewskiego

Mariusz Jop na spotkaniu z mediami przed sobotnią konfrontacją z ŁKS-em przedstawił swoją wersję wydarzeń.

 

- Ja spokojnie pracuję tak jak się z prezesem umawialiśmy. Oczywiście, było krótkie pytanie, czy chciałbym się podjąć tego wyzwania/ Oczywiście, że chciałbym, Natomiast mamy do dogadania jeszcze trochę szczegółów, więc ja się czuję trenerem tego zespołu w meczu z ŁKS-em i do końca roku – podkreślał.

 

Nie zmienia to faktu, że współwłaściciel i prezes klubu na pewno nie żartował, ogłaszając publicznie, że Jop przestaje być szkoleniowcem tymczasowym. Jeśli faktycznie wytrwa co najmniej do czerwca, to osiągnie dziewięciomiesięczną ciągłość pracy, co będzie i tak powyżej średniej, jaka obowiązuje w ostatnich latach przy Reymonta.

 

Polsat Sport, po meczu z ŁKS-em, zagaił trenera Jopa, czy jego głos brzmi w szatni mocniej, gdy zdjęto mu łatkę szkoleniowca tymczasowego.

 

- Ja nic nie zmieniłem w swojej pracy. Nie czuję się absolutnie inaczej. Myślę, że zespół też nie odbiera mnie inaczej, w każdym razie nie odczuwam tego. Pracuję dalej, tak jak pracowałem i nic nie zamierzam zmieniać – podkreślił Jop.

Trener ŁKS-u Jakub Dziółka: Wisła była jakościowa 

Z kolei trener ŁKS-u Jakub Dziółka żałował, że jego podopieczni stracili bramkę na 2:1 w ostatniej akcji meczu.

 

- Wisła była w tym meczu jakościowa, a my nie byliśmy tacy, jakimi chcemy być. Dostaliśmy w tym meczu przykład, jak trzeba być jakościowym, intensywnym, skutecznym w działaniach z piłką i bez – podkreślał.

 

- Zmarnowaliśmy szanse na kolejne bramki, ale celowo o tym nie wspominałem, bo dla mnie to jest po prostu jakość i musimy się w takich sytuacjach zachowywać lepiej. Dużo uwagi poświęcamy poprawie temu elementowi – dodał szkoleniowiec ŁKS-u.

 

Fakt wprowadzenia zaledwie jednej zmiany wyjaśnił poprzednim meczem ze Zniczem Pruszków, gdy dokonał dwóch zmian i efekt tego nie był dobry.

 

Wisła już w poniedziałek wybiera się do stolicy, gdzie zostanie aż do piątku, by rozegrać tam dwa mecze z Polonią Warszawa. Najpierw, we wtorek, w Pucharze Polski, a później ligowe.

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie