Nieudany weekend polskich bramkarzy we Francji. Sześć straconych goli
To nie był udany weekend dla polskich bramkarzy występujących w rozgrywkach Ligue 1. Zarówno Radosław Majecki jak i Marcin Bułka nie zdołali zachować czystego konta, a ich kluby przegrały swoje mecze. Więcej powodów do niezadowolenia ma Marcin Bułka. Polak rozegrał niezły mecz, ale i tak czterokrotnie wyciągał piłkę z siatki.
Marcin Bułka chciałby prawdopodobnie jak najszybciej zapomnieć o meczu 13. kolejki francuskiej Ligue 1, w którym jego OGC Nice mierzyło się na wyjeździe z Olympique Lyon. Walczący o miejsce w podstawowym składzie reprezentacji Polski bramkarz, aż cztery razy musiał wyciągać piłkę z własnej bramki.
ZOBACZ TAKŻE: Dramat po meczu w Gwinei. Ponad 100 osób zginęło w zamieszkach
Bohaterem gospodarzy został Alexandre Lacazette. Francuz trzykrotnie pokonał polskiego bramkarza. Trudno jednak winić Bułkę za stratę którejkolwiek z bramek. Polak dwoił się i troił, kilkukrotnie ratując swój zespół przed jeszcze większą kompromitacją. Niestety na Parc Olympique Lyonnais błąd za błędem popełniali obrońcy gości. Pod nieobecność kontuzjowanego lidera obrony Nicei - Dante, defensywa Nicei praktycznie nie istniała. Ostatecznie ekipa z Lyonu wygrała 4:1 i zepchnęła zespół Bułki na szóste miejsce w tabeli francuskiej ekstraklasy.
Nieco lepiej w ligowej kolejce poradził sobie Radosław Majecki. Jego Monaco w hicie ligi mierzyło się z Oliympique Marsylią. Do przerwy po trafieniu Aleksandra Gołowina, goście prowadzili 1:0. Chwilę po wznowieniu gry Luis Henrique wyrównał stan meczu. Niestety przy stracie gola nie popisali się ani obrońcy Monaco, ani sam Majecki, który nie wyszedł z bramki przy asyście Neala Maupaya.
Wynik meczu i zwycięstwo gospodarzy przypieczętował strzałem z rzutu karnego Mason Greenwood.
Przejdź na Polsatsport.pl