Zrozumiała decyzja Magdaleny Fręch! Musi być gotowa
Kilka tygodni temu w Rijadzie najlepsze tenisistki świata zakończyły zmagania w 2024 roku. Jedną z zawodniczek, która na przestrzeni roku poczyniła największy sportowy progres była Magdalena Fręch. Polka od stycznia awansowała z 63. pozycji na 25. lokatę. W nowym sezonie 26-latka bronić będzie sporej liczby punktów. Zwłaszcza w Australian Open, gdzie przed rokiem dotarła aż do 4. rundy.
Rok temu Magdalena Fręch była jedną z największych rewelacji wielkoszlemowego Australian Open. Na kortach w Melbourne, Polka awansowała aż do 4. rundy. Nasza zawodniczka nie tylko zarobiła 375 tysięcy dolarów (co stanowiło dokładnie 20% jej zarobków przez całą karierę), ale zgarnęła również 200 punktów do rankingu WTA.
ZOBACZ TAKŻE: Rosjanie nie obejrzą Australian Open! Konkretna decyzja organizatorów
W nowym sezonie nasza zawodniczka stanie więc przed poważną sportową próbą. Obrona punktów rankingowych będzie dla Polki niezwykle ważna, bo ewentualna strata może kosztować ją solidny spadek w notowaniu. Taka sytuacja spotkała przed rokiem Magdę Linette. W 2023 roku nasza zawodniczka dotarła do ćwierćfinału australijskiego szlema. Rok później Polka skreczowała już w pierwszym meczu z Dunką Caroline Wozniacki, a do obrony miała aż 780 punktów. Kontuzja kosztowała naszą zawodniczkę spadek z TOP 50 rankingu.
Do takiej sytuacji dopuścić nie chce Fręch. Polka zamierza solidnie przygotować się do startu w australijskim szlemie i zgłosiła się już do dwóch turniejów poprzedzających start w AO. Naszą zawodniczkę zobaczymy w styczniu na kortach w Brisbane i w Adelajdzie. Na liście startowej zwłaszcza tego drugiego turnieju, roi się od największych gwiazd. Polkę czeka więc solidne tenisowe przetarcie.
Przejdź na Polsatsport.pl