Wyjazdowa wygrana Śląska Wrocław

Koszykówka
Wyjazdowa wygrana Śląska Wrocław
fot. PAP
Koszykarze Śląska Wrocław wygrali na wyjeździe z Falco Vulcano Szombathely.

Koszykarze Śląska Wrocław wygrali na wyjeździe z Falco Vulcano Szombathely 74:67 (17:19, 23:12, 22:19, 12:17) w piątej kolejce grupy F Ligi Mistrzów. Pomimo wygranej na Węgrzech, zespół z Dolnego Śląska stracił szansę na awans do kolejnej fazy rozgrywek.

Chociaż w czterech pierwszych kolejkach Śląsk nie wygrał ani razu, cały czas miał szanse na awans do fazy play-in Ligi Mistrzów. Musiał liczyć na dobry układ wyników meczów rywali, ale przede wszystkim musiał sam zwyciężyć na Węgrzech i to co najmniej różnicą dziesięciu punktów.

 

ZOBACZ TAKŻE: Niespodziewana porażka polskiego klubu w europejskich pucharach

 

Pierwsi punkty zdobyli wrocławianie, ale później inicjatywę przejęli gospodarze i po czterech minutach prowadzili już 13:4. Trener Śląska Aleksandar Joncevski nie zwlekał i poprosił o czas. Przerwa poskutkowała, bo obraz gry zaczął się zmieniać i przewaga Węgrów malała.

 

Dobre zawody rozgrywał Marcel Ponitka i to on rzutem za trzy punkty na początku drugiej kwarty wyprowadził Śląsk na prowadzenie (25:23). Chwilę później gospodarze ponownie wygrywali, ale wrocławianie nie dali się zdominować i toczyli wyrównaną walkę. Końcówka kwarty należała do "Wojskowych", którzy najpierw odzyskali prowadzenie, a dzięki ostatniej skutecznej akcji Ajdina Penavy, odrobili straty z pierwszego spotkania, które przegrali 75:84.

 

Trzecia kwarta nic nie rozstrzygnęła. Śląsk prowadził, ale cały czas był na pograniczu stawianego celu (51:42, 57:47). W ostatniej akcji tej odsłony spotkania z dystansu przymierzył Błażej Kulikowski i wrocławianie odskoczyli na 62:50.

 

Po niespełna czterech minutach ostatniej kwarty, kiedy Emmanuel Nzekwesi wykorzystał dwa rzuty osobiste, sytuacja Śląska była jeszcze lepsza, bo prowadził 65:52. Od tego momentu zaczął się jednak dramat wrocławian. Przez ponad trzy minuty zespół trenera Joncevskiego nie potrafił zdobyć choćby punktu i przewaga zmalała do czterech oczek (65:61).

 

Śląsk jeszcze poderwał się do walki i po tym jak spod kosza trafił Jeremy Senling zrobiło się 70:64. Problemem był czas, bo do końca meczu pozostało tylko 40 sekund. Wrocławianie przerwali akcję rywali faulem, ale efekt był taki, że rywale najpierw trafili osobisty, a później zebrali piłkę i dorzucili dwa kolejne punkty. To był koniec marzeń polskiego zespołu o zwycięstwie różnicą dziesięciu oczek.

 

Śląsk utrzymał prowadzenie do końca, wygrał 74:67, ale stracił definitywnie szanse na wyjście z grupy. W ostatniej kolejce wrocławianie 18 grudnia we własnej hali zmierzą się z Lietuvos Rytas Wilno.

 

 

Falco Vulcano Szombathely - Śląsk Wrocław 67:74 (19:17, 12:23, 19:22, 17:12)

 

Falco Vulcano Szombathely: Zoltan Perl 15, Benedek Varadi 13, Matt Tiby 12, Akos Keller 10, Marcell Pongo 7, Marvin Clark 5, Nikola Popovic 3, Trey Diggs 2, Kristof Bognar 0;

 

Śląsk Wrocław: Ajdin Penava 18, Marcel Ponitka 10, Adrian Bogucki 8, Jeremy Senglin 8, Adam Waczyński 8, Emmanuel Nzwekwesi 7, Błażej Kulikowski 6, Daniel Gołębiowski 5, Kenan Blahskear 4.

BS, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie