Tauron Liga na półmetku fazy zasadniczej
Pierwsza runda fazy zasadniczej Tauron Ligi niemal w całości za nami. Zaskoczeń i niespodzianek doświadczyliśmy niewielu, a tabela zmienia się i zapewne zmieniać będzie z tygodnia na tydzień - możliwe, że nawet do końca fazy zasadniczej.
Wystarczy krótkie spojrzenie w tabelę, by wyciągnąć bardzo prosty wniosek, iż ta podzieliła się na dwie części. Pierwszą czwórkę, walczącą także w europejskich pucharach oraz drugą, w której rywalizują pozostałe ekipy. Różnica punktów między czwartym obecnie BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała (mającym do rozegrania jeszcze dwa zaległe spotkania) a piątym #Volley Wrocław to aż dziewięć punktów i wydaje się, że ta dysproporcja będzie się tylko powiększać. Biorąc pod uwagę fakt, iż w poprzednich latach, by załapać się do czwórki, należało wywalczyć minimum 39 punktów, ekipy niżej notowane w drugiej rundzie musiałyby nieźle namieszać, wygrywając minimum dziewięć z jedenastu meczów rewanżowych fazy zasadniczej. Już na starcie wydaje się to pomysł szalony i mało realny, ale jak to w sporcie – nie ma rzeczy niemożliwych.
ZOBACZ TAKŻE: Nowy siatkarz w Asseco Resovii! Czy pomoże drużynie w trudnej sytuacji?
Przetasowania w pierwszej czwórce są jak najbardziej prawdopodobne i inaczej niż w poprzednich latach, kiedy to lider szybko się krystalizował. W tym sezonie finalny układ tabeli przed play-off może rozstrzygać się nawet w ostatniej kolejce fazy zasadniczej. Podobnie sprawa ma się w dalszej części tabeli, gdzie sporo się dzieje, tak na boiskach, jak i na ławkach trenerskich. Z zespołem ITA Tools Stali Mielec pożegnał się Mateusz Grabda, przechodząc do Mogilna, z którym to z kolie rozstali się Wiesław Popik i Mikołaj Mariaskin. Efekt nowej miotły zadziałał, a beniaminek Sokół & Hagric Mogilno po raz pierwszy od początku sezonu opuścił zagrożoną spadkiem do niższej klasy rozgrywkowej lokatę.
Pierwsza runda to niestety także kilka kontuzji, ale i transferów zawodniczek. Najwięcej problemów obecnie zdaje się mieć Moya Radomka Radom, tracąc jedną z liderek, Bułgarkę Marię Yordanową, na rzecz gry w lidze tureckiej, oraz ŁKS, który w obliczu przedłużającej się absencji brazylijskiej atakującej Danieli Cechetto i intensywnego grafiku gier w Tauron Lidze, pucharze CEV i Polski myśli o wzmocnieniu ataku. Coraz głośniej mówi się o powrocie w szeregi Łódzkich Wiewiór włoskiej atakującej Valentiny Diouf, który może mieć ogromny wpływ na rywalizację o fotel lidera.
Podsumowując pierwszą rundę, nie można nie pochwalić siatkarek i włodarzy LOTTO Chemika Police. Tu, obok ambitnej gry i dobrej pracy na linii trener zawodniczki, sporo dzieje się także w kontekście poprawy finansowania teamu. I mimo obecnie zajmowanego dziewiątego miejsca, „chcieć to móc” zdaje się być mottem całego zespołu.
Patrząc na to, co już za nami, w najbliższej przyszłości można spodziewać się i oczekiwać walecznej drugiej rundy, wielu przetasowań w Tauron Ligowej tabeli, ale i ciekawych nowinek transferowych.
Przejdź na Polsatsport.pl