"Czy zapaliła mi się lampka?" Trener Igi Świątek skomentował zawieszenie Polki
Powoli wygasa temat zawieszenia Igi Świątek. Pod koniec listopada najlepsza polska tenisistka poinformowała, że w jej organizmie wykryto śladowe ilości zakazanej substancji o nazwie trimetazydyna. Była liderka rankingu udowodniła swoją niewinność, a w ostatnich dniach jej problemy skomentował nowy trener Polki - Wim Fissette.
To była informacja, która wstrząsnęła całym tenisowym światem. 12 września w trakcie turnieju w Cincinnati w organizmie Igi Świątek wykryto zakazany środek o nazwie trimetazydyna. Zanieczyszczeniu tą substancją uległa melatonina, którą Polka zażywała od dłuższego czasu i która pomagała jej zasnąć. Polka została zawieszona na dwa miesiące, a chwilę później oczyszczono ją z zarzutów.
ZOBACZ TAKŻE: Jest komunikat ws. Igi Świątek! Wszystko jasne
Środowisko tenisowe podzieliło się w sprawie oceny sytuacji Polki. Jedni uważają, że została potraktowana zbyt łagodnie. Drudzy piszą, że do zawieszenia nie powinno dojść, tak, jak w przypadku Jannika Sinnera. W ostatnich dniach w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego Onet" o całej sprawie opowiedział trener naszej zawodniczki Wim Fissette.
- Cóż, ja odbieram to inaczej, bo długo nic nie wiedziałem, aż do mojej ostatniej rozmowy przed zatrudnieniem przez Igę. Wtedy jej agent wysłał mi wiadomość: "Hej, jest jeszcze jeden temat, o którym musimy porozmawiać". Więc byłem zagubiony. Och, trudne pytania? Coś z moją przeszłością? Nie wiedziałem, o co chodzi. Wtedy Iga wyjaśniła. I to było wyjątkowe, ponieważ obdarzyła mnie zaufaniem. Mam na myśli sposób, w jaki mi wszystko opisała, ze szczegółami. Nie widziałem po tej rozmowie żadnego problemu, na przykład – jak mogłaby tego uniknąć. Zacząłem pracę przekonany, że mam wszystkie ważne informacje. Nie przeszedłem z nią tego całego czasu, tych tygodni niepewności. Mogę sobie tylko wyobrazić, jak trudne to było, ponieważ Iga jest taką perfekcjonistką, jest tak zorganizowana. Muszę po prostu powiedzieć, że bardzo szanuję sposób, w jaki poradziła sobie z tą sytuacją. Od pierwszego momentu, w którym z nią byłem. Czy zapaliła mi się lampka, gdy o tym usłyszałem? Nie, ponieważ sposób, w jaki ona i jej agent wszystko mi wyjaśnili, sprawił, że nie czułem, by to miał być duży problem w przyszłości - powiedział w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet" trener Polki.
Belg odniósł się również do słów krytyki, jakie spadły na Polkę ze strony choćby Nicka Kyrgiosa czy Simony Halep.
- Zawsze znajdą się ludzie, którzy będą negatywnie nastawieni, ale myślę, że każdy, kto przeczytał wszystkie dokumenty, które dostarczyła i pokazała całemu światu Iga, widzi, co się wydarzyło. I powinien rozumieć, że to był po prostu pech. To może się zdarzyć każdemu zawodnikowi. Myślę, że tym ludziom, którzy są negatywnie nastawieni do sprawy, powinniśmy zadać kilka pytań na temat raportu Igi i tym samym sprawdzić, czy aby na pewno go przeczytali - podsumował Belg.
Wissette i Świątek współpracują od 17 października 2024 roku. Belg poprowadził Polkę podczas turnieju WTA Finals w Rijadzie. Nasza zawodniczka zakończyła zmagania na etapie fazy grupowej.
Przejdź na Polsatsport.pl