Magiera: Reprezentacyjne nowe otwarcie
Koniec roku sprzyja wszelakim podsumowaniom, ale to także okazja, żeby przygotować plany na kolejne miesiące. Dotyczy to głównie wydarzeń reprezentacyjnych, które nareszcie doczekały się przejrzystości kalendarza i to niemalże z trzyletnim wyprzedzeniem.
– To duże ułatwienie przede wszystkim ze względów logistyczno-organizacyjnych – mówił w ostatnim programie #7Strefa w Polsacie Sport menedżer reprezentacji Polski siatkarek Szymon Szlendak.
ZOBACZ TAKŻE: Bartosz Bednorz kontuzjowany! Siatkarz przekazał fatalną informację
W przyszłym roku docelową imprezą reprezentacyjną będą mistrzostwa świata – panie zagrają w Tajlandii, panowie na Filipinach. Siatkarze już jakiś czas temu poznali swoich grupowych rywali, bo ceremonia losowania odbyła się w Manilii na specjalnej siatkarskiej gali w połowie września. 32 drużyny podzielone zostały na osiem czterozespołowych grup, z których po dwie najlepsze awansują do fazy play off (będzie to 1/8 finału). Polacy w pierwszej fazie mistrzostw mierzyć się będą z Holandią, Katarem i Rumunią.
We wtorek swoje grupowe rywalki poznają nasze siatkarki, które z racji wysokiego rankingu zostały rozstawione wśród ośmiu drużyn (siedem pierwszych z rankingu FIVB oraz gospodarz turnieju Tajlandia) i na pewno zagrają w grupie G w miejscowości Phuket.
– Zobaczymy, z kim skrzyżuje nas los – mówi Szymon Szlendak. – Myślę, że na tym etapie rywalizacji raczej nie powinno być niespodzianek, ale patrząc na to, że do rozstawionych drużyn nie trafiła Serbia, to wylosowanie tej drużyny i zajęcie pierwszego miejsca w grupie byłoby rozwiązaniem idealnym – dodał z uśmiechem.
Zanim jednak rozegrane zostaną mistrzostw świata, najpierw odbędą się turnieje Ligi Narodów. W minionym tygodniu poznaliśmy gospodarzy turniejów. W 2025 roku rozgrywki jednej z grup mężczyzn odbędą się w gdańskiej Ergo Arenie w dniach od 16 do 20 lipca. Poza tym na biało-czerwonych czekają wyprawy do Chin i USA. Siatkarki swoje zmagania rozpoczną w Pekinie, następnie zagrają turniej w Belgradzie i ponownie udadzą się do Azji do jednej z tokijskich prefektur.
– Dzięki temu, że kalendarz jest znany stosunkowo wcześnie możemy zadbać o sprawy związane z organizacją i logistyką wyjazdów – mówi Szlendak. – Oczywiście dzisiaj nie powiem, które zawodniczki zostaną powołane do kadry i które będą grały w pierwszych turniejach VNL, bo tego nie wiem, ale wiem ile muszę zamówić biletów lotniczych i w które miejsca na świecie polecimy, a to naprawdę duże ułatwienie.
Nowy rok dla wszystkich reprezentacji rozpoczyna nowy cykl olimpijski.
– Tak, z tym że będzie to trochę inny cykl niż dotąd z racji chociażby tej, że przyszłoroczne mistrzostwa świata nie będą miały wpływu na uzyskanie olimpijskiej kwalifikacji bezpośrednio z turnieju, a wszystko dlatego, że został zmieniony system rozgrywek i od edycji 2025 mundiale będą się odbywały, co dwa lata – mówi menedżer reprezentacji. – Nie zmienia to oczywiście faktu, że ktokolwiek potraktuję tę imprezę ulgowo, to samo jeśli chodzi o VNL, bo rankingi FIVB trzeba będzie cały czas pilnować, tutaj nic się nie zeruje i nie zaczyna od nowa.
Nowy rok reprezentacyjny to także nowe otwarcie dla zawodniczek i zawodników. W przypadku męskiej reprezentacji dużo mówi się w ostatnim czasie o wymianie członków sztabu szkoleniowego Nikoli Grbicia. W przypadku reprezentacji siatkarek największy znak zapytania stanowić będzie umownej "jedynki" na pozycji rozgrywającej. Po igrzyskach olimpijskich w Paryżu karierę reprezentacyjną zakończyła Joanna Wołosz, która pełniła także obowiązki kapitana drużyny.