Okiem Diabła. Zaskakujące statystyki, czyli PlusLiga w liczbach

Jakub BednarukSiatkówka
Okiem Diabła. Zaskakujące statystyki, czyli PlusLiga w liczbach
fot. PAP
Okiem Diabła. Zaskakujące statystyki, czyli PlusLiga w liczbach

Pół sezonu za nami, a nawet pierwsza kolejka drugiej rundy, do której jeszcze tutaj wrócimy, więc warto podsumować dane do których nie wszyscy macie dostęp.

Pobawiłem się liczbami i postanowiłem porównać zawodników na pozycji atakującego. Weźmiemy pod uwagę tylko efektywność w ataku, żeby cała analiza była jak najbardziej czytelna. Przypominam zatem, ze skuteczność to procent skończonych ataków, a efektywność bierze pod uwagę również ataki zablokowane i popełnione błędy. Np. jeżeli zawodnik na 10 ataków kończy 5 piłek, osiągnie 50% skuteczności, ale jeżeli przy tym popełni 2 błędy i 3 raz zostanie zablokowany, będzie oznaczało 5 punktów dla zespołu i 5 punktów oddanych przeciwnikowi, czyli przy skuteczności 50%, efektywność będzie wynosiła 0%, dlatego są to w miarę bardziej miarodajne dane.

 

ZOBACZ TAKŻE: Paweł Zatorski opowiedział o swoich perypetiach. "To mogło oznaczać koniec kariery"

 

Podzieliłem wszystkie ataki na 5 kategorii: 1. Wszystkie ataki, 2. Ataki po przyjęciu pozytywnym, 3. Ataki po przyjęciu w okolice 3 metra, 4. Ataki z piłki wysokiej, 5. Ataki na kontrze po obronie.

 

Przy każdym procencie podaję liczbę wykonanych ataków, bo to również będzie ciekawe ponieważ oznacza, jak często dany zawodnik jest wykorzystywany w konkretnych sytuacjach. Liczba ataków nie będzie zawsze miarodajna w przypadku np. Bołądzia, Jarosza, czy Gomułki ze względu ta to, że nie zawsze grają w pierwszej szóstce i nie zawsze kończą mecze. Przypominam - to są liczby z całej pierwszej rundy, bez pierwszej kolejki rundy drugiej.

 

Zacznijmy od niespodzianki, bo chyba nikt w siatkarskim środowisku nie postawiłby na pierwszą trójkę wśród atakujących. Zaczynamy od wszystkich ataków wrzuconych do jednego worka bez żadnych podziałów.

 

Kaczmarek 168 ataki 49% efektywności

Indra 275 48%

Butryn 161 48%

Tupchii 259 43%

Filipak 233 42%

Rećko 185 42%

Amin 230 41%

Boyer 215 41%

Gomułka 164 41%

Chizoba 216 40%

Dulski 202 40%

Sasak 197 37%

Bołądź 134 32%

Schulz 204 32%

Hadrava 154 30%

Jarosz 212 24%

 

Spore zaskoczenie, prawda? Ciekawą jest również liczba wykonanych ataków. Widać, jaki wpływ na liczbę ataków mają silne skrzydła w Zawierciu oraz JW i jak bardzo ważnymi dla swoich zespołów są Indra z Filipiakiem.

 

Przejdźmy teraz do ataku po przyjęciu pozytywnym, czyli w teorii najłatwiejsze piłki do skończenia. Liczba wykonanych ataków jest raczej zbliżona poza Boyerem, który o dziwo atakuje dwa razy więcej z takich piłek od Butryna, czyli w teorii powinien budować sobie tym wysokie statystyki.

 

Butryn 78 60%  

Filipak 119 59%

Indra 109 53%

Kaczmarek 86 51%

Rećko 75 51%

Dulski 96 49%

Hadrava 69 46%

Boyer 146 45%

Tupchii 125 45%

Gomułka 84 44%

Chizoba 118 44%

Sasak 90 42%

Bołądź 77 42%

Amin 92 39%

Schulz 116 34%

Jarosz 102 25%

 

Pora na piłki mniej więcej przyjęte w okolice trzeciego metra. Nie jest to dokładnie określone, czy to jest 2, czy 4 metry od siatki, ale najważniejsze to wciąż możliwe granie pierwszego tempa i szybkich skrzydeł.

 

Kaczmarek 82 46%

Indra 166 45%

Amin 138 43%

Tupchii 134 42%

Gomułka 80 38%

Butryn 83 37%

Chizoba 98 36%

Rećko 110 35%

Sasak 107 33%

Boyer 69 32%

Dulski 106 31%

Schulz 88 31%

Hadrava 85 25%

Filipak 114 24%

Jarosz 110 22%

Bołądź 57 19%

 

Wciąż widzimy dwukrotnie więcej wykonanych ataków Indry nad Kaczmarkiem i w sumie zaskakujące niskie miejsca Filipiaka z Bołądziem.

 

Najtrudniejsze do wykonania ataki, najczęściej wystawiane z pola przeciwko szczelnemu blokowi. Jeden z trudniejszych elementów, czyli atak na piłce wysokiej:

 

Indra 104 30%

Bołądź 81 27%

Filipak 131 26%

Butryn 100 23%

Gomułka 82 22%

Jarosz 129 20%

Sasak 82 20%

Kaczmarek 98 18%

Chizoba 157 16%

Schulz 121 16%

Rećko 87 15%

Amin 144 13%

Dulski 75 13%

Hadrava 79 8%

Boyer 102 7%

Tupchii 84 6%

 

Po raz kolejny widzimy, dlaczego Indra został przez nas uznany MVP pierwszej rundy. Kosmiczne liczby! Widzimy tutaj następne mimo wszystko zaskoczenie. Słaba efektywność Hadravy, Tupchiego, a przede wszystkim Boyera, który w porównaniu do dwóch wcześniejszych jest obdarzony najlepszymi warunkami fizycznymi.

 

Ostatnia kategoria to ataki na kontrze, czyli takie za "dwa punkty":

 

Bołądź 58 45%

Amin 124 44%

Sasak 92 42%

Indra 144 41%

Chizoba 101 40%

Rećko 87 40%

Gomułka 72 39%

Butryn 74 38%

Kaczmarek 72 38%

Schulz 84 33%

Tupchii 71 31%

Hadrava 61 30%

Dulski 77 26%

Jarosz 69 25%

Filipak 124 23%

Boyer 103 12%

 

Kibice Resovii nie powinni być zaskoczeni, jeżeli Bucki zagości na boisku częściej, bo te liczby są dla mnie poważnie sporym zaskoczeniem. Znowu po samych liczbach widzimy, jak bardzo Częstochowa jest uzależniona od Indry, bo atakuje najwięcej trudnych piłek w całej lidze, trzymając przy tym świetną efektywność, bo im więcej ataków, tym trudniej tę efektywność utrzymać. Możemy też ocenić kto i jak chowa problemy swoich atakujących i które zespoły rozkładają swój atak równomierniej na inne pozycje.

 

Skoro półmetek rundy zasadniczej to zaciekawią Was inne dane - kartki:

Upomnienie i ostrzeżenie dla drużyny to zazwyczaj gra na czas. Niestety nikt z boiska nie wyleciał. Może doczekamy się w drugiej rundzie, bo wiadomo, jak w #7Strefie lubimy awantury. Widzimy, jak grzeczna była stolica, a jak awanturowała się Nysa.

 

Jakiś czas temu pisałem o utrzymującej się średniej około 30% trafiania przez zespoły swoich challengów i wciąż ta tendencja się utrzymuje.

 

 

Najwięcej challengów wykorzystał Gdańsk, a najmniej Jastrzębie, które ma najwyższą skuteczność. Tylko w 15% Nysa miała rację w pierwszej rundzie. Niespecjalnie te liczby mogą coś sugerować, poza utrzymującą się od wielu sezonów tendencją wygrywanych challengów w około 30%, bo wiemy, jak często mamy tutaj zawarte czaso-challenge, czyli zwykłą grę na czas. Coś z tym musimy zrobić, bo tych przerw jest moim zdaniem zbyt dużo.

 

Frekwencją jesteśmy w tym sezonie zachwyceni na halach i przed telewizorami. Zobaczmy, które zespoły przyciągają najwięcej widzów u siebie na halach i na wyjazdach. Oczywiście poczekamy na pełne dane na koniec drugiej rundy, ponieważ ciężko porównać mecze w Lublinie, Gdańsku, czy Olsztynie, a inaczej w Katowicach.

 

To, że Lublin na punkcie siatkówki zwariował, to wiemy i wiemy również, że będąc dużą marką jak ZASKA, Resovia czy JW przyciągasz kibiców na wyjazdach. Pamiętam słowa Kuby Wawrzyniaka w czasie gry w Legii: "Może nas kibice nie lubią, ale księgowe innych klubów już tak". Oczywiście my w siatkówce wszyscy się lubimy, ale widać na kogo się chodzi na hale.

Słodkości tygodnia

Warszawa za pokaz mocy w Kędzierzynie. Jakby się mnie ktoś zapytał, gdzie będziemy grać pięć setów, to właśnie wskazałbym Kędzierzyn, a tu psikus. Nie przypominam sobie tak bezradnej ZAKSY u siebie.

 

Lwów za największą sensację ligi. To jest właśnie piękne! Żaden faworyt nie może czuć się bezpiecznie, a jak czasem będziesz chciał dać odpocząć swoim liderom i nie podejdziesz do meczu na 100%, to może cię spotkać kara.

 

GKS za powrót zza światów. Wątpię, czy to coś na koniec da, ale drużyna potrzebowała takiej wygranej. Słoneczko też może dla Katowic zaświecić.

 

Dominika Pierzchała 20 punktów, 5 asów, 61% w ataku bez błędu bez zablokowanej piłki, 4 bloki, 5 wybloków. Co za mecz! Police już są na miejscu dającym play-off i mają mniej-więcej tyle punktów, co Stal Mielec trenerów w ostatnich kilku sezonach.

 

 

Russell za 5. seta meczu w Lublinie. Połowa wszystkich zdobytych punktów całego zespołu w tie-breaku. Ciekawy, ryzykowny, ale skuteczny ruch Winiarskiego, obracając ustawienie początkowe zespołu w ostatnim secie.

 

 

Leon kolejny raz za ciągnięcie całego Lublina - 20 skończonych ataków na 33, co daje 61%, tylko raz będąc zablokowanym i nie popełniając żadnego błędu. No nie chce się Leon zatrzymać.

 

 

Ropret za najlepszy mecz sezonu i od razu gratulacje dla całego zespołu, bo to był porządny mecz od początku do końca.

 

Bucki za to, że jest obecnie najlepszym atakującym Resovii.

 

 

Kujundzić za mecz z Olsztynem i jakość przy każdym kontakcie z piłką.

 

 

Perić za pozycję atakującego i świetną zmianę na nie swoją pozycję. Dał zespołowi sygnał do walki i pociągnął resztę drużyny.

 

Goryczki tygodnia

JW chciało dać odpocząć liderom. Nikt nie odpoczął, a do tego wszyscy wkurzeni. Bardzo słabe mecze Finolego i Kaczmarka.

 

Będzin miał 2-0 i cień szansy na utrzymanie, ale nie potrafił tego wykorzystać.

 

Olsztyn miał tylko wykończyć leżący i proszący o dobicie Bełchatów, a sam podał rękę przeciwnikowi.

 

Mendez z i Cesar Douglas Silva za decyzje w tie-breakach i zmiany, które nie pomogły.

 

Zastanawiam się na Tuinstrą, ale odnoszę wrażenie, że w kilka pierwszych meczach odrobinę nas oszukał, jeżeli chodzi poziom i może za dużo wymagam.

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie