Polskie siatkarki gospodyniami finałów Ligi Narodów! Jak szło im w poprzednich latach?
We wtorek świat obiegła informacja, że finały Ligi Narodów kobiet w dniach 23-27 lipca 2025 roku odbędą się w Polsce. Jako miasto gospodarza wybrano Łódź. Polki za czasów Stefano Lavariniego bardzo dobrze radziły sobie w tych rozgrywkach. Jaka jest ich historia?


Polska - Brazylia. Skrót meczu

Liga Narodów siatkarek: Polska – USA 3:2. Skrót meczu o trzecie miejsce

Jacek Sęk: Ta hala kojarzy się tylko z pozytywnymi emocjami

Sebastian Świderski: To kolejny dowód, że organizujemy fantastyczne wydarzenia

Hanna Zdanowska: Już niejeden raz udowodniliśmy, że Łódź jest szczęśliwa dla siatkarskich reprezentacji
Od kiedy Stefano Lavarini objął kobiecą reprezentację Polski, nasze siatkarki rozkwitły niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Włoch poukładał wszystkie sprawy wewnątrz kadry i udowodnił Polkom, że mogą osiągać bardzo wiele. Rozgrywki Ligi Narodów są tego najlepszym przykładem.
ZOBACZ TAKŻE: Polska gospodarzem finałów siatkarskiej Ligi Narodów!
Za kadencji Lavariniego nasze panie mają bardzo dobrą passę w tych zawodach. Już w fazie grupowej w 2023 roku pokazały bardzo wysoką formę. Wygrały fazę interkontynentalną, mając na koncie 10 zwycięstw w 12 meczach. W ćwierćfinale poradziły sobie równie świetnie, pokonując Niemki 3:1.
Już wtedy stało się jasne, że Arlington będzie dla Biało-Czerwonych szczęśliwe. Wprawdzie w półfinale nasze panie nie potrafiły przeciwstawić się Chinkom, ale w meczu o trzecie miejsce wyraźnie odżyły. Po niezwykle pasjonującej walce wygrały z gospodyniami 3:2 i mogły cieszyć się z historycznego medalu tej imprezy.
Sukces ten udało się powtórzyć również rok później w Bangkoku. Wtedy walka Polek była jeszcze bardziej dramatyczna. Tym razem po pierwszej fazie turnieju zajęły trzecie miejsce. To skutkowało potyczką z pretendującymi do złota Turczynkami już w ćwierćfinale.
I choć zdawało się, że Polki są w tym starciu skazane na porażkę, rzuciły wszystkie siły i po tie-breaku pokonały faworytki. Kolejnego dnia były już zbyt zmęczone i w walce o finał uległy Włoszkom. O trzecie miejsce przyszło im rywalizować z Brazylijkami. Po kolejnym świetnym meczu mogły cieszyć się z brązu.
W 2025 roku Biało-Czerwone na pewno wystąpią w turnieju finałowym. Jako gospodynie mają w nim zapewnione miejsce automatycznie. W Łodzi przed własną publicznością z pewnością będą chciały się pokusić o kolejne podium. Trzeci raz z rządu brązowy medal, a może coś więcej? O tym przekonamy się już 27 lipca.

