Nowakowski o swojej przyszłości w kadrze siatkarzy. "Już rozmawiałem z Nikolą Grbiciem"
Marcin Nowakowski: Praca w Belgii to fajne otwarcie oczu na to, czego nie doceniamy w Polsce
Aluron CMC Warta Zawiercie - Knack Roeselare. Skrót meczu
Marcin Nowakowski jest wymieniany w gronie kandydatów na asystenta selekcjonera Nikoli Grbicia w przyszłym sezonie reprezentacyjnym. Obecnie pracuje jako asystent w drużynie Knack Roeselare, która przyjechała do Polski na mecz Ligi Mistrzów z Aluron CMC Wartą Zawiercie. Podczas wizyty w kraju Nowakowski opowiedział również o swej pracy w Belgii.
Marcin Nowakowski przez lata pracował jako statystyk w ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle. Od obecnego sezonu jest asystentem trenera belgijskiej drużyny Knack Roeselare. Współpracował w roli statystyka z selekcjonerem Nikolą Grbiciem w reprezentacji Polski. Ostatnio pojawiły się plotki, że w przyszłym sezonie może zostać asystentem selekcjonera reprezentacji Polski.
Zobacz także: Cztery odejścia z reprezentacji Polski! Grbić potwierdził i podał powody
– Będą duże zmiany, ale... pomidor! Z Nikolą Grbiciem już rozmawiałem na pewne tematy, natomiast dopóki nie będzie żadnych konkretów ze strony federacji, to nie czuję się uprawniony do tego, żeby się wypowiadać – odpowiedział wymijająco Marcin Nowakowski, zapytany przez Tomasza Swędrowskiego o swą przyszłość w sztabie kadry.
Dużo więcej opowiedział natomiast o swej pracy w klubie Knack Roeselare. Przyjechał z nim do Polski na mecz Ligi Mistrzów z Aluron CMC Wartą Zawiercie.
– Belgia to inny świat. Zo jest fajne otwarcie oczu na to, czego nie doceniamy i jak dobrze mamy w Polsce. Żeby to uzmysłowić, powiem że w Knack Roeselare, który jest najlepszym klubem w Belgii i uznaną marką w Europie, w sztabie na pełny etat pracują dwie osoby - pierwszy trener i ja. Staramy się to prowadzić profesjonalnie jak się da, jest to fajnie prowadzone, ale często metodami chałupniczymi – przyznał.
– Mamy bardzo dobrego trenera, który miał też oferty z Polski. Jest nieco inne spojrzenie na siatkówkę, nie takie sztampowe, z wielkiego świata. Jest grupa fajnych, doświadczonych zawodników, na czele z rozgrywającym, z którym praca to czysta przyjemność. Jest to pozytywne środowisko pracy – zaznaczył Nowakowski.
– W Knack Roeselare wszyscy zawodnicy są na kontraktach, ale w słabszych klubach bywa tak, że chłopaki też pracują. Najpoważniejszą marką w lidze belgijskiej obok nas jest Greenyard Maaseik, ale są jeszcze dwa, trzy inne kluby, w których grają ciekawi zawodnicy – Lindemans Aalst, czy fajnie grający w tym sezonie Tectum Achel. Wysokość kontraktów to jest przepaść – dodał.
Rozmowa Tomasza Swędrowskiego z Marcinem Nowakowskim w materiale wideo:
Przejdź na Polsatsport.pl