Rewelacja PlusLigi straci trenera. „W każdej plotce jest ziarno prawdy”

Rewelacja PlusLigi straci trenera. „W każdej plotce jest ziarno prawdy”
fot. PAP
Rewelacja PlusLigi straci trenera. „W każdej plotce jest ziarno prawdy”

Rozmawialiśmy z nim na ten temat. Powiedział, że ma kilka ofert, ale jeszcze nie podjął żadnej decyzji – mówi wiceprezes Cuprum Stilonu Radosław Maciejewicz o przyszłości trenera rewelacji PlusLigi Andrzeja Kowala.

Dariusz Ostafiński, Polsat Sport: Kiedy pytamy ekspertów o grę Stilonu w tym sezonie, mówią wprost: rewelacja. Też pan tak myśli?


Zobacz także: To się naprawdę wydarzyło! Szokująca sytuacja podczas meczu siatkarskiej Ligi Mistrzów

Radosław Maciejewicz, wiceprezes Cuprum Stilonu: Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyników i tego, jak gramy. Cel się jednak nie zmienia. Dalej chcemy się spokojnie utrzymać, a bardzo dobry start przybliża nas do tego celu. Wygraliśmy dużo tie-breaków i z tego jestem dumny.

 

Duma nie przesłania jednak realnej oceny?

 

Nie, ale jak będzie coś więcej, to się nie obrazimy.

 

Na półmetku jesteście w tym miejscu, na które liczyliście, czy nad kreską?

 

Jak popatrzymy na to, co sobie zakładaliśmy po półmetku, to mogę powiedzieć, że mamy nawet lekką nadwyżkę. Wygraliśmy wyjazdowe mecze w Nysie i w Rzeszowie. To jest ten nasz lekki bonus.

 

Waszym ogromnym atutem jest przede wszystkim to, że wygrywacie z bezpośrednimi rywalami do utrzymania.

 

Są drużyny lepsze od nas i takie, co są w zasięgu. My wiemy, że w meczach z tymi ostatnimi, a te są bardzo nerwowe, ważne jest to, by trzymać nerwy na wodzy. Ten, kto robi to lepiej, zyskuje delikatną przewagę. Nam się udaje.

 

Macie też inne atuty.

 

Naszą halę i własną publiczność. My się bardzo na to nastawialiśmy. Od początku mówiliśmy sobie, że w domu nie możemy tracić punktów w tych najważniejszych dla nas meczach.

 

Jakub Bednaruk, jak z nim rozmawiałem o Stilonie, to mówił o „efekcie Kowala”.

 

Trener Kowal na pewno odgrywa ważną rolę, ale ja myślę, że tych składowych dobrego wyniku jest więcej. Na pewno zrobiliśmy wszystko, żeby zapewnić szkoleniowcowi bardzo dobre warunki do pracy. Zawodnicy dostali to samo, bo nam zależało, żeby nie zaprzątali sobie głowy innymi sprawami, jak praca i trening.

 

Pan tak mówi, jakby trener Kowal miał sobie zaraz pójść.

 

Jak pójdzie, to nic nie poradzimy. Taki jest sport. Trener dostaje oferty i nie wszystko od nas zależy. My chcielibyśmy, żeby z nami został. Oficjalnie też nie ma żadnej informacji, że trener odchodzi. Zobaczymy, co będzie. Nie załamujemy rąk, ale szykujemy się na każdy scenariusz.

 

Mówi pan, że oficjalnie nic nie wiadomo, ale nieoficjalnie pojawiają się doniesienia, że trener Kowal jest już w Jastrzębskim Węglu.

 

Media o tym trąbią, ale zobaczymy, jak to będzie. W każdej plotce jest oczywiście ziarno prawdy, ale poczekajmy. Mnie trochę martwi, że to wszystko, mam na myśli rynek transferowy, dzieje się tak szybko. Dopiero co skończyliśmy pierwszą rundę, a już wszyscy żyją transferami. Za szybko. To nie jest dobre.

 

To może, po prostu, zapytacie trenera Kowala o plany?

 

Rozmawialiśmy z nim na ten temat. Powiedział, że ma kilka ofert, ale jeszcze nie podjął żadnej decyzji.

 

Rozumiem jednak, że nie ma obaw, że w związku ze spodziewaną zmianą trener opuści się w pracy?

 

Każdy jest profesjonalistą. I nieważne, czy już się związał z kimś innym lub planuje to zrobić, bo tu i teraz będzie robił wszystko, żeby dobrze wykonać swoją robotę.

 

Skoro już zapytałem o trenera, to chciałem zadać to samo pytanie o zawodników.

 

Rozmawialiśmy z każdym z tych, którzy grają obecnie i mogę powiedzieć, że trzon zespołu zostanie. Coś oczywiście musimy pozmieniać, żeby dodać trochę świeżości i takiego efektu nowości, ale najważniejszych dla nas zawodników nie stracimy. Dołożymy jednak takich, żeby ten zespół mógł się rozwijać, żeby wyniki było coraz lepsze. Z roku na rok chcielibyśmy robić postęp. Teraz walczymy o utrzymanie, ale cel na kolejny sezon ma być inny.

 

Zagracie o ósemkę?

 

Tak sobie zakładamy. Podniesiemy poprzeczkę, bo tak to powinno wyglądać. Chcemy piąć się w górę i doczekać czasów, że do Gorzowa wrócą stare, dobre czasy.

 

Jak teraz patrzy się na waszą sytuację w tabeli, to chyba tylko kataklizm mógłby was pozbawić utrzymania.

 

Mamy sześć punktów przewagi. Dużo, ale dół się obudzi. Rywale nie mają nic do stracenia, jeszcze zrobi się nerwowo. My musimy jeszcze te swoje mecze wygrać i trzymać rękę na pulsie nie zapominając o tym, że wszystko jest możliwe. Barkom wygrał ostatnio na Jastrzębiu, to też pokazuje, że koncentracji nie można tracić.

 

A jaka jest szansa, że za rok przyjdą do Gorzowa wielkie gwiazdy. Na razie przyjeżdżają one do was z innymi drużynami, a kibice walą drzwiami i oknami na Fornala i Leona.

 

Mam nadzieję, że te gwiazdy zjawią się u nas niedługo. Odszedł od nas tytularny sponsor KGHM i to jest przeszkoda. Jak znajdziemy nowego, to będzie nas stać na tych dużych graczy z nazwiskami, które działają niczym magnes. A z Fornalem i Leonem ma pan rację. Faktycznie zainteresowanie ich przyjazdem przerosło nasze oczekiwania.

 

Hala pękała w szwach.

 

Mieliśmy trzy komplety i to też napędza nas do pracy i działa na wyobraźnię. Na Fornala i Jastrzębie wejściówki poszły bardzo szybko, na Warszawę i Lublin z Leonem też. To pokazuje, że Gorzów jest spragniony dobrej siatkówki i nikt nie wyobraża sobie, by coś miało się w tej materii zmienić.

 

A jeszcze nie tak dawno różnie mówiło się o Stilonie w PlusLidze w związku z przejęciem miejsca po zespole z Lubina.

 

Fakt, różne były głosy, ale to nie tak, że tu w Gorzowie nic nie było. Zaczęliśmy z głównym sponsorem Rafałem Ślazem od drugiej ligi. Mieliśmy pięcioletni plan powrotu do elity. Udało się jednak zawrzeć to porozumienie z Lubinem, zrobiliśmy fuzję i to był strzał w dziesiątkę. Nie żałuję, bo ten sezon pokazuje, że kibice w Gorzowie byli spragnieni dobrej siatkówki. Na otwarcie przyszło 3,5 tysiąca widzów.

 

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie