Trener Jagiellonii nie miał wątpliwości. "Rozbudziliśmy oczekiwania"
Jagiellonia Białystok - Olimpija Lublana. Obszerny skrót meczu
Afimico Pululu: Trzeba oddać Słoweńcom, że świetnie zagrali w obronie
Adrian Siemieniec: Atmosfera jest taka, jakbyśmy spadli z ligi
Jagiellonia Białystok - Olimpija Lublana. Skrót meczu
Cezary Polak: Jest niedosyt, bo liczyliśmy na czołową ósemkę
Mateusz Skrzypczak: Jest pewne rozczarowanie, ale obiektywnie trzeba powiedzieć, że ten rok był fenomenalny
- Pierwszą reakcją po meczu było rozczarowanie, a nie mamy prawa być rozczarowani - przyznał trener Adrian Siemieniec po remisie Jagiellonii z Olimpiją Lublana 0:0, co dało białostoczanom dziewiąte miejsce w fazie zasadniczej Ligi Konferencji. W lutym zagrają baraż o awans do 1/8 finału.
- Rozbudziliśmy oczekiwania i takie mam wrażenie, że pierwszą reakcją po meczu było rozczarowanie, a nie mamy prawa być. Ale gdy trochę z dystansem na to spojrzymy, refleksyjnie, to naprawdę nie mamy na co narzekać - podkreślił szkoleniowiec po meczu.
ZOBACZ TAKŻE: Feio zabrał głos. "Nie umiem cieszyć się z porażki"
- To był dla nas fantastyczny rok, ten rok w klubowej piłce nożnej należał w Polsce do Jagiellonii Białystok - podsumował Siemieniec.
Białostoczanie zdobyli w 2024 roku mistrzostwo kraju, a walkę o Puchar Polski w poprzedniej edycji zakończyli na półfinale. W tym sezonie grali w eliminacjach kolejnych pucharów europejskich, by ostatecznie trafić do fazy zasadniczej Ligi Konferencji, a do tego zajmują trzecie miejsce w ekstraklasie i wciąż grają - są w ćwierćfinale - w Pucharze Polski.
- Bardzo nas doświadczył ten czas i na pewno dużo nam pokazał, w którym kierunku trzeba iść. Wielu z nas ten czas naprawdę bardzo rozwinął - dodał trener.
Odnosząc się do Ligi Konferencji, przyznał, że plan minimum zakładał zdobycie 6-7 punktów i grę w barażu o awans do czołowej "16".
Siemieniec zwrócił uwagę, że obecnie klub - po zdobyciu mistrzostwa kraju i dzięki wynikom w europejskich pucharach - jest w zupełnie innej sytuacji ekonomicznej, a piłkarze zbudowali swoją markę.
- Dzisiaj jesteśmy drużyną nie tylko rozpoznawalną w polskiej ekstraklasie, ale też taką, która zaczyna pokazywać się w Europie - zaznaczył.
- Jesteśmy na dziewiątym miejscu w LK; to tak jakby skończyć zawody na czwartym, czyli takim najbardziej niechcianym miejscu. Ale gdyby ktoś przed startem powiedział, że zajmiemy dziewiąte, to pewnie byśmy byli zadowoleni - dodał.
Dziękował i gratulował piłkarzom, sztabowi szkoleniowemu i władzom klubu. Dziękował też kibicom, którzy jeździli na wszystkie mecze LK. Pogratulował Legii Warszawa bezpośredniego awansu do 1/8 finału Ligi Konferencji.
Odnosząc się do meczu ze słoweńską Olimpiją Lublana przyznał, że po bardzo intensywnym okresie od lipca do grudnia, zespołowi w tym spotkaniu "zabrakło pary".
- Wiedziałem, że drużyna bardzo chce wygrać to spotkanie, ale czułem, że już nie ma z czego. Nie jest to w żaden sposób wymówka, tylko realna ocena sytuacji. Za nami ciężka runda, ostatni okres był dla nas bardzo trudny ze względu na liczbę wyjazdów i było widać, że drużyna jest zmęczona - ocenił Siemieniec.
- Znalazłbym w naszym życiu zawodowym parę gorszych momentów niż ten, w którym jesteśmy. Dlatego powinniśmy wyjść ze stadionu z głową podniesioną do góry i z dumą z powodu tego, co zrobiliśmy w tym roku - podsumował trener Jagiellonii.
W piątek o godz. 13 rozpocznie się losowanie par barażowych o 1/8 finału. Spotkania tej fazy zaplanowano na 13 i 20 lutego 2025.
Wiadomo już, że rywalem Jagiellonii będzie któryś z dwóch klubów z lokat 23-24 w fazie zasadniczej, czyli norweskie Molde FK, z którym mistrz Polski już spotkał się w tych rozgrywkach i wygrał na własnym terenie 3:0, albo serbska drużyna TSC Backa Topola, która w fazie ligowej uległa u siebie Legii 0:3.
Przejdź na Polsatsport.pl