Błyskawiczna decyzja Kuby Błaszczykowskiego! "Wystarczyło jedno zdanie”
Kibice polskich klubów Lechii Gdańsk, Stomilu Olsztyn i Wisły Kraków, ponad podziałami, zadbali, by najbliższe święta były cieplejsze dla Polaków żyjących na Ukrainie. Do akcji zawiezienia tamtejszym dzieciom świątecznych paczek natychmiast dołączył Kuba Błaszczykowski. – Wystarczyło jedno zdanie i Kuba ufundował największą część paczek – opowiadają nam organizatorzy charytatywnej akcji.
Na pomocowej mapie kibiców znalazły się takie miejscowości z zachodniej Ukrainy jak: Mościska, Strzelczyska, Pnikut, Krysowice i Lipniki. Tamtejsze dzieci, głównie z polskich rodzin, otrzymały mikołajowe prezenty.
- Rodzin nie byłoby stać na zakup paczek. Na skutek wojny zubożały, zdarzają się przypadki, w których ojciec walczy na froncie z rosyjskim najeźdźcą, ale matka też pomaga, niosąc pomoc rannym w roli lekarki czy pielęgniarki – opowiada nam Milan Ignatowicz, były rugbista Ogniwa Sopot, długoletni kibic gdańskiej Lechii, który szefował przedświątecznej ekspedycji z darami.
ZOBACZ TAKŻE: Królewski powiedział to publicznie o Wiśle Kraków! "To moja ostatnia wigilia w tej roli"
Od początku pełnoskalowej napaści Rosji na Ukrainę polscy kibice regularnie organizują akcje pomocowe.
- Na ogół docieraliśmy z nią w Święto Narodowe 3 Maja, czy 15 sierpnia, w Święto Wojska Polskiego. Najczęściej przywozimy żywność, zabawki dla dzieci - dodaje.
Tym razem zawieźli paczki z okazji Mikołaja i Świąt Bożego Narodzenia.
W jaki sposób poznali Polaków od pokoleń mieszkających na Ukrainie?
- Nasz wspólny kolega Marcin, były żołnierz Wojska Polskiego, słysząc, jakiej Rosjanie dokonują rzezi, wziął czynny udział w obronie Ukrainy. W Mościskach stawił się do rekrutacji i tam zawiązał kontakty z Klubem Polskim. Dzięki niemu poznaliśmy tamtejszych Polaków. Marcin został ranny pod Charkowem, na front już nie wrócił, ale zaczął się udzielać, niosąc pomoc humanitarną, a my dołączyliśmy do niego – opowiada Ignatowicz.
Kuba Błaszczykowski natychmiast wspomógł akcję kibiców
Z kibicami Lechii współpracuje długoletni sympatyk Wisły Kraków Piotr Wawro. To on akcji świątecznych paczek dla polskich dzieci na Ukrainie powiadomił współwłaściciela Wisły Jakuba Błaszczykowskiego.
- Kuby nie trzeba było namawiać. Wystarczyło wspomnieć tylko jednym zdaniem o zbiórce na paczki dla dzieci na Ukrainie, by zapytał: „Ile potrzebujecie” – opowiada nam Wawro.
Ostatecznie, poprzez swoją fundację "Ludzki Gest", Błaszczykowski ufundował 90 paczek. To był największy udział w tej edycji naszej akcji
Kuba nie szczędził serca i grosza także rok temu, gdy kibice zbierali środki na zakup kompletnej odzieży zimowej dla dzieci z Ukrainy. Fundacja Błaszczykowskiego przeznaczyła na ten cel kilkadziesiąt tys. zł. Ale pomoc nie skończyła się na przekazaniu środków finansowych. Starsza córka Kuby z jego kuzynką włączyły się również do pomocy. Zamawiały komplety odzieży pod konkretne rozmiary.
Polacy z Ukrainy cieszą się z pomocy, ale jeszcze bardziej z pamięci o nich
- Polacy żyjący od pokoleń na Ukrainie podkreślają, że materialna pomoc jest dla nich niezwykle cenna, ale ważniejsze jest to, że ktokolwiek w Polsce o nich pamięta – akcentuje Ignatowicz.
Zakup paczek, transport w obie strony pochłonął sporo pieniędzy, ale nikt nie żałuje funduszy, ani poświęconego czasu.
- Tu kolor szalika się nie liczy. Pomoc jest ponad podziałami klubowymi. Kilka dni wcześniej z darami na Litwie byli kibice Lecha Poznań, regularnie Polakom żyjącym na Wschodzie pomagają też fani Jagiellonii Białystok i Śląska Wrocław. Zachęcamy kibiców z całej Polski do pomocy rodakom na dawnych kresach Rzeczpospolitej. Na ogół państwo o nich zapomniało. Jedyną grupą, która ich odwiedza z pomocą są grupy kibicowskie – dodają organizatorzy mikołajkowej akcji.
- To wspaniałe uczucie poznać nauczycieli i młodzież, którzy pielęgnują polskość. Język, kultura, tradycja są kultywowane, mimo że Polska utraciła te ziemie ponad 80 lat temu. Gdy zagaiłem, dlaczego nie przeniosą się do Polski, to odpowiadają, że tam są ich korzenie, kości dziadów, ich ziemia, mimo że inny kraj. Obruszają się na określanie ich mianem Polonii. „My jesteśmy Polakami” – mówi z podziwem Ignatowicz.
11 stycznia 2025 r., podczas XVII Pielgrzymki Kibiców na Jasną Górę, rozpoczną propagowanie kolejnej akcji pomocowej.
- Planujemy zorganizować w Polsce letnią kolonię dla 150 polskich dzieci z Ukrainy, Białorusi i Naddniestrza. Trzeba będzie zebrać na ten cel około 200 tys. zł – szacuje Ignatowicz.
Przejdź na Polsatsport.pl