Było 3:0 i nagle coś się zacięło. Sabalenka zaczęła sezon, wysłała sygnał Świątek
Aryna Sabalenka oficjalnie zainaugurowała sezon 2025. 31 grudnia rozegrała pierwszy oficjalny mecz nowej kampanii. Jej rywalką w 1/16 finału turnieju WTA w Brisbane była Renata Zarazua.
Aryna Sabalenka zakończyła poprzedni sezon jako liderka rankingu WTA. Wyprzedziła Igę Świątek w październiku i prowadzenia już nie oddała. Polka miała jeszcze teoretyczne szanse na odzyskanie fotela liderki podczas WTA Finals w Rijadzie, ale nie zdołała nawet wyjść z grupy.
ZOBACZ TAKŻE: Ważne doniesienia ze sztabu Hurkacza. Co z formą Polaka?
Kampanię 2025 Białorusinka rozpoczęła więc jako światowa jedynka. Jej pierwszym oficjalnym meczem tego sezonu był pojedynek z Renatą Zarazuą w 1/16 finału turnieju WTA 500 w Brisbane.
Tenisistka z Mińska zaczęła go dobrze, bo od prowadzenia 3:0. Później coś się jednak zacięło i Sabalenka przegrała trzy gemy z rzędu. Zrobiło się 3:3 i Białorusinka musiała wrócić do odpowiedniej dyspozycji. Udało jej się to i ostatecznie wygrała seta 6:4.
Prawdziwy popis dała w drugiej odsłonie. Nawiązała do swoich najlepszych występów i rozbiła Meksykankę 6:0. Wysłała tym samym czytelny sygnał Idze Świątek, która liczy na wyprzedzenie Sabalenki w rankingu w nadchodzących tygodniach.
Aryna Sabalenka - Renata Zarazua 6:4, 6:0