Bożydar Iwanow: Nowy rok, nowa nadzieja. Nasze piłkarskie życzenia
Wejście w nowy rok to tylko symboliczna granica czasowa. Ale i tak za każdym razem wydaje się nam, że faktycznie coś może i ma się zmienić, pojawia się nowa nadzieja. Na lepsze. Przecież takie są głównie składane przez nas podczas sylwestrowej nocy życzenia.
Polskiej reprezentacji w 2025 roku życzę, aby nie doznała poczucia wstydu, który towarzyszył jej w poprzednich eliminacjach do dużej imprezy, z wpadką z Kiszyniowa na czele, jeszcze w czerwcu 2023 roku. Uwaga! W tym właśnie miesiącu gramy przecież o punkty w Helsinkach z Finlandią. Oby nasi piłkarze nie byli już wtedy myślami na wakacjach.
ZOBACZ TAKŻE: Wisła Kraków ogłosiła to w Sylwestra! Chodzi o trenera
Michałowi Probierzowi wraz z jego sztabem samym trafnych wyborów i lepszej celności nie tylko na golfowych polach. Nie tylko, jeśli chodzi o wskazanie zawodnika na pozycji defensywnego pomocnika.
Łukaszowi Skorupskiemu, aby w końcu dostał jasny i klarowny sygnał, że to on jest jedynką w naszej bramce, by w końcu dyskusja w telewizyjno-youtubowych programach dotyczyła innych zagadnień, niż ta niepotrzebna nikomu bramkarska saga.
Jakubowi Moderowi, Nikoli Zalewskiemu, Jakubowi Kiwiorowi i wielu innym naszym piłkarzom większej regularności w swoich klubach albo logicznych wyborów przy ewentualnej zmianie drużyn, być może już podczas zimowego okna.
Cezaremu Kuleszy i jego współpracownikom w Polskim Związku Piłki Nożnej, by ich decyzje i dokonania nie wywoływały krytyki i szyderczych uśmiechów nie tylko ze strony dziennikarskiego światka.
Robertowi Lewandowskiemu korony króla strzelców w La Liga i zdrowia, by mógł też naszej reprezentacji dać więcej, niż miało to miejsce podczas ostatnich dwunastu miesiącach.
Ewie Pajor i Ninie Patalon by wraz z kadrą kobiet dały nam wiele emocji i wrażeń podczas debiutu na Mistrzostwach Europy w Szwajcarii. Wyjścia z tak mocnej grupy z Niemkami (osiem tytułów na Starym Kontynencie), Szwedkami (brązowe medalistki dwóch ostatnich mundiali) i Dunkami nikt od Was nie wymaga.
Goncalo Feio trzymania nerwów na wodzy i opanowania, bo przecież spokój i powolne ruchy cechują mistrzów, a Legia nie zrezygnowała ciągle z marzeń o wygraniu Ekstraklasy, prawda?
Adrianowi Siemieńcowi, byśmy mogli wciąż czerpać pozytywną energię z jego uśmiechu i by "Jagi" w Europie nie zatrzymała Baćka Topola.
Śląskowi Wrocław, żeby w dniu goszczenia na Tarczyński Arenie finału Lig Konferencji wciąż był to stadion klubu, który jest w Ekstraklasie. I aby na Dolny Śląsk 28 maja przyjechała wielka firma – w domyśle Chelsea, to ona przecież w Conference League ma w sobie najwięcej szlachectwa.
Szymonowi Marciniakowi największych meczów w Champions League, a jego kolegom po fachu dobrych biorytmów, klarownego umysłu, a przede wszystkim działającego wszędzie bez usterek systemu VAR.
Ludziom związanym z Lechią Gdańsk, by w najbliższych dniach wszystkie zaległe pensje i wynagrodzenia wreszcie znalazły się na ich kontach.
Kibicom Wisły Kraków, by wreszcie oficjalnie mogli dopingować swą drużynę będącą w delegacjach.
A wszystkim nam życzę zdrowia. Piłkarskie emocje i tak będą. Czy tylko dobre? Tego niestety nie możemy zagwarantować.
Do Siego Roku!
Przejdź na Polsatsport.pl