Gwiazdor PlusLigi opowiada o życiu w Polsce. "We Francji pod tym względem jest lepiej"
Benjamin Toniutti to jedna z największych gwiazd PlusLigi, w której występuje już od 2015 roku. Reprezentant Francji oraz siatkarz Jastrzębskiego Węgla w długim wywiadzie dla oficjalnej witryny rozgrywek opowiedział m.in. o życiu w Polsce.
Nie będzie przesadą powiedzieć, że 35-letni rozgrywający zakochał się w naszym kraju, w którym przebywa już prawie dekadę, a wszystko wskazuje na to, że zostanie w nim co najmniej rok dłużej, ponieważ jakiś czas temu przedłużył kontrakt z jastrzębianami o kolejny sezon.
Toniutti swoją przygodę nad Wisłą zaczął od reprezentowania barw ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, której barw bronił w latach 2015-2021. Z klubem z Opolszczyzny wygrał praktycznie wszystko, co możliwe do wygrania. Mowa o trzech mistrzostwach i Pucharach Polski, dwóch Superpucharach Polski i triumfie w Lidze Mistrzów. Od 2021 roku jest zawodnikiem Jastrzębskiego Węgla, z którym zdążył już zdobyć dwa kolejne mistrzostwa kraju oraz dorzucił dwa Superpuchary Polski i dwa srebrne krążki w Champions League.
- (...) Poczułem się świetnie w PlusLidze i Polsce. Moim celem zawsze było, żeby jak najwięcej wygrać i żeby zapisać się w historii osiągnięć polskich klubów, w których występuję. Pewnie jestem już najbardziej utytułowanym obcokrajowcem grającym w Polsce, ale nie spoczywam na laurach i nigdy nie mam dość. Zawsze chcę dać jak najwięcej drużynie, w której gram i swoją grą odwdzięczyć się klubowi, który mi zaufał, co jest dla mnie bardzo ważne. Jeśli ktoś mi zaufał, to dla mnie oznacza misję do spełnienia, którą chcę wypełnić - opowiada w rozmowie z PlusLigą.
ZOBACZ TAKŻE: Polski weteran szokuje formą! "Muszę szykować portfel"
Toniutti dotychczas przebywał w naszym kraju ze swoją rodziną, ale sytuacja uległa zmianie w tym sezonie.
- W tym roku jest trochę inaczej niż w poprzednich sezonach, bo moja rodzina – żona i trójka dzieci, przebywają na co dzień we Francji, dlatego więcej czasu między treningami i meczami spędzam jednak sam. Przez to skupiam się jeszcze bardziej na siatkówce i na tym, żeby jak najlepiej wypocząć i zregenerować się po meczach spędzając też dużo czasu z fizjoterapeutami. Gramy jak co roku dużo meczów i czasu na odpoczynek nie ma dużo, więc regeneracja i kwestie zdrowotne są bardzo ważne. Jak rodzina przyjeżdża do mnie w odwiedziny, to spędzamy ze sobą możliwie najwięcej czasu. Lubimy też gdzieś wspólnie wyjść, chociażby na zakupy, czy do kina, bo moje córki mówią po polsku i doskonale znają ten język. Możemy więc swobodnie spędzać czas w Polsce, chodzić na place zabaw i w inne miejsca, gdzie nie brakuje też rodzin z dziećmi - zaznacza.
Dwukrotny mistrz olimpijski mówi o różnicy pomiędzy życiem we Francji i w Polsce.
- Największa różnica jest pewnie w pogodzie, bo jesteśmy akurat z południa Francji, gdzie jest dość ciepło i słonecznie także w okresie zimowym. W Polsce wtedy dzień jest bardzo krótki i szybko robi się ciemno. We Francji pod tym względem jest lepiej. Skoro jednak już tyle lat jestem w Polsce i będę grał w PlusLidze również w kolejnym sezonie, to znaczy, że gorsza pogoda nie jest czymś co mi doskwiera i co by mnie doprowadzało do szaleństwa. Najważniejsze, że mam w Polsce wszystko, żeby grać w siatkówkę na wysokim poziomie. Jest dobra organizacja i cała infrastruktura wokół, zwłaszcza w takich klubach, jak Jastrzębski Węgiel. Mamy tutaj wszystko zapewnione, żeby jak najlepiej grać - przyznaje.
Decyzja o tym, że rodzina Toniuttiego przebywa na co dzień w ojczyźnie jest podyktowana edukacją jego najstarszej córki.
- Moja najstarsza córka już coraz bardziej dorasta. Ma we Francji bliskich przyjaciół i gra też w siatkówkę, więc chcieliśmy jej zapewnić więcej stabilizacji i radości z życia towarzyskiego. Jak tylko w szkole są jakieś przerwy w nauce, to rodzina odwiedza mnie w Polsce, więc widujemy się w miarę często, średnio raz na sześć tygodni - podkreśla.
Przejdź na Polsatsport.pl