Marek Magiera: W nowym roku bez zmian. Trzeba wygrywać, jak zawsze…
Podsumowując rok 2024 w reprezentacyjnej siatkówce kolegialnie uznaliśmy już jakiś czas temu, że był po prostu bardzo dobry i… tyle. Oczywiście jak zaznaczyliśmy można dyskutować o nazewnictwie przy uzyskanych wynikach patrząc na nie w głównej mierze przez pryzmat możliwości i przede wszystkim oczekiwań, a także po swojemu definiując słowo sukces, bo z tym jak widać bywa bardzo różnie.
W roku 2025 nic w tej kwestii się nie zmieni. Od reprezentacji panów oczekiwać będziemy wygranych ze wszystkimi i wszędzie, a od reprezentacji pań kolejnego medalu.
W ostatnim magazynie #7Strefa w Polsacie Sport gościliśmy prezesa Polskiego Związku Piłki Siatkowej Sebastiana Świderskiego, który bez mrugnięcia okiem zgodził się z naszą tezą.
– No tak, inaczej być nie może – przyznał z uśmiechem. – U panów rzeczywiście wszyscy oczekują zwycięstw, często drugie miejsce przyjmowane jest z dużą dozą niedosytu. Musimy jednak zwrócić uwagę, że poziom wśród najlepszych ostatnio mocno się wypłaszczył i jeśli mówimy o faworytach, czy też kandydatach do medali, to nie możemy ograniczać się do dwóch, czy trzech drużyn, bo czołówka jest tak wyrównana, że znalezienie się w półfinale imprezy, to już jest jednak duże osiągnięcie. Popatrzmy na igrzyska i ćwierćfinałowe mecze Francuzów z Niemcami, czy Włochów z Japończykami. Na dużych imprezach akces do medali zgłasza w tej chwili pięć, sześć ekip…
ZOBACZ TAKŻE: Porażka drużyny Stefano Lavariniego w hitowym starciu
Podobnie jest w turniejach siatkarek, z tą tylko różnicą do siatkarzy, że tam reprezentacja Polski jest w gronie aspirujących do medali, takim odpowiednikiem wspomnianych wyżej Niemców, czy Japończyków.
– Ja powiedziałem Stefano Lavariniemu, kiedy ostatnio odwiedziliśmy go we Włoszech, że dla niego najważniejszym meczem w Nowym Roku będzie ćwierćfinał Ligi Narodów – opowiada Świderski. – Dlaczego? Dlatego, że gramy u siebie w Łodzi i jesteśmy gospodarzem tego finału i musimy zrobić absolutnie wszystko, żeby w tym finale grać do ostatniego dnia turnieju, o medale, bo gramy przecież dla naszych kibiców, którzy z pewnością w komplecie zasiądą na trybunach łódzkiej hali.
Swój turniej VNL rozegrają też przed własną widownią siatkarze, konkretnie w Gdańsku.
– Zadbaliśmy o to wspólnie z naszymi partnerami i sponsorami, aby przynajmniej raz do roku duża impreza zagościła do naszego kraju – mówi Sebastian Świderski. – To arcyważne ze względu na kibiców. Widać to na przykładzie Włochów, którzy stracili prawa do takich imprez i na siłę szukają możliwości zaistnienia przez organizowanie dużych turniejów towarzyskich, żeby cokolwiek zorganizować dla swoich kibiców, których też przecież nie brakuje.
W roku 2025 docelową imprezą dla wszystkich reprezentacji będą oczywiście mistrzostwa świata. To swego rodzaju nowość wynikająca ze zmiany międzynarodowego kalendarza, co też będzie miało wpływ na poczynania poszczególnych reprezentacji. Do tej pory z reguły było tak, że rok po igrzyskach olimpijskich był rokiem przejściowym, gdzie często dochodziło do zmian w poszczególnych drużynach. Teraz z racji tego, że mistrzostwa świata będą się odbywać w cyklu dwuletnim ta sytuacja może się nieco zmienić.
– W naszej żeńskiej reprezentacji wiemy jedynie, że karierę reprezentacyjną postanowiła zakończyć Joanna Wołosz – mówi prezes Świderski. – U panów nikt takiej deklaracji nie złożył, więc zobaczymy, jak to będzie.
Wiemy także, że rozgrywki VNL oraz obydwa mundiale rozegrane zostaną w nieco rozszerzonej wersji. W Lidze Narodów grać będzie nie 16 jak dotąd a 18 drużyn, natomiast na mistrzostwach świata rywalizować będą po 32 reprezentacje. Kalendarz i sposób rozgrywek jest już znany, tutaj żadnych niespodzianek nie będzie i wzorem innych dyscyplin nie będzie już meczów "drugiej szansy", jak to czasami w historii bywało. Po eliminacjach grupowych nastąpi faza pucharowa i od 1/8 finału przegrany będzie żegnał się z rywalizacją. Siatkarki zagrają w Tajlandii, a siatkarze na Filipinach. Rywalkami Polek na początku zmagań będą reprezentacje Niemiec, Kenii i Wietnamu. Rywalami Polaków będą z kolei Holandia, Katar i Rumunia.
Sezon reprezentacyjny rozpocznie się w maju turniejami i meczami towarzyskimi. PZPS czyni starania, aby przed startem rozgrywek VNL obie reprezentacje zaprezentowały się polskim kibicom w naszym kraju. Szczegóły tych spotkań powinniśmy poznać niebawem.