Okiem Diabła: Liga za silna na młodzież?
Okiem Diabła: Leon
Okiem Diabła: Ebadipur
Okiem Diabła: Poręba i Smith
Okiem Diabła: Szerszeń
Okiem Diabła: Bołądź
Czy PlusLiga jest za silna na młodzież? Między innymi nad tym problemem w najnowszym artykule z serii "Okiem Diabła" pochylił się siatkarski ekspert Polsatu Sport - Jakub Bednaruk.
Liga za silna na młodzież?
Przyglądając się grze młodego 19-letniego rozgrywającego MKS Będzin Szpernalowskiego, którego gra bardzo mi się podoba, naszły mnie myśli, czy PlusLiga jest miejscem do rozwoju dla młodych zawodników? Jak poprowadzić, nazwijmy to górnolotnie "ścieżkę kariery", żeby wprowadzić juniora na szczyty? Od razu odpowiadam - nie wiem, ale wiem na pewno, że zbudowanie najsilniejszej ligi świata przynosi ofiary w postaci braku miejsc dla młodzieży.
ZOBACZ TAKŻE: Sensacja! Wiele zwrotów akcji, Resovia przegrała u siebie
Zbyt dużo widziałem różnych dróg i zbyt wiele zmiennych wchodzi w grę, żebym był na tyle nierozsądny, krzycząc "trzeba stawiać na młodych!". Oczywiście, że stawiać - tylko jak?
Do jakości i wymagań w lidze nikogo przekonywać nie muszę, jak i do małej ilości juniorów tę ligę szturmujących, bo ich po prostu nie ma, dlatego powoli linia wieku "młody, obiecujący" przesuwa się coraz wyżej, ale moim zdaniem bierze się to głównie z poziomu, presji i oczekiwań. Bardzo trudno zdecydować się na ryzyko grania młodym, kiedy posada trenera wisi na włosku, a kluby wiedzą, że spadek oznacza prawdopodobieństwo zakopania się w 1. Lidze. Dlatego wciąż uważam, że zamknięcie ligi kobiet i zaproszenie do niej tylko zespołów, które na to stać może przynieść korzyści.
Sam popełniłem masę błędów w mojej przygodzie z siatkówką - jako zawodnik i trener, sam wielokrotnie źle wybrałem, więc nie chcę mędrkować, tylko rzucam temat do dyskusji.
Zazwyczaj najlepszą i najczęstszą podpowiedzią jest: "szukaj młody grania", ale jestem w stanie zrozumieć decyzję podpisania wysokiego kontraktu z takimi pieniędzmi, o jakie ciężko było kiedykolwiek w całej rodzinie.
Kilkukrotnie rodzice zawodników pytali mnie o opinię, a ja odpowiadałem: "niech idzie grać". Z drugiej strony warto w młodym wieku trafić do topowego klubu na rok, nawet na ławkę, nauczyć się od najlepszych zawodników i trenerów codziennego życia. Jak się prowadzić, jak się przygotować do treningu i meczu, co zrobić po skończonych zajęciach, co i kiedy jeść, jak powinny wyglądać odprawy taktyczne itd. To jest doświadczenie, które będzie procentować całe życie, więc już widzicie dwa różniące się pomysły.
Jedną z możliwości jest wyjazd za granicę, jeżeli ciężko o miejsce w pierwszej szóstce, tak zrobili między innymi:
Firlej - Belgia
Bołądź - Niemcy
Sasak - Czechy
Halaba - Czechy/Niemcy
Włodarczyk - Austria
Kozub - Francja
Orczyk - Belgia
Mika - Francja
Grzyb (ten młodszy) - obecnie Czechy
Takich przykładów jest więcej i zdaję sobie sprawę, że nie zawsze taki wybór pozwala na powrót do kraju, ale jeżeli w młodym wieku zobaczyłeś, na czym polega funkcjonowanie w PlusLidze, to może jedź i sprawdź swoje doświadczenie?
O tym, jak trudno jest się u nas odnaleźć, pokazują również historie młodych, zdolnych, utalentowanych obcokrajowców trafiających na naszej ligi. Paes gra słabo, Chitigoi rzadko, Nasri przed kontuzją był nierozpoznawalny i w sumie nadal nierozpoznawalny został, Diniculescu podobnie jak reszta, a przecież każdy z nich ma papiery, aby w przyszłości stać się światowymi gwiazdami. Nie wiem tylko, gdzie jest sufit Diniculescu, bo nie wiem jeszcze, jak gra w siatkówkę.
Podkreślam, że jestem za wyszukiwaniem młodych, utalentowanych zawodników z zagranicy i podpisywanie długich kontraktów, ale chcę pokazać, jak trudno młodemu się przebić obecnie do grania.
Nie znam odpowiedzi, co zrobić, by było lepiej, bo zbyt dużo widziałem. Chcę tylko uzmysłowić Wam kibicom, że hasło "czemu nie stawiają na młodzież?" jest pustym okrzykiem z kanapy, bo prawdziwe życie wygląda inaczej.
Prezentacja transferów podczas Gali
Niedawno w "Okiem Diabła" pisałem, co myślę o zasadach ogłaszania transferów w lidze. Kluby umówiły się, że dzień po zakończeniu umowy z zawodnikiem były klub żegna, po czym nowy wita i ja to rozumiem, z tym że to odbywa się w czerwcu, kiedy wszyscy już o tych transferach wiedzą.
Podobał mi się ten żarcik zrobiony przez zawodników, który został zaprezentowany na oficjalnej stronie ligi. Wszyscy wszystko wiedzą, łapią dowcip, ale czy ktoś na tym zyskał? Aż nie jestem w stanie sobie wyobrazić, jak marketingowo można by było to ubrać!
Przełożony mecz Kalisza
Zasada przekładania meczów jest prosta. Klub zgłasza się do rywala i prosi o inny termin. Przypominam awanturę w Rzeszowie, kiedy Nysa chciała przełożyć swój mecz. Kalisz poprosił, ŁKS się zgodził, więc Liga przyklepała - krótka piłka.
Jaki tam jest wirus i jaka epidemia, pewnie niedługo się dowiemy, ponieważ przyglądamy się sytuacji w klubie - w jaki sposób rozwiązuje się spory o zaległości z zeszłego sezonu. Na szczęście dla kilku zawodniczek Liga zabezpiecza część wypłat, ale część musi walczyć w sądzie. Będziemy informować, jak sytuacja się rozwija.
Termin Pucharu Polski mężczyzn
Nie przypadł mi do gustu termin finałów w Krakowie, bo w czasie play-off myślisz o play-off i kropka… ale. No właśnie ALE.
Turniej w krakowskiej Tauron Arenie uważam za najlepsze miejsce dla Pucharu Polski. Piękna hala wypełniona po brzegi, łatwy dojazd dla kibiców, ogromna baza hotelowa, piękne miasto, ale znalezienie 3 pełnych wolnych dni przypomina scenę z "Misi" Barei, kiedy syn chce zobaczyć odlatującą mamę z Okęcia i widzi tabliczkę "Najbliższy otwarty taras widokowy we Wrocławiu". Dlatego coś za coś. Nie było po prostu innego terminu i tyle, bo terminy dużych hal są zaklepane na lata do przodu.
Słodkości tygodnia
Leon
Siedem meczów i pięć statuetek MVP.
Ostatni miesiąc jest dla naszego brązowego medalisty Plebiscytu na najpopularniejszego sportowca kosmiczny! Po prostu kosmiczny!
Ebadipur
Kolejny raz trafia do słodkości, bo obecnie prezentuje najwyższy poziom jakości w lidze, ale również najwyższy poziom bezczelności, sprytu, cwaniactwa. Czasami mam wrażenie, że on się porusza na boisku, jakby grał z kuplami za szkołą. Tu się nie przewróci, tam się do końca nie schyli, tutaj sobie kiwnie i wciąż się uśmiecha. Dodam, że podobnie zachowuje się Lipiński i pokazuje obecnie swoje najlepsze oblicze. Żygadły znowu nie będę chwalił, bo się jeszcze młodemu w czterech literach poprzewraca od tych komplementów.
Mecz Gorzów - Kędzierzyn
Obecny trend w siatkówce to: nie zrób błędu, nie oddaj głupio punktu, nabij na blok, graj cierpliwie, zmuś przeciwnika do granie czego nie lubi i ja to kupuję. Tak grała najlepsza ZAKSA, JW, Zawiercie, tak gra Trento, ale w tym meczu był po prostu jeden wielki łomot. Cios za cios, atak za atak, blok za blok. Czasem takiej siatkówki mi brakuje, bo potrafię docenić 12 rund pięściarzy perfekcyjnie przygotowanych taktycznie czekających na jeden błąd przeciwnika, ale lubię też kiedy opuszczą gardę i się piorą, aż jeden nie padnie. Cudowne było to spotkanie. Brawa dla zwycięzców, szacunek dla przegranych.
Środki ZAKSY
"Środkiem meczu nie wygrasz!". Stare siatkarskie powiedzenie, które ma tyle samo w sobie prawdy co "Jak nie wygrywasz 3-0 przegrywasz 2-3".
Idealnie Janusz przeniósł ciężar gry na środek boiska. Poręba wciąż mnie pozytywnie zaskakuje, a Smith robi wiatrak z blokującymi. Obok Kochanowskiego i może argentyńskich środkowych on nie ma kręgosłupa i stawu barkowego, bo w powietrzu czyni cuda, obracając się wokół własnej osi.
Zdrowy Szerszeń to dobry Szerszeń
To już nie jeden mecz tylko seria świetnych występów. Miałem do niego zastrzeżenie na początku sezon, kiedy jak nie szło zespołowi, on jako lider schował się do ula. Przepraszam, szerszenie mają gniazda. Teraz okazuje się liderem Olsztyna i żądli (wiem, że już za dużo nawiązań do nazwiska i może już nie jest to śmieszne, ale nie mogłem się powstrzymać, bo to jest idealne nazwisko dla sportowca).
Bołądź
Jeżeli Graban go tak podpuścił, to brawo dla Grabana, bo były momenty, kiedy Bołądź pokazywał trenerowi "moje miejsce jest na boisku, a nie w kwadracie". Wszedł wściekły z pianą na ustach i chciał zagryźć przeciwnika.
Lwów
Lwów grał w tym sezonie źle, ale od pewnego momentu jakby dostali kopa, jakby pazurami się ligi trzymali i jej nie chcieli opuszczać. 22 marca odbędzie się spotkanie Lwów - Nysa. Jeżeli to będzie spotkanie o utrzymanie, to w #7Strefie zrobimy z tego spotkania mecz kolejki.
Goryczki tygodnia
Warszawa-Jastrzębie
Część z Was będzie zaskoczona - dlaczego nie w słodkościach?! Odlatujący Torwar, powrót z 0-2, masę emocji, JW zadowolone z jednego punktu na wyjeździe bez Toniuttiego, Warszawa zadowolona, bo wróciła z zaświatów. Generalnie wszyscy zadowoleni - tylko nie ja, bo ja oczekiwałem jakości, której w tym meczu nie było. To było bardzo słabe spotkanie. 75 błędów w meczu na zagrywce i ataku obu drużyn czyli 15 na set! Do tego masę błędów technicznych Finolego, słaby Kaczmarek, Carle i Fornal, który w końcu wygląda na zmęczonego, czyli nie jest wysłany z przyszłości, jak Arnold Schwarzenegger i pod skórą ma ludzkie organy.
Podobnie jak JW z biegiem meczu Warszawa w dwóch pierwszych setach grała bardzo słabo. Bez zagrywki, bez ataku, bez obrony. Ze słabym Szalpukiem i Tillie.
Rozumiem, że w sporcie liczą się emocje i te emocje dostaliśmy, ale od lidera i wicelidera oczekiwałem spotkania na najwyższym światowym poziomie. Trochę to wyglądało, jakby dwa obecnie najszybsze bolidy F1 spotkały się na starcie i walczyły zacięcie od początku do końca wyścigu. Wymieniały się prowadzeniem, prześcigały się w pit stopach, ale co chwilę wylatywały na zakrętach i nie przekraczały na prostej 100 km/h.
Nysa
Nie wiem, jak ocenić obecnie Nysę. Wygrana za 3 pkt ze Lwowem i Katowicami, co było najważniejsze, ale bez podejścia w pozostałych meczach, a przeciwko Częstochowie po prostu bardzo zły mecz. Zły w każdym momencie i elemencie. Zły na każdej pozycji. Cytując klasyka "szyny były złe, a podwozie też było złe". Po dzisiejszym zwycięstwie Lwowa w Nysie robi się ciepło, a może i gorąco.
Resovia
Chyba to nie TEN sezon
Przejdź na Polsatsport.pl