Gwiazdor Resovii mówi wprost! "Mamy jakiś problem mentalny"

Gwiazdor Resovii mówi wprost! "Mamy jakiś problem mentalny"
fot. PAP
Asseco Resovia Rzeszów spisuje się w tym sezonie poniżej oczekiwań

Asseco Resovia Rzeszów znajduje się na granicy awansu do fazy play-off PlusLigi. Brak realizacji tego celu byłby katastrofą dla utytułowanego klubu zbudowanego za wielkie pieniądze. Drużyna ostatnio znowu rozczarowała, przegrywając nieoczekiwanie u siebie z Barkom Każany Lwów 2:3. Dla ekipy ze stolicy Podkarpacia to już siódmy przegrany tie-break na dziewięć rozegranych w tym sezonie!

Rzeszowianie ponieśli trzecią porażkę z rzędu. O ile niepowodzenie z Jastrzębskim Węglem 0:3 oraz Aluron CMC Wartą Zawiercie 1:3 można wytłumaczyć klasą rywala, tak niepowodzenie we własnej hali z będącym w strefie spadkowej Barkomem przelało czarę goryczy. Tym bardziej, że Resovia miała triumf na wyciągnięcie ręki, o czym świadczy jej prowadzenie 10:7 w piątej partii.

 

Niżej notowani rywale wyszli jednak z opresji i zdołali sprawić sensację (bo niespodzianką był już sam tie-break), wygrywając 3:2. Dla Resovii była to już jedenasta porażka w tym sezonie PlusLigi, siódma po tie-breaku. Nie brakuje zatem sugestii, że rzeszowianie mają problemy z utrzymaniem koncentracji do samego końca spotkania.

 

- Nie wiem nawet co powiedzieć o tych naszych tie-breakach. Na pewno coś jest na rzeczy, bo tak niekorzystne wyniki właśnie w piątych setach pokazują, że mamy jakiś problem mentalny. Szkoda, że z Barkomem Każany nie graliśmy dobrze przez dwa pierwsze sety, tylko wróciliśmy do gry od trzeciej partii, w czym pomogły nam dokonane zmiany w składzie. Po tym jak wygraliśmy trzeciego i czwartego seta mieliśmy wiele okazji do tego, żeby zwyciężyć również w tie-breaku. Nie wykorzystaliśmy jednak swoich szans. Do tego doszły nasze błędy i skuteczne kontry ze strony rywali, więc to wszystko złożyło się na to, że znów przegraliśmy piątego seta - mówi Klemen Cebulj, przyjmujący Resovii, w rozmowie z oficjalną stroną PlusLigi.

 

ZOBACZ TAKŻE: Kurek aż nie może się doczekać. Spotkanie po latach. Sam przyznał

 

Nie jest to pierwszy sezon, w którym Resovia boryka się z tego typu problemami. W ubiegłorocznych rozgrywkach rzeszowianie byli blisko awansu do finału play-off PlusLigi, ale niejako na własne życzenie zaprzepaścili szansę na pokonanie Jastrzębskiego Węgla. Wówczas siatkarze z Podkarpacia byli o krok do zwycięstwa 3:1, prowadząc w czwartym secie 21:15. Ostatecznie przegrali cały mecz 2:3 i skończyli rozgrywki poza podium.

 

- Wiemy o tym, że mamy jakiś problem w takich momentach. Dużo pracujemy nad tym na treningach, żeby właśnie radzić sobie z grą pod presją wyniku, jak końcówki setów, czy właśnie tie-breaki, kiedy pierwsza akcja po przyjęciu i wygrane kontry mają bardzo duże znaczenie. Próbujemy ćwiczyć takie sytuacje, ale mecze mają zawsze swoją specyfikę. Musimy coś z tym w końcu zrobić, bo siedem porażek w tie-breaku na dziewięć pięciosetowych meczów to zdecydowanie za dużo. Trzeba to jak najszybciej przełamać i zmienić, bo jeśli tego nie zrobimy, to ciężko będzie nam wygrywać trudne, zacięte mecze. Jesteśmy w ciężkiej sytuacji biorąc pod uwagę dużą liczbę przegranych spotkań. Teraz będzie jeszcze trudniej, bo presja, żeby wreszcie przełamać taki niekorzystny bilans, jest coraz większa. Musimy się jednak poprawić i poradzić sobie z tą sytuacją - zaznacza słoweński przyjmujący.

Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie