Przesądziły rzuty karne. Manchester United górą w hitowym starciu

Piłka nożna
Przesądziły rzuty karne. Manchester United górą w hitowym starciu
Fot. PAP/EPA
Przesądziły rzuty karne. Manchester United górą w hitowym starciu

Arsenal, z Jakubem Kiwiorem na ławce rezerwowych, przegrał po rzutach karnych 3-5 z broniącym trofeum Manchesterem United w 3. rundzie (1/32 finału) piłkarskiego Pucharu Anglii. Po 90 minutach i dogrywce był remis 1:1.

Prowadzenie "Czerwonym Diabłom" dał na początku drugiej połowy Portugalczyk Bruno Fernandes (52.), ale kilka minut później drugą żółtą kartkę zobaczył jego rodak Diogo Dalot i goście musieli radzić sobie w dziesiątkę. "Kanonierzy" wykorzystali przewagę liczebną niemal natychmiast - do wyrównania doprowadził Brazylijczyk Gabriel Magalhaes (63.).

 

Nieco ponad kwadrans przed końcem drugiej połowy gospodarze byli bliscy drugiego gola, ale strzał Norwega Martina Oedegaarda z rzutu karnego obronił turecki bramkarz Altay Bayindir. Później wynik nie uległ już zmianie, także w dogrywce.

 

ZOBACZ TAKŻE: Czerwona kartka reprezentanta Polski! Za to wyleciał z boiska 

 

W konkursie rzutów karnych Oedegaard tym razem do siatki trafił, ale jako jedyny ze wszystkich strzelających swojej "jedenastki" nie wykorzystał Niemiec Kai Havertz.

 

Do 4. rundy pucharu w komplecie awansowały inne zespoły najwyższej klasy rozgrywkowej, które grały w niedzielę: Tottenham Hotspur, Crystal Palace, Newcastle United, Ipswich Town oraz Southampton, którego piłkarzem jest Jan Bednarek. Polski obrońca grał do 73. minuty meczu z występującą w Championship (drugi szczebel) ekipą Swansea City, który "Święci" wygrali 3:0.

 

W meczu z udziałem Tottenhamu niewiele brakowało do jednej z największych niespodzianek w historii rozgrywek. Po 90 minutach "Koguty" remisowały bezbramkowo na wyjeździe z grającym na piątym szczeblu ligowych rozgrywek w Anglii Tamworth. Dopiero w dogrywce faworytom udało się pokonać defensywę zmęczonych amatorów: po samobójczym golu Nathana Tshikuny (101.), a następnie trafieniach Szweda Dejana Kulusevskiego (107.) i Brennana Johnsona (118.), Tottenham zwyciężył 3:0.

 

W sobotę awans wywalczyła m.in. występująca na zapleczu ekstraklasy drużyna Plymouth Argyle, która niespodziewanie pokonała zespół z elity Brentford 1:0. W ekipie gości zadebiutował Tymoteusz Puchacz, wypożyczony z Holstein Kilonia, który pojawił się na boisku w 81. minucie.

 

Ponadto w kolejnej rundzie zagrają m.in. Brighton & Hove Albion Jakuba Modera, Leicester City Jakuba Stolarczyka czy Aston Villa Birmingham Matty'ego Casha i Oliwiera Zycha. Nie powiodło się natomiast West Ham United Łukasza Fabiańskiego (porażka właśnie z Aston Villą 1:2) oraz Oxford United Przemysława Płachety.

 

Większych problemów nie mieli faworyci: lider ekstraklasy Liverpool pewnie pokonał czwartoligowy zespół Accrington Stanley 4:0, Chelsea Londyn rozgromiła inną drużynę z czwartego szczebla rozgrywek Morecambe 5:0, a mistrz kraju wbił aż osiem goli (8:0) Salford City, również z tego poziomu.

 

W niedzielę odbyło się też losowanie 4. rundy, czyli 1/16 finału. Cztery pary tworzą ekipy z ekstraklasy: Manchester United zagra z Leicester City Stolarczyka, Brighton & Hove Albion Modera - z Chelsea Londyn, Aston Villa Casha i Zycha - z Tottenhamem, a Everton - z AFC Bournemouth. Ponadto trudne zadanie czeka Plymouth Argyle Puchacza, które zmierzy się z liderem Premier League Liverpoolem, natomiast Southampton Bednarka trafił na wicelidera zaplecza ekstraklasy - Burnley.

PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie