Zalewski wyrwał się do wykonania rzutu karnego. Ostra reakcja trenera na decyzję Polaka
W ramach 20. kolejki Serie A, piłkarze AS Roma mierzyli się na wyjeździe z ekipą Bolognii. W meczu padł remis 2:2. W barwach "Giallorossich" zagrał także Nicola Zalewski. W trakcie spotkania doszło do niespodziewanego spięcia na linii Zalewski-trener.
Ekipa znad Tybru nie może być zadowolona ze swoich poczynań w trwającym obecnie sezonie. Po 20 rozegranych spotkaniach, podopieczni Claudio Ranieriego zajmują... dopiero 10. miejsce. AS Roma traci do szóstego miejsca, gwarantującego grę w europejskich pucharach osiem punktów. Trzeba jednak zaznaczyć, że znajdująca się na tej pozycji Fiorentina, ma wciąż do rozegrania dwa zaległe mecze .
ZOBACZ TAKŻE: Wielka gwiazda chce odejść z klubu! Trener powiedział wprost
W niedzielny wieczór, piłkarze ze stolicy Włoch rywalizowali z Bolognią. W meczu padł remis 2:2, a na boisku mogliśmy oglądać reprezentanta Polski - Nicolę Zalewskiego, który wszedł na samą końcówkę do gry.
Roma musiała walczyć o wynik do samego końca. Bramkę dającą wyrównanie zdobyli dopiero w 98. minucie, po rzucie wykonanym przez ukraińskiego napastnika Artema Dowbyka. Co ciekawe, początkowo to Polak doskoczył do futbolówki jako pierwszy i to on miał ustawić piłkę do strzału. Na tę decyzję szybko i stanowczo zareagował szkoleniowiec "Wilków", który zmienił wykonawcę karnego na 27-letniego Ukraińca.
- Zalewski zabrał piłkę. Chciałem jednak, żeby było inaczej. Karnego miał wykonywać Dowbyk. To on jest wyznaczony, jest naturalnym wyborem pod nieobecność Dybali i Paredesa - tak skomentował tę sytuację po meczu Ranieri dla DAZN.
Dowbyk strzelił bramkę z rzutu karnego, która dała cenny punkt do tabeli ligowej dla rzymian. W kolejnym spotkaniu AS Roma podejmie przed własną publicznością Genoę.
Przejdź na Polsatsport.pl