Na co dzień grają w polskiej lidze. Teraz powalczą o mistrzostwo świata

Piłka ręczna

Czas na 29. Mistrzostwa Świata w Piłce Ręcznej, których gospodarzami są Chorwacja, Dania i Norwegia. W turnieju rywalizują również reprezentacja Polski, prowadzona przez Marcina Lijewskiego. W jego drużynie znalazło się 12 przedstawicieli ORLEN Superligi, ale nie brakuje ich także w innych reprezentacjach – Hiszpanii czy Francji – które będą głównymi kandydatami do medali.

Polska

Dla naszej reprezentacji będzie to 18. występ w mistrzostwach świata w historii. W sumie reprezentacja Polski wywalczyła cztery medale: srebrny w MŚ 2007 w Niemczech oraz trzy brązowe – w MŚ 1982 w Niemczech, MŚ 2009 w Chorwacji i MŚ 2015 w Katarze. Dwa z nich – w 2007 i 2009 roku – były udziałem selekcjonera biało-czerwonych Marcina Lijewskiego, który pracuje z kadrą od blisko dwóch lat.

 

Polscy piłkarze ręczni awansowali na MŚ po wyeliminowaniu Słowacji (porażka 28:29 u siebie i wygrana 33:25 na wyjeździe). Na pewno nasza reprezentacja nie miała jednak szczęścia w losowaniu, ponieważ jej rywalami w grupie A będą Niemcy (15 stycznia), Czechy (17 stycznia) i Szwajcaria (19 stycznia).

 

Do fazy zasadniczej mistrzostw świata awansują trzy zespoły, a czwartemu pozostanie udział w Pucharze Prezydenta IHF. Matematyka jest prosta: biało-czerwoni muszą wygrać minimum jedno spotkanie, aby znaleźć się w kolejnej rundzie.

 

Tam potencjalnymi rywalami będą z grupy B: Algieria, Dania, Tunezja lub Włochy, czyli drużyny – może z wyjątkiem aktualnych mistrzów świata Duńczyków – w zasięgu Polaków.

 

– Dla nas kluczowe będą spotkania z Czechami i Szwajcarią. To na nich musimy się najbardziej skupić – ocenił Marcin Lijewski. – Nie chciałbym być minimalistą. Na pewno chcemy wyjść z grupy i to jest nasz główny cel. Paradoksalnie, następna runda może być dla nas... łatwiejsza. Skupmy się jednak na razie na tych trzech meczach, które mamy, a później mam nadzieję, że nabierzemy rozpędu i będziemy grać coraz lepiej.

 

Apetyty kibiców rozbudziły wyniki meczów towarzyskich przed mistrzostwami świata. Reprezentacja Polski wygrała w płockiej ORLEN Arenie z Austrią (31:19), Japonią (30:29) i Tunezją (33:24). Szczególne uznanie budzi rezultat meczu z Austrią. Warto przypomnieć, że ten zespół sprawił kilka niespodzianek w ostatnim EHF Euro. Zremisował z Chorwacją, Hiszpanią i Niemcami oraz wygrał z Rumunią i Węgrami.

 

Jednym z kluczowych zawodników w polskim zespole będzie Kamil Syprzak, król strzelców poprzedniego sezonu w Lidze Mistrzów i lidze francuskiej, jedyny w obecnej kadrze, który pamięta jeszcze MŚ 2015 w Katarze i brązowy medal wywalczony przez Polskę.

 

Obrotowy, który jest wychowankiem ORLEN Wisły Płock, a od kilku lat gra w PSG, nie miał ostatnio szczęścia do turniejów MŚ. W 2017 i 2023 roku nie mógł w nich wystąpić z powodu kontuzji, z kolei w 2021 roku jego występ zablokował koronawirus. Gdy więc przed MŚ 2025, podczas zgrupowania w Płocku, otrzymał ten sam hotelowy pokój, w którym cztery lata temu spędzał kwarantannę, to... natychmiast poprosił o zmianę.

 

Bardzo ważnym zawodnikiem w zespole Marcina Lijewskiego jest Arkadiusz Moryto z Industrii Kielce, który na mistrzostwach świata debiutował w 2017 roku. W towarzyskim meczu z Austrią przekroczył barierę 500. bramek rzuconych w kadrze. Jest kapitanem drużyny i zawodnikiem, bez którego trudno sobie wyobrazić obecną reprezentację. Nominalnie jest skrzydłowym, ale selekcjoner – wobec braku innych, doświadczonych zawodników na tej pozycji – stawia właśnie na Morytę.

 

Mimo młodego wieku (31 stycznia będzie obchodził 24. urodziny) ważną postacią w polskiej drużynie jest też inny zawodnik Industrii Kielce – Michał Olejniczak. Z powodzeniem może grać zarówno na środku rozegrania, jak i na prawej i lewej "połówce". Do tego jest jednym z naszych czołowych obrońców.

 

Natomiast w bramce możemy liczyć między innymi na Adama Morawskiego z niemieckiego Melsungen (lider Bundesligi). Może się pochwalić bardzo dobrymi statystykami w Lidze Europejskiej, nie zawodzi też – gdy tylko otrzymuje szanse – w Bundeslidze. O tym, ile znaczy dla reprezentacji Polski, pokazał rewanżowy mecz z Rumunią w eliminacjach EHF Euro 2026. W pierwszej połowie odbijał piłki ze skutecznością około 50 procent! Na jego świetne występy liczymy również w MŚ 2025.

 

Na środku rozegrania mamy kolejnych przedstawicieli ORLEN Superligi: 24-letniego Pawła Paterka (KGHM Chrobry Głogów) i 23-letniego Piotra Jędraszczyka (Corotop Gwardia Opole).

 

Warto też w tym miejscu dodać, że w MŚ z powodów zdrowotnych nie mogą zagrać Michał Daszek (ORLEN Wisła Płock) i Szymon Sićko (Industria Kielce), którzy w innej sytuacji byliby pewnymi i mocnymi punktami naszej kadry w MŚ 2025.

Chorwacja

Reprezentacja Chorwacji ma w dorobku pięć medali MŚ, z czego najcenniejszy wywalczyła w 2003 roku, gdy sięgnęła po złoto. Dawny blask drużynie ma przywrócić trener Dagur Sigurdsson, który przejął chorwacką kadrę w ubiegłym roku, przed kwalifikacjami do igrzysk w Paryżu. W turnieju olimpijskim Chorwaci wygrali z Japonią i Niemcami, ale cztery punkty nie wystarczyły do wyjścia z grupy i walki o medale.

 

W składzie Chorwatów na MŚ znalazł się jeden przedstawiciel ORLEN Superligi – Leon Susnja (ORLEN Wisła Płock). Obrotowy jest ekspertem od gry w obronie, a kilka tygodni temu przedłużył kontrakt z mistrzami Polski do 2027 roku.

 

Chorwaci w grupie H zmierzą się z Bahrajnem (15 stycznia), Argentyną (17 stycznia) i Egiptem (19 stycznia).

Czechy

Reprezentacja Czech wraca po dekadzie na mistrzostwa świata. Po raz ostatni w tym turnieju wstąpiła w 2015 roku w Katarze, gdzie uplasowała się na 17. miejscu. W tamtym zespole występowali między innymi Ondrej Zdrahala (obecnie prezes czeskiej federacji) czy Martin Galia (obecnie trener bramkarzy w reprezentacji).

 

Od blisko trzech lat kadrę prowadzi Xavi Sabate, który łączy tę funkcję z pracą w ORLEN Wiśle Płock. W tym czasie reprezentacja Czech zanotowała spory progres. Wygrała między innymi z Islandią i sprawiła też kłopoty Duńczykom (do przerwy remis 9:9, ostatecznie porażka 23:14 w fazie grupowej EHF Euro 2024). W eliminacjach MŚ 2025 wyeliminowała z kolei Rumunię (porażka 30:31 i wygrana 29:20).

 

W fazie grupowej turnieju Czesi będą jednym z grupowych rywali biało-czerwonych (17 stycznia). W pozostałych meczach zagrają ze Szwajcarią (15 stycznia) i Niemcami (19 stycznia).

 

– Pracuję w Polsce od ponad sześciu lat – przypomniał Xavi Sabate. – Znam ligę, zawodników i może stąd wynikają obawy niektórych kibiców, jeśli chodzi o mecz Polska – Czechy. Ale to nie trenerzy grają na boisku, ale zawodnicy. Moim zadaniem jest jak najlepiej ich przygotować do meczu, a później udzielać im wskazówek, zarządzać ich grą już w trakcie spotkania. Jednak na końcu zawsze o wyniku decyduje zespół, a nie trener. I to zawsze zawodnicy są najważniejszymi postaciami.

 

Dla Xaviego Sabate turniej mistrzostw świata będzie pożegnaniem z kadrą Czech. Podjął bowiem decyzję, że nie przedłuży umowy z federacją, ponieważ chce się skupić na pracy w Płocku. –  Wierzymy, że będzie to najbardziej optymalne rozwiązanie dla obu stron, z korzyścią zarówno dla mojej pracy z ORLEN Wisłą Płock, jak i długoterminowej strategii Czeskiej Federacji Piłki Ręcznej. Chciałbym zapewnić, że dam z siebie wszystko aż do ostatniego dnia mojej pracy w roli trenera reprezentacji Czech, która w najbliższych dniach weźmie udział w tak ważnym wydarzeniu, jakim są mistrzostwa świata – wyjaśnił hiszpański trener.

 

W kadrze powołanej na MŚ 2025 znalazło się czterech zawodników, którzy na co dzień grają w ORLEN Superlidze: bramkarz Jan Hrdlicka (Energa MKS Kalisz), rozgrywający Lukas Morkovsky (Górnik Zabrze) i Tomas Piroch (ORLEN Wisła Płock) i obrotowy Daniel Reznicky (Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski).

Francja

Reprezentacja Francji będzie – obok Danii, Niemiec, Hiszpanii i Szwecji – jednym z głównych faworytów MŚ 2025. Do tej pory zdobyła aż jedenaście medali MŚ, w tym pięć złotych (ostatni w 2017 roku). Guillaume Gille, który prowadzi kadrę od czterech lat, na najbliższy turniej powołał dwóch zawodników z ORLEN Superligi – to Dylan Nahi i Benoit Kounkoud z Industrii Kielce.

 

Warto dodać, że dla Francuzów będzie to pierwszy turniej od ponad 20 lat, w którym nie zagra Nikola Karabatić. Multimedalista MŚ, Euro i igrzysk olimpijskich w ubiegłym roku zakończył karierę.

 

Francuzi trafili w MŚ 2025 do grupy C i zagrają z Katarem (14 stycznia), Kuwejtem (16 stycznia) i Austrią (18 stycznia).

Hiszpania

Reprezentacja Hiszpanii to pięciokrotny medalista mistrzostw świata (złote medale w 2005 i 2013 roku). W ostatnich wielkich turniejach drużyna trenera Jordiego Ribery zajęła trzecie miejsce na igrzyskach w Paryżu oraz w MŚ 2023, które zostały rozegrane w Polsce i Szwecji.

Słabiej wpadła za to w EHF Euro 2024, gdzie została sklasyfikowana dopiero na 13. pozycji.

 

W kadrze na MŚ 2025 znalazło się trzech zawodników, którzy występują w ORLEN Superlidze: rozgrywający Alex i Daniel Dujshebaev z Industrii Kielce oraz obrotowy Abel Serdio z ORLEN Wisły Płock.

 

W dodatku Alex jest kapitanem drużyny narodowej i od jego gry bardzo wiele zależy. Przede wszystkim to, czy Hiszpanie wywalczą w MŚ swój kolejny medal.

 

Hiszpania zagra w grupie F z Chile (16 stycznia), Japonią (18 stycznia) i Szwecją (20 stycznia).

Islandia

Reprezentacja Islandii zdobyła w swojej historii dwa medale na wielkich turniejach i dwukrotnie stało się to kosztem biało-czerwonych. Najpierw na igrzyskach w Pekinie, gdzie wygrali z Polską w ćwierćfinale, a później w meczu o trzecie miejsce w EHF Euro 2010.

 

W kadrze na MŚ 2025 znalazł się między innymi Viktor Gísli Hallgrimsson, bramkarz ORLEN Wisły Płock.

 

– Czego brakuje Islandii, żeby ponownie walczyć o medale? Tylko czasu – wyjaśnił Hallgrimsson. – Snorri Stein Gudjonsson potrzebuje więcej czasu, aby wprowadzić swoją strategię, odcisnąć swoje piętno na drużynie. Jest naprawdę dobrym trenerem, preferuje nowoczesną, szybką piłkę ręczną. Taki styl bardzo pasuje do naszego zespołu. Według mnie to był bardzo dobry wybór.

 

Islandia w grupie G zagra z Wyspami Zielonego Przylądka (16 stycznia), Kubą (18 stycznia) i Słowenią (20 stycznia).

Słowenia

Reprezentacja Słowenii może sprawić w MŚ 2025 dużą niespodziankę, o czym świadczą wyniki w turniejach, odkąd kadrę prowadzi Uros Zorman. Były zawodnik Industrii Kielce przejął reprezentację w lutym 2022 roku. Efekt? Najpierw było 10. miejsce w MŚ 2023, następnie 6. w EHF Euro 2024 i wreszcie półfinał w igrzyskach olimpijskich w Paryżu.

 

Zorman, który jako zawodnik zdobył z reprezentacją brązowy medal mistrzostw Europy w 2003 roku, na turniej powołał trzech zawodników z ORLEN Superligi. W kadrze znaleźli się bramkarz Klemen Ferlin (Industria Kielce) oraz rozgrywający Mitja Janc i Miha Zarabec (obaj ORLEN Wisła Płock).

 

Słoweńcy w grupie G zagrają z Kubą (16 stycznia), Wyspami Zielonego Przylądka (18 stycznia) i Islandią (29 stycznia).

Węgry

Dla reprezentacji Węgier będzie to 23. występ w mistrzostwach świata. Chociaż często bywa wymieniana w gronie faworytów lub zespołów mogących sprawić niespodziankę, to drużyna narodowa tego kraju zdobyła tylko jeden krążek MŚ – srebro w 1986 roku.

 

Bardzo blisko medalu Węgrzy byli w igrzyskach olimpijskich, gdzie aż pięciokrotnie znaleźli się w najlepszej "4", ale za każdym razem plasowali się jednak poza podium.

 

W kadrze na MŚ znalazło się dwóch przedstawicieli ORLEN Superligi: Gergo Fazekas i Zoltan Szita (ORLEN Wisła Płock).

 

Węgrzy w grupie D zagrają z Macedonią Północną (15 stycznia), Gwineą (17 stycznia) i Holandią (19 stycznia).

 

Informacja prasowa
Przejdź na Polsatsport.pl

MŚ w piłce ręcznej - kto wygra 15.01?

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie