Okiem Diabła: Dokąd zmierzasz, Tauron Ligo?
Okiem Diabła. Bouguerra
Okiem Diabła. Kwolek
Okiem Diabła. Bednorz
Okiem Diabła. Fornal
Okiem Diabła. El Graoui
Okiem Diabła. Siwczyk
Co zrobić, by polska liga siatkarek rozwijała się w najlepsze? Jak wykorzystać sukcesy reprezentacji Polski prowadzonej przez Stefano Lavariniego? Dokąd zmierzasz, Tauron Ligo? Na te pytania w kolejnej odsłonie cyklu "Okiem Diabła" odpowiedzi szuka siatkarski ekspert Polsatu Sport - Jakub Bednaruk.
Dokąd zmierzasz, Tauron Ligo?
Wielokrotnie zastanawialiśmy się, jakie przełożenie na poziom kobiecej ligi będą miały sukcesy kadry. Czy podobnie jak u mężczyzn liga dostanie kopa i wystrzeli w górę jakość spotkań, napłynie fala nowych młodych zawodniczek, pojawi się dużo więcej pieniędzy, hale będą powoli zapełniane, zatrzymamy część naszych gwiazd, ściągniemy zagraniczne?
Otóż nie. Nic się nie spełniło. Od dwóch lat dużo bliżej przyglądam się żeńskiej ligowej siatkówce i oto co zauważyłem:
- Nasza kobieca liga jest obecnie siódmym, ósmym wyborem dla zawodniczek. Oczywiście prym w tym rankingu wiodą Włochy i Turcja, ale przed nami są też: nowo powstała liga amerykańska, Japonia, Chiny, a nierzadko nawet Francja. Może z mniejszymi kontraktami, ale z gwarancją umów o pracę z pełnym socjalem i przyjemnym życiem, do tego dochodzą kluby rumuńskie, greckie i niemieckie, w których pojawia się coraz więcej pieniędzy. Zatem nie ma co się czasem dziwić, że nie trafia do nas drugi, czy nawet trzeci sort zagranicznych siatkarek, bo o gwiazdach oczywiście nie mamy co marzyć.
- Amerykańskie uniwersytety z przyjemnością rozdają stuprocentowe stypendia dla siatkarek, więc nie jest zaskoczeniem, że zdolna 19-latka woli wyjechać na studia do USA, niż siedzieć na ławce w klubie.
- Przygotowanie fizyczne młodzieży zdecydowanie do poprawy. Ze względu na oszczędności mało ośrodków korzysta ze specjalistycznego przygotowania motorycznego, co powinno być standardem, bo wiele braków można nadrobić przygotowaniem fizycznym po piłkarsku zwanym "jeżdżeniu na tyłku" lub "dawaniu z wątroby". Nawet w 1. Lidze zdarzały się zajęcia na siłowni prowadzone przez Skypa.
- W ostatnich sezonach nie spada najsłabszy tylko ten, co nie ma pieniędzy. Legionovia zbankrutowała, Tarnów pół sezonu dogorywał. Część klubów nie jest w stanie zagwarantować wypłacalności regularnie pensji. Na szczęście obecnie jest to mniejsza część, ale wciąż zdarzają się kluby, podpisujące umowy nie mając gwarancji ich zapłacenia. Ciężko w takich sytuacjach wymagać pełnego zaangażowania na treningach, bo sam to przeżyłem. Nie ukarzesz zawodniczki za spóźnienie, skoro nie dostaje wypłaty, nie będziesz wymagał pełnego skupienia, skoro w głowie jest niezapłacona rata za mieszkanie.
- Mam spory problem z niską jakością techniczną spotkań. Masę niedokładnych dograń darmowych piłek, problemy z wystawą piłki wysokiej, sporo przebijanych piłek palcami na drugą stronę, które widzimy w szczególności w meczach zespołów z dołu tabeli, bo chyba nikt nie ma wątpliwości, że to liga dwóch prędkości.
- Nie zdziwię się, jeżeli w przyszłym roku stracimy nasze najlepsze zawodniczki, bo różnice finansowe są ogromne w porównaniu do innych lig. Nawet ostatnia drużyna turecka jest w stanie zakontraktować najdroższą zawodniczkę z Tauron Ligi. Niedługo niestety możemy się pożegnać z resztką naszych kadrowiczek.
Zatem co robić i gdzie szukać ratunku?
Nie mam pojęcia. Nie jestem na tyle mądry, żeby znać odpowiedzi, ale podyskutować i pokłócić się zawsze można:
Lepsza kontrola finansów klubów
Obecny system listów czystości i licencji nie jest zły, ale zawsze można go poprawić. Klub z listem czystości w styczniu może do sierpnia nie płacić i nic mu nie grozi. Może dodać jeszcze jeden termin kontroli w kwietniu lub maju? Może po prostu wymagać przedstawiania umów sponsorskich przed sezonem i prostych potwierdzeń przelewów co miesiąc?
Obecnie licencje wydaje Związek, a Sąd Polubowny jest w strukturach ligi. Dla Komisji Licencyjnej informacją o problemie nie jest brak wypłat, tylko wyrok sądu. Trochę to jest zagmatwane. Może warto przyjrzeć się, jak działa piłka nożna na świecie i czerpać od najlepszych?
Zamknięcie ligi
Są plusy, ale nie mogą przysłonić minusów. Kluby mogłyby inwestować w młodzież bez ryzyka spadku, nie musiałyby uczestniczyć w licytacji o zawodniczki w styczniu bez zapewnionych budżetów, sponsorzy mogliby inwestować długofalowo. Przecież i tak wiemy, kto zagra o medale, a kto o spadek. Niestety jest jeden minus. Te kluby i ci prezesi, którzy nie mają szans w walce o wygranie ligi, mogliby się rozsiąść na kanapie i przestać walczyć o sponsorów i zawodniczki, co może doprowadzić do marazmu i degrengolady w połowie ligi. Mimo wszystko, jak obecnie widać, widmo spadku powoduje wzmożenie w zagrożonych klubach i nerwowe poszukiwanie wzmocnień.
Może zamknąć 1. Ligę i tam szkolić młodzież?
Tutaj też jest pułapka. Często na X zaczepiają mnie kibice z hasłem "trzeba stawiać na młodzież", tylko skąd ją brać?! Nie zdajemy sobie sprawy, że SMS to nie jest miejsce, gdzie co roku można wybierać jak z karty każdą pozycję i charakterystykę zawodniczki. Tak się w prawdziwym świecie nie dzieje, ale 1. Liga mogłaby być takim poligonem dla szkolących klubów, reszta (czyli na dzisiaj może jeden klub) z potencjałem finansowo-organizacyjnym mogłaby być zapraszana do Tauron Ligi.
Zwiększyć limit zagranicznych zawodniczek do czterech na kilka sezonów?
Młode zdolne się zawsze obronią, a mogłoby to spowodować, że podnieślibyśmy ogólną jakość i zmniejszyli koszty. To oczywiście nie przejdzie, ale postanowiłem, że napiszę wszystkie możliwości.
Mam wrażenie, że idziemy na czołowe zderzenie w żeńską ligową siatkówką i niestety znikąd nadziei, a może tylko przesadzam?
Przecież siatkówka to nasza topowa dyscyplina, idealne miejsce dla sponsorów. Dzięki kibicom i telewizji świetny sposób reklamy. Pociąg pod tytułem "Kadra Polski" pięknie nam pędzi, ale trzeba się do niego podczepić i nie zostać na peronie, machając chusteczką ze łzami w oczach. Rozmawiajcie, dyskutujcie, próbujcie i kombinujcie, bo obecny kierunek optymistyczny nie jest.
Słodkości tygodnia
GKS Katowice
Lwów wygrywa w Jastrzębiu, wygrywa w Rzeszowie, czyli… musi przegrać 0:3 z Katowicami, żeby nie było za pięknie. Chyba największe zaskoczenie ostatnich tygodni, a może nie do końca? GKS wylądował niedawno u mnie w słodkościach mimo porażki w Jastrzębiu, bo grał bardzo dobrze tyle, ile umiał. W Tarnowie pomogło trochę szczęście przy piłce meczowej dla Lwowa w drugiej partii, ale szczęście do ciebie w sporcie nie przyjdzie, jeżeli nie walczysz. Od pewnego czasu jestem fanem Bouguerry, fantastyczny chłopak, u którego nie widzę sufitu, bo nie wiem, jak wysoko może zajść. Nie wiem również, czy w głowie ma poukładane, ale to, co wyprawiał w ataku przy trudnych piłkach, zasługuje na oklaski.
Cuprum Stilon Gorzów
Słodkość za utrzymanie w lidze na 99%. Nie 100%, bo tegoroczna liga jest szalona
Bartosz Kwolek
To nie jest dobry gracz. To jest bardzo dobry gracz, a w meczu z Warszawą wyśmienity zawodnik. Jeżeli będzie chciał, to mu pomogę przetłumaczyć na serbski "Cześć trenerze. Było minęło. Zapomnijmy i patrzmy w przyszłość. Chętnie pomogę".
Bartosz Bednorz
Wrócił, zagrał, wygrał. Pisałem to już wiele tygodni temu - najważniejszy zawodnik Resovii, która musi na niego dmuchać i chuchać. Bardzo mi się ten mecz z Lublinem podobał i poproszę takich więcej na Podpromiu. Mam wrażenie, że rzeszowscy kibice się ze mną zgadzają?
Tomasz Fornal
Ale mamy trójeczkę polskich przyjmujących w słodkościach, co?! Ostatnio nam na boisku oddychał rękawami, ale szybka wizyta u fryzjera spowodowała wstąpienie nowych sił. Częstochowa walczyła jak zawsze dzielenie i jak Pudzian - tanio skóry nie sprzedała.
Zouheir El Graoui
Podobnie jak u Bednorza i Fornala lider swojego zespołu, ale w tym sezonie grający różnie. Wszyscy zdają sobie sprawę, że jak on gra, to Nysa gra. Oczywiście ważny jest Gierżot, oczywiście wszyscy liczyli na lepszego Dulskiego, ale to są armaty, a serce to El Graoui. Nysa wydostała się na moment z piekła i zobaczymy, co dalej z tym zrobi.
Suwałki
Za to, że są. Za to, że kibic siadając przed telewizorem, już przed meczem się uśmiecha, bo bez względu, czy zespół wygra, to wie na pewno, że będzie się na boisku działo.
Dawid Siwczyk
14 z 15 w ataku, 19 serwisów bez błędu. Oczywiście, że przy jego wzroście będzie miał problemy z blokiem, ale 93% bez błędu bez zablokowanego ataku! Brawo. Uwielbiam takie historie, jak środkowego Olsztyna, ale niedawno w ataku miał 100%, czyli widać niestety regres.
Goryczki tygodnia
Będzin
10 porażek z rzędu i bardzo rzadko są blisko, a zazwyczaj daleko od wygrania seta. Człapiący po boisku i nieobecny Schulz, tajemnicze zniknięcie Pająka, bardzo łatwe łamanie kręgosłupa drużyny. Widziałem, kiedy klub był na dnie, nie mając pieniędzy na wodę i widziałem, ile trzeba było pracy i walki, aby wszystko wyprostować. Dopiero za trzecim podejściem wrócili do ligi, mając przez trzy sezony największy budżet w 1. Lidze i mam wrażanie, że weszli nie wtedy, kiedy to było najkorzystniejsze. Strata punktowa nie jest tragiczna, można to odrobić, ale trzeba walczyć jak Katowice, czy Lwów.
Szalpuk
Czy ktoś widział Szalpuka? "Szalupa" wracaj do grania, bo cię ostatnio nie ma. Wracaj, bo Warszawa cię potrzebuje.
Skra Bełchatów
Nie przegrywali z zespołami z dolnej połowy, ale już zaczęli. Play-off wciąż niepewny.
Luk Lublin
Nie ma alternatywy, nie ma planu B. Jak nie idzie, to nie widać pomysłu na wykorzystanie ławki i nie wiadomo, czy ta ławka jest przygotowana. Wszystko oparte na Leonie co nie jest zaskoczeniem, ale co dalej?
Przejdź na Polsatsport.pl