Co za powrót! Rollercoaster w meczu Polki na Australian Open
Do niesamowitego zwrotu akcji doszło w meczu Magdaleny Fręch na Australian Open. Rozstawiona z numerem 23. Polka wygrała z rosyjską tenisistką Anną Blinkową 0:6, 6:0, 6:2 w drugiej rundzie wielkoszlemowego turnieju.
Mecz nie rozpoczął się po myśli Fręch. Już na starcie Blinkowa przejęła kontrolę nad pojedynkiem i bez problemu stawiała warunki na korcie. Nic zatem dziwnego, że Rosjanka wygrała premierową odsłonę po 22 minutach, nie tracąc w tym czasie ani jednego gema. Wydawało się, że odpadnięcie z wielkoszlemowego turnieju jest dla Polki nieuniknione.
ZOBACZ TAKŻE: Zieliński i Hsieh poznali rywali. Obronią tytuł w Australii?
Po tym, jak wyglądał pierwszy set, nikt raczej nie mógł przewidzieć tego, co później stało się w Melbourne. Fręch zaczęła grać jak z nut - bez trudu znajdowała odpowiedzi na praktycznie każde zagranie oponentki. Drugi set również zakończył się wynikiem 6:0, ale tym razem szalę zwycięstwa na swoją stronę przechyliła Polka.
Było widać, że pochodząca z Łodzi zawodniczka złapała wiatr w żagle. Fręch utrzymała wysoką formę i ostatecznie zapewniła sobie awans do trzeciej rundy wielkoszlemowego turnieju, wygrywając ostatnią partię 6:2. Teraz jej przeciwniczką będzie Mirra Andriejewa.
27-letnia Fręch po raz pierwszy w karierze jest rozstawiona w Wielkim Szlemie. Poprzedni sezon był najlepszy w jej karierze, a rozpoczął się od życiowego sukcesu w zawodach tej rangi, jakim był awans do 1/8 finału Australian Open.
Magdalena Fręch - Anna Blinkowa 0:6, 6:0, 6:2
Przejdź na Polsatsport.pl