Rywalka Igi Świątek już ma powód do dumy. "Teraz chcę się już tylko cieszyć grą"
Słowacka tenisistka Rebecca Sramkova, która w drugiej rundzie Australian Open w Melbourne będzie rywalką Igi Świątek, przyznała, że swój główny cel w Melbourne już zrealizowała. - Chciałam w końcu przejść pierwszą rundę w Wielkim Szlemie - zaznaczyła.
28-letnia zawodniczka z Bratysławy, która zajmuje 49. miejsce na liście WTA, w imprezie wielkoszlemowej zadebiutowała już osiem lat temu, właśnie w Melbourne. Wtedy - po przejściu kwalifikacji - przegrała pierwszy mecz z Chinką Ying-Ying Duan. Później jeszcze trzykrotnie miała szansę na 2. rundę - dwa razy we French Open i raz w Wimbledonie, jednak też przegrywała mecze otwarcia.
ZOBACZ TAKŻE: Co za mecz byłej liderki rankingu WTA! Jest awans do trzeciej rundy Australian Open
Jej karierę od początku torpedowały kłopoty zdrowotne, m.in. ze wzrokiem, choć właśnie z tego względu miała zacząć grać w tenisa. Choć zdarzały się jej pojedyncze udane występy, jak np. wygrana z Czeszką Karoliną Muchovą i awans do ćwierćfinału imprezy WTA w Warszawie w 2023 roku, to dopiero w poprzednim sezonie przebiła się do czołowej setki światowego rankingu.
Zwłaszcza druga połowa 2024 roku była dla niej udana, choć już w Paryżu i Londynie zdołała wystąpić w zasadniczej części wielkoszlemowych zmagań. We wrześniu wygrała jedyny dotychczas turniej WTA - w Hua Hin w Tajlandii, ale była także w finałach w Monastyrze i Jiujiang. To wszystko sprawiło, że rok zakończyła na najwyższej w karierze, 43. pozycji w światowym rankingu.
Jego zwieńczeniem był też świetny występ w turnieju finałowym Billie Jean King Cup, w którym Słowaczki - ze Sramkovą w roli głównej - dotarły do decydującej batalii z Włoszkami. Rywalka Świątek pokonała w Maladze wyżej notowane Amerykankę Danielle Collins i Brytyjkę Katie Boulter, choć w decydującym spotkaniu nie dała rady Jasmine Paolini.
Obecny sezon zaczęła od porażek w 1. rundzie w Hobart i Brisbane, ale w Melbourne pokonała na otwarcie Amerykankę o ukraińskich korzeniach Katie Volynets 3:6, 6:2, 6:2.
"Historyczny awans Sramkovej" - pisały słowackie media, odnosząc się do faktu, że po raz pierwszy przebrnęła 1. rundę w Wielkim Szlemie.
Nie ukrywała, że to był jej cel na ten sezon.
- Oczywiście bardzo się cieszę, że udało mi się wygrać. Chciałam w końcu przejść 1. rundę w Wielkim Szlemie i świetnie, że udało się to już podczas Australian Open, czyli w pierwszym podejściu - powiedziała Sramkova, cytowana przez krajowe media.
- Teraz chcę się już tylko cieszyć grą - dodała Słowaczka, która nigdy wcześniej nie rywalizowała z drugą w światowym rankingu Polką. W oczekiwaniu na ten pojedynek Sramkova, w parze z Bułgarką Wiktorią Tomową, awansowały do drugiej rundy debla.
"Rebecca w zwycięskim nastroju czeka na mecz ze Świątek" - napisał sportowy portal sportnet.
Świątek i Sramkova w nocy ze środy na czwartek czasu polskiego wyjdą jako pierwsze na centralny obiekt - Rod Laver Arena.
Przejdź na Polsatsport.pl