Pozostały dwa kroki do Super Bowl! Najważniejsze mecze na antenach Polsatu Sport

Inne
Pozostały dwa kroki do Super Bowl! Najważniejsze mecze na antenach Polsatu Sport
fot. PAP
Pozostały dwa kroki do Super Bowl! Najważniejsze mecze na antenach Polsatu Sport

Na placu boju o tytuł mistrza NFL, pozostało 8 ekip. By zagrać w Super Bowl, wystarczy wygrać dwa spotkania. Tak blisko, a jednocześnie tak daleko Nowego Orleanu, gdzie w nocy z 9 na 10 lutego odbędzie się mistrzowski bój, są Kansas City Chiefs (obrońca tytułu), Houston Texans, Washington Commanders, Detroit Lions oraz Los Angeles Rams, Philadelphia Eagles, Baltimore Ravens i Buffalo Bills.

Cała specyfika ligi NFL, a szczególnie jej finałowej fazy, nie wybacza potknięć. W fazie zasadniczej, każda z 32 ekip, gra po 17 spotkań. Niewiele, porażka ze słabszym rywalem może być jednocześnie końcem szans na awans do fazy play-offs. Natomiast już w PO, jedno gorsze spotkanie i można rozpoczynać wakacje. Nie ma znaczenia, że w fazie zasadniczej byłeś najlepszy w swojej konferencji. Jedyna przewaga "lepszych", to możliwość gry na własnym obiekcie. Co w NFL jest bardziej komfortem, a nie czymś co robi różnicę. W sobotę o udział w kolejnej rundzie (finale konferencji), będą rywalizować Chiefs z Texans (transmisja od 22.30 w Polsacie Sport 2 i Polsacie Box Go) i Lions z Commanders. Natomiast w niedzielę Eagles z Rams (transmisja od 21 w Polsacie Sport Fight i Polsacie Box Go) i Bills z Ravens.

Sobotnie przystawki

W przypadku otwierającego dnia z rundą konferencyjną, faworyt wydaje się jasny. Zaczynając od Chiefs, ze znakomitym rozgrywającym Patrickiem Mahomesem, którzy nie dość, że z każdym spotkaniem grają lepiej, to też w cuglach wygrali konferencję AFC. Przegrali tylko dwa spotkania, z czego tylko jedna porażka z Buffalo Bills była znacząca. Druga, w ostatniej kolejce z Denver Broncos, spowodowana była w dużej części tym, że zespół grał w rezerwowym składzie, oszczędzając najlepszych (m.in. Mahomesa). To wszystko sprawia, że obrońcy tytułu znów są głównym faworytem do wygrania rozgrywek. Ale… Texans nie mają nic do stracenia. Już w pierwszej kolejce (tzw. runda dzikich kart, dla wszystkich ekip, oprócz zwycięzców konferencji po fazie zasadniczej, w tym sezonie Chiefs i Lions) pokazali, że potrafią znakomitą defensywą zniwelować atuty rywali i roznieśli Los Angeles Chargers 32:12. Młody, 23-letni generał ofensywy, rozgrywający C. J. Stroud pokazywał wielokrotnie, że mimo kontuzji gwiazd wśród skrzydłowych (m.in. swojego ulubieńca Tanka Della i weterana Stefona Diggsa), potrafi kreować nowe, jak John Metchie III, które dokładają cegiełki do zwycięstwa.

 

W drugim spotkaniu wielkim faworytem są Detroit Lions. Ale również i ich rywale Commanders (trochę podobnie jak Texans) mają młodego rozgrywającego Jaydena Danielsa, pewnie za moment nagrodzonego tytułem najlepszego debiutanta w sezonie, co może zmieniać oblicze rywalizacji. Niedoświadczonego, a jednocześnie bardzo opanowanego w momentach najtrudniejszych, gdy trzeba ostatnią serią ofensywną zakończyć spotkania. Oczywiście, za wszystko nie może odpowiadać (czy np. odbierający złapie piłkę), ale daje swojej drużynie ogromne możliwości.

 

 

Natomiast Lions, gospodarze spotkania, wśród swoich kibiców, do których m.in. należy słynny raper Eminem, nie mają marginesu błędu. Awans do Super Bowl to minimum, co zostanie zaakceptowane w organizacji. Mistrzostwo w głowach zawodników, osób decyzyjnych w klubie, kibiców, a więc ta presja, która musi być, jeśli mówimy o drużynie, która w tym sezonie wygrała 15 spotkań i uległa rywalom tylko 2 razy, to coś co nie raz plątało nogi w najważniejszych momentach rywalizacji. Czy Lions i ich trener główny Dan Campbell, w tych okolicznościach, wystrzegą się błędów? Jeśli tak, za tydzień powalczą z ostatnim rywalem, którego stawką będzie awans do Super Bowl.

 

Wyborny niedzielny obiad i zimowa kolacja  

Natomiast już w niedzielę, z faworytami nie będzie łatwo. Zupełnie. Los Angeles Rams wybierają się do Filadelfii, na mecz z Eagles (spotkanie startuje o 21). Nie dość, że są zmotywowani swoją doskonałą formą w ostatnich tygodniach sezonu (od początku grudnia, mają bilans 7 wygranych, 1 porażka), to też walczą dla swoich rodzin i całej społeczności Los Angeles, która mierzy się z pożarami. Jak bardzo jest to bliskie dla Rams, niech pokaże fakt, że mimo zapewnienia sobie gry „domowej”, w pierwszej rundzie fazy play-offs, oni musieli grać na stadionie Arizony Cardinals. Niekoniecznie dlatego, że ich stadion był zagrożony, a bardziej organizacja wydarzenia, angażowanie służb, to wszystko zeszło na dalszy plan. Gra z w tym mieście, nawet w najlepszej zawodowej lidze świata, nie miała znaczenia. Jednak dla zawodników znaczenie miała ogromne. Wielokrotnie wspominali, że chcieliby dać Los Angeles oderwanie od trudnych obecnych doświadczeń i dać powód do dumy. I udało się. Rozprawili się z Minnesotą Vikings 27:9. A fani, mimo że oba obiekty z LA i Glendale w stanie Arizona, dzieli blisko 6 godzin jazdy samochodem, i tak pojawili się na stadionie, wspierając swoich zawodników.

 

 

Podobnie mnóstwo fanów z Los Angeles pojawi się również w Filadelfii. I Rams ponownie nie będą faworytem, jak to było w fazie zasadniczej, gdy namnożyło im się w zespole mnóstwo kontuzji. Ale i tak są w stanie dokonać rzeczy wielkich.

 

Transmisja spotkania w niedzielę, o 21, na antenie Polsatu Sport Fight i Polsatu Box Go.

 

Na zakończenie weekendu z futbolem amerykańskim, zobaczymy mecz Bills z Ravens. Na otwartym obiekcie, w najpewniej mocno śnieżnej otoczce (co zapowiadają sami gospodarze w swoich mediach społecznościowych), to będzie mały przedsmak starcia mistrzowskiego.

 

 

Kapitalni zawodnicy po obu stronach boiska, pojedynek Lamar Jackson (rozgrywający Ravens) vs Josh Allen (rozgrywający Bills), doskonałe sztaby trenerskie na ławce i ta świadomość, że obie ekipy stać na wygranie Super Bowl, to coś co sprawia, że mecz generuje gigantyczne zainteresowanie. Wejściówki, z których najtańsze wynosiły około 190 dolarów, rozeszły się błyskawicznie. To trzeba zobaczyć, a być w Buffalo na takim spotkaniu, to marzenie wielu, by przynajmniej raz w życiu przeżyć.

 

Kendrick Lamar już czeka!

W międzyczasie, poznaliśmy gwiazdę, która wystąpi w przerwie Super Bowl (koncert będzie również pokazany na antenie Polsatu) i jest nią raper Kendrick Lamar. Wielki artysta, który sprzedał ponad 7 milionów płyt, na stadionie w Nowym Orleanie, z pewnością przygotuje wyjątkowy występ. I tutaj należy podziękować lidze NFL, że za neutralnego „gospodarza” meczu o tytuł, wybiera ostatnio stadiony kryte, co nie będzie przeszkadzało w efektownej oprawie wydarzenia.

 

 

 

Inna sprawa, że symbolika stadionu Caesars Superdome jest też ogromna. Wyżej wspominaliśmy o pożarach w Los Angeles, a stadion w Nowym Orleanie był miejscem schronienia „ostatniej szansy”, podczas tragicznego huraganu Katrina w 2005 roku. 20 lat później, w tym samym miejscu, odbędzie się najważniejsze wydarzenie w USA.

 

Super Bowl, na Caesars Superdome, zobaczymy w nocy z niedzieli na poniedziałek, 10 lutego, a pierwsze gwizdki sędziów usłyszymy chwilę po północy.  

Karol Potaś
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie