Liga Mistrzów w hokeju na lodzie: Plan transmisji rewanżowych meczów 1/2 finału

Liga Mistrzów w hokeju na lodzie: Plan transmisji rewanżowych meczów 1/2 finału
fot. PAP

We wtorek poznamy obu finalistów Champions Hockey League (CHL). Po pierwszych spotkaniach, które rozegrano w zeszłym tygodniu, bardzo bliskie awansu do decydującego starcie są ekipy Farjestad Karlstad i ZSC Lions Zurych, a więc dwie najlepsze ekipy sezonu zasadniczego. Transmisje obu meczów na żywo w Polsacie Sport 2 i Polsacie Sport 3.

Przed Spartą Praga i Geneve-Servette HC niezwykle trudne zadanie – odrobić stratę czterech i pięciu bramek z pierwszych spotkań, w dodatku na wyjeździe. Zespół z Czech przegrał u siebie z Farjestad Karlstad 2:6, a drużyna z Genewy w "wojnie szwajcarskiej" uległa na własnym obiekcie ZSC Lions Zurych 1:6.

 

ZOBACZ TAKŻE: Były trener reprezentacji Polski stracił pracę

 

Wprawdzie bardzo blisko awansu do wielkiego finału są zespoły z Karlstad i Zurych, to jednak warto przypomnieć, że o tym kto awansuje dalej decyduje łączny bilans dwóch spotkań. Jeżeli wynik dwumeczu byłby remisowy (nie obowiązuje tutaj zasada bramek zdobytych na wyjeździe), to zarządzana jest dziesięciominutowa dogrywka do zdobycia złotej bramki. Jeżeli w dogrywce nie zostanie strzelony zwycięski gol, to wówczas o awansie rozstrzygną rzuty karne.

 

Historyczny awans Szwedów?

 

Zdecydowanie największym wydarzeniem pierwszego starcia pomiędzy Spartą i Farjestad miała być wizyta na O2 Arenie byłego gracza Sparty – Davida Tomaska. 28-letni napastnik ostatecznie nie przyleciał do Pragi z powodu kontuzji, ale i bez niego Szwedzi poradzili sobie znakomicie. Blisko 12 tysięcy kibiców liczyło na dobry występ Sparty i po dwóch tercjach nie zanosiło się na pogrom lidera ligi czeskiej, bo goście ze Szwecji prowadzili 3:1. Na gola Viktora Lodina bardzo szybko odpowiedział Jani Lajunen, a później na listę strzelców wpisali się Oskar Steen (pierwsza tercja) i po znakomitej kontrze w drugiej odsłonie Alexander Ljungkrantz. W ostatnich dwudziestu minutach za sprawą trafień najlepszego w tym meczu Słowaka Mariana Studenicia (poza golem miał też dwie asysty) i drugiej bramki Steena, Farjestad prowadził już 5:1, będąc zespołem grającym lepiej od gospodarzy i przede wszystkim skuteczniej. Nawet drugie trafienie dla miejscowych autorstwa Miroslava Formana nie wybiło ich z rytmu, bo zaledwie jedenaście sekund później na listę strzelców wpisał się Joel Nyström, który ustalił wynik meczu.

 

Czesi oddali łącznie 54 strzały, z czego 30 było celnych, a kanadyjski bramkarz Maxime Legace obronił 28 strzałów, notując 93,3% skutecznych interwencji. Goście mieli 39 prób strzeleckich, z czego 23 były celne, zatem ich skuteczność bramkowa wynosiła 26%.

 

- Zagrali dokładnie to, czego oczekiwaliśmy, ale niestety zupełnie nie potrafiliśmy sobie z tym poradzić. Popełniliśmy mnóstwo błędów, które bezwzględnie wykorzystywał nasz rywal. Naszym celem było nie dać im przewagi liczebnej, dobrze grać od tyłu i nie popełniać niepotrzebnych błędów. Niestety daliśmy im zbyt wiele możliwości, które potrafili wykorzystać – mówił po meczu strzelec drugiego gola dla Sparty, Miroslav Forman.

 

Przed pierwszym meczem z Farjestad drużyna z Pragi wygrała siedem kolejnych spotkań w lidze czeskiej, awansując na fotel lidera. Ogromna w tym zasługa świetnej gry w obronie, choć kilku doświadczonych zawodników grających w defensywie, zmaga się z urazami. Teraz po wyleczeniu urazu wraca do gry, po dziewięciu miesiącach przerwy, obrońca David Nemecek. Po meczu z Farjestad drużyna Sparty przegrała w lidze na wyjeździe z Libercem 1:4, a w ostatniej kolejce wygrała u siebie z Hradcem Kralove 4:3 i utrzymała pozycję lidera tabeli, ale tuż za nimi z niewielką stratą sklasyfikowane są ekipy HC Litvinov (jeden mecze rozegrany mniej) i Dynamo Pardubice (dwa zaległe spotkania).

 

Zespół Sparty razem z grupą kibiców na pokładzie poleciał do Szwecji odrobić czterobramkową stratę. W drodze na lotnisko okazało się, że dokumentów zapomniał Michael Spacek, ale zdążył je przywieźć z domu i ostatecznie jako jeden z pierwszych wszedł na pokład samolotu razem z innym napastnikiem Tomasem Hyką, który jedenaście lat temu grał w Farjestad.

 

- Wierzę, że coś wymyślimy i trochę ich wytrącimy z równowagi. Chcielibyśmy przynajmniej wyrównać i doprowadzić do dogrywki. Odnieśliśmy już sukces w Växjö, gdzie dokonaliśmy wielkiego zwrotu, więc nadzieja umiera ostatnia. Nie jedziemy na wycieczkę, będziemy się rozwijać! – zapewnił 31-letni napastnik Sparty, nawiązując do ćwierćfinałowej batalii z innym szwedzkim klubem – Vaxjo Lakers.

 

Pierwsze starcie w Pradze zakończyło się wygraną Szwedów 2:1. W rewanżu na Vida Arenie po trafieniu Joela Perssona w 56. minucie Vaxjo prowadziło już 4:3 i wydawało się, że jest już pewne gry w półfinale. Trener Sparty Pavel Gross zdecydował się zdjąć bramkarza i najpierw za sprawą Michala Moravcika wyrównał wynik rewanżowego starcia, a na 64 sekundy przed końcem trzeciej tercji do dogrywki doprowadził Michal Repik. W niej w 117 sekundzie złotego gola strzelił Jani Lajunen i to Sparta awansowała do półfinału.

 

Historia lubi się powtarzać?

 

Czeskie media anonsując to spotkanie przypomniały sytuację jaka miała miejsce w 1/8 finału sezonu 2016/17, kiedy to Sparta przegrała u siebie pierwszy mecz z innym szwedzkim zespołem HV71 2:4, ale rewanż w Jonkoping wygrali 5:0, awansując do kolejnej rundy. Tamte mecze doskonale pamiętają grający obecnie w ekipie z Pragi - Jaroslav Hlinka i Miroslav Forman. Zresztą tamten sezon był wyjątkowy dla Sparty, która wówczas awansowała do finału. Decydujący mecz na wyjeździe z Frolundą Goeteborg przegrali jednak po dogrywce 3:4, a strzelcem złotego gola był Nicklas Lasu.

 

Farjestad po wygranej w Pradze w rodzimych rozgrywkach najpierw przegrał na wyjeździe z HV71 2:3, choć po dwóch tercjach prowadził 2:0. Zespół z Karlstad w sobotę pokonał u siebie Frolundę 4:3, a pierwszego gola strzelił Per Aslund, który w przeciwko HV71 zagrał swój oficjalny mecz numer 800 w barwach Farjestad. Na rozgrzewce zespół miał na sobie nowe koszulki, wszystkie z numerem 22 i z nazwiskiem Aslund na plecach.

 

– To była niespodzianka, element zabawy, widziałem te koszulki, kiedy wisiały w szatni. Nasi kibice są wspaniali. To byłe wyjątkowe jakie dostałem wsparcie – mówił po meczu z Frolundą popularny "Åsa", który podobnie jak Tomasek nie zagrał w pierwszym meczu w Pradze z powodu kontuzji. Na rewanż obaj mają być już do dyspozycji trenera Wyjazdowa przegrana z HV71 sprawiła, że ekipa z Karlstad spadła na drugie miejsce w ligowej tabeli, mając zaledwie dwa punkty straty do prowadzącego Brynas.

 

Warto dodać, że wtorek spotkają się dwie drużyny z największą liczbą goli strzelonych w swoich rozgrywkach. Farjestad w 35 meczach zdobył 134 bramki, a Sparta w 39 konfrontacjach zanotowała 129 trafień.

 

Wojna szwajcarska dla "Lwów"?

 

Dzięki przekonującemu występowi w Vernets awans do finału ZSC Lions Zurich jest na wyciągnięcie ręki! "Lwy" zdecydowanie wygrały na wyjeździe pierwsze starcie z Geneve-Servette aż 6:1, prowadząc po dwóch odsłonach już 6:0. Nie da się ukryć, że obrońcy tytułu znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji. Zespół z Genewy, aby awansować do finału muszą wygrać różnicą pięciu bramek, aby doprowadzić do dogrywki lub wyżej żeby zameldować się w wielkim finale. Zadanie zapowiada się niezwykle trudne, ale jeśli im się to uda, to zapiszą na stałe w historii rozgrywek Champions Hockey League. Takie rozstrzygnięcia w Lidze Mistrzów już się zdarzały, ale nigdy na etapie półfinału.

 

Pierwsze spotkanie rozegrane na Patinoire des Vernets było pokazem mistrzowskiej gry ekipy z Zurychu. W całym meczu oddano łącznie 107 strzałów (co daje średnią prawie dwóch uderzeń na minutę). Przez sześćdziesiąt minut zanotowano 55 celnych strzałów, z czego 22 należało do gospodarzy, a 33 do gości. Bramkarz ZSC Simom Hrubec obronił 21 uderzeń, mając średnią 95,45% skutecznych interwencji. W ekipie z Genewy po czwartym straconym golu do boksu zjechał Antti Raanta (tylko 10 obronionych strzałów i przy tym bardzo niska skuteczność 71,43%). Jego zmiennik Robert Mayer skapitulował wprawdzie dwukrotnie, ale popisał się 17 udanymi interwencjami, mając przy tym 89,47% średnią obronionych strzałów. Bramki dla zwycięzców zdobyli Rudolfs Balcers dwie oraz Yannick Zehnder, Nicolas Baechler, NMikko Lehtonen i Derek Grant. Honorowe trafienie dla gospodarzy zaliczył Eric Schneller.

 

Obrońca tytułu poza burtą?

 

Zespół Geneve-Servette HC – poza odrobieniem strat i awansem do finału Ligi Mistrzów – w krajowych rozgrywkach aktualnie zajmuje dopiero 11. miejsce, walcząc o zapewnienie sobie awansu do prekwalifikacji do play-off. Do zajmującego bezpieczne dziesiąte miejsce Langnau tracą cztery "oczka", mając rozegrane dwa mecze mniej od swojego sąsiada w tabeli. Po przegranej z ZSC, zespół z Genewy rozegrał w lidze szwajcarskiej dwa spotkania. Najpierw po dwóch trafieniach w trzeciej tercji Kanadyjczyka Josha Joorisa, pokonał u siebie 2:0 Kloten, a w ostatniej serii przegrał na wyjeździe z Rapperswil-Joną Lakers 3:7.

 

Z czwartego na trzecie miejsce w tabeli przesunął się zespół ZSC. Po meczu z Geneve-Servette HC ekipa "Lwów" pokonała na wyjeździe HC Ambrii-Piotta 3:2, po złotym golu strzelonym przez Denisa Malgina, a w ostatniej kolejce zespół z Zurychu wygrał u siebie z Lugano 4:1. Do prowadzącej Lozanny tracą pięć punktów, a do drugiego EV Zug zaledwie jedno "oczko", ale mają rozegrane odpowiednio trzy i cztery mecze o swoich rywali.

 

Nowa "miotła" tylko w Zurychu?

 

Warto przypomnieć, że w ostatnich dniach grudnia w obu zespołach dosyć niespodziewanie doszło do zmian na ławkach trenerskich. Najpierw z ekipy Genewy odszedł niezwykle ceniony Jan Cadieux, który w 2023 roku wywalczył z zespołem Geneve-Servette HC historyczne mistrzostwo Szwajcarii, a w zeszłym sezonie triumfował w rozgrywkach Ligi Mistrzów, pokonując w finale szwedzką Skellefteę AIK 3:2. Powodem dymisji były słabe wyniki.

 

Kilkadziesiąt godzin po odejściu Cadieuxa, pojawiła się informacja, że z pracy trenera ZSC zrezygnował niezwykle doświadczony kanadyjski szkoleniowiec Marc Crawford. W komunikacie zamieszczonym na oficjalnej stronie klubu podano informacje, że decyzja o rezygnacji podyktowana była kwestiami zdrowotnymi, a "Lwy" wówczas były wiceliderem tabeli. Po dymisji Cadieuxa drużynę Geneve-Servette HC prowadzą jego dotychczasowi asystenci – Szwed Rikard Franzen oraz Francuz Yorick Treille, a miejsce Crawforda na ławce ZSC zajął Marco Bayer, który dotychczas prowadził drużynę "farmerską" – GC Kusnacht Lions, grającą na drugim poziomie rozgrywkowym w Szwajcarii.

 

Liderami ekipy z Zurychu są grający w jednym ataku Sven Andrighetto i Denis Malgin. Pierwszy z nich jest aktualnie najlepiej punktującym zawodnikiem obecnej edycji Ligi Mistrzów gromadząc na swoim koncie 19 punktów za 7 goli i 12 asyst. Malgin z 16 "oczkami" (6 goli i 10 asyst) w tym zestawieniu jest trzeci, a obu napastników "Lwów" rozdzielił Oskar Steen z Farjestad, który dotychczas zainkasował 17 punktów.

 

Za awansem ZSC do wielkiego finału przemawia nie tylko wynik pierwszego meczu, ale również statystyki uzyskane w tym sezonie. Ekipa z Zurychu ma trzeci najlepszy atak i najlepszą obronę w lidze szwajcarskiej, a bramkarz Simon Hrubec jest trzecim bramkarzem ze średnią 92,62% udanych interwencji i zaledwie 2,07 golami straconymi na mecz w tych rozgrywkach. Zespół z Genewy swojej szansy na odrobienie strat może upatrywać w przewagach, które potrafią dobrze rozgrywać zarówno w rodzimych rozgrywkach jak i w zmaganiach w CHL. Warto wspomnieć, że tylko w Lidze Mistrzów obowiązują nieco zmienione przepisy gry w przewadze, które mogą pomóc w odrobieniu strat.

 

Warto wspomnieć, że zespół ZSC Lions Zurych w sezonie 2008/09 wygrał premierową edycję Ligi Mistrzów, ale system rozgrywek był inny od obecnego. Wówczas w tych zmaganiach rywalizowało 12 drużyn z 7 krajów – Rosji, Czech, Szwecji, Finlandii, Słowacji, Szwajcarii i Niemiec. W finale rywalem ZSC był grający w lidze KHL - Metallurg Magnitogorsk. Pierwsze starcie w Rosji zakończyło się remisem 2:2. Rewanż w Zurychu pewnie wygrały "Lwy", triumfując w tych rozgrywkach. Kolejne edycje Ligi Mistrzów nie doszły jednak do skutku. Rozgrywki Ligi Mistrzów, już w zmienionej formule, udało się wznowić w 2014 roku.

 

Kto gospodarzem finału?

 

Na razie nie wiadomo kto będzie gospodarzem meczu finałowego, który odbędzie się 18 lutego 2025 roku. Mecz odbędzie się na obiekcie tego finalisty, który po meczach półfinałowych zgromadzi największą liczbę punktów i to jest ten decydujący czynnik. Oznacza to, że punkty zdobyte przez drużyny w sezonie regularnym i play-offach zostaną zsumowane, a wyżej sklasyfikowany finalista otrzyma prawo do organizacji finału Champions Hockey League w 2025 roku. 

 

Należy pamiętać, że w Lidze Mistrzów w sezonie zasadniczym za zwycięstwo w regulaminowym czasie gry otrzymywał 3 punkty, za wygraną w dogrywce lub karnych – 2 punkty, a przegrany w dogrywce lub karnych otrzymywał 1 "oczko". W fazie play-off punkty w tym zestawieniu przyznawane są po rozegraniu tylko regulaminowych 60 minut i za zwycięstwo dany zespół dostaje trzy punkty, a w przypadku remisu obie ekipy mają po 1 punkcie. Dogrywka i rzuty karne w fazie pucharowej nie uprawniają do otrzymania dodatkowego punktu.

 

Przed dzisiejszymi rewanżami w półfinale z dorobkiem 29 pkt. liderem tego zestawieniu jest ZSC Lions Zurych. Drugie miejsce zajmuje Farjestad Karlstad (26 pkt.), a pozostali półfinaliści zajmują odpowiednio czwartą pozycję Geneve-Servette HC (20 pkt.) i ósmą lokatę w przypadku Sparty (17 pkt.). Kluczowym warunkiem, aby być gospodarzem tego spotkania, jest awans do finału.

 

Po pierwszych meczach półfinałowych wiadomo, że w przypadku awansu Sparty, to finał i tak nie będzie rozegrany w Pradze, bo zespół z Czech nie ma już szansy wyprzedzić w tym zestawieniu obu szwajcarskich ekip. Drużyna Geneve-Servette HC może być gospodarzem tylko wtedy, gdy wyeliminuje w półfinale ZSC, a Sparta okaże się lepsza w dwumeczu od Farjestad. W przypadku awansu do finału zespołów z Zurychu i Karlstad decydować będą wyniki dzisiejszych rewanżów. W najlepszej sytuacji jest ekipa "Lwów", której do zorganizowania meczu finałowego, bez oglądania się na rezultat Farjestad, wystarczy remis.

Plan transmisji rewanżowych meczów 1/2 finału Ligi Mistrzów w hokeju na lodzie:

Farjestad Karlstad – Sparta Praga o 18:50 w Polsacie Sport 2 i na Polsat Box Go

ZSC Lions Zurych – Geneve-Servette HC o 20:05 w Polsacie Sport 3 i na Polsat Box Go

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie