Doigrała się! Dyrektor Australian Open odpowiedział Collins. Jasny przekaz
Danielle Collins to zawodniczka, która od kilku miesięcy kojarzy się przede wszystkim ze skandalami i konfliktami. Najpierw za cel obrała sobie Igę Świątek, którą zaczepiała przy każdej możliwej okazji, a później poszła na zwarcie z kibicami podczas Australian Open. Teraz doczekała się odpowiedzi ze strony samego dyrektora turnieju w Melbourne.
Collins od dłuższego czasu zaczepia Igę Świątek. Wypowiada się na temat Polki w sposób niepochlebny, a także prowokuje swoim zachowaniem - jak choćby celowym odwróceniem głowy podczas podawania jej ręki po meczu United Cup.
ZOBACZ TAKŻE: Federer kontra Nadal, Serena na szczycie: Te finały Australian Open przeszły do legendy
W Melbourne za swój cel Amerykanka wybrała najwyraźniej publiczność. Kłóciła się z kibicami podczas gier, przykładała też rękę do ucha, kiedy ci na nią buczeli.
- Nie można zadowolić wszystkich. Najważniejsi są rodzina i przyjaciele. Szczerze, co mnie obchodzi to, co pisze jakiś facet mieszkający w piwnicy? Rozumiecie, o co mi chodzi? Próbuję cieszyć się życiem i dobrze się bawić - powiedziała 31-latka podczas jednek z konferencji prasowych.
Collins otwarcie krytykowała też fanów za zbyt głośne zachowanie. Sugerowała, że przynajmniej część z nich spożywa zbyt wiele alkoholu i nie potrafi się zachować. Na te zarzuty zareagował dyrektor Australian Open Craig Tiley.
- Wierzę, że australijska publiczność jest jedną z najlepiej wyedukowanych na świecie i w trakcie meczów naprawdę dobrze się bawi. Zawsze będą momenty, gdy na trybunach zrobi się naprawdę głośno, ale energia sprawia, że ten turniej dostarcza niezapomnianych wrażeń zawodnikom. Rozumiem, że w trakcie meczu Danielle Collins uczucia niektórych mogły zostać urażone, ale póki nikomu nie stała się fizyczna krzywda, to wszystko chyba jest w porządku - powiedział włodarz, cytowany przez portal tenisklub.pl.
Collins zakończyła udział w Australian Open na drugiej rundzie. Poniosła w niej porażkę z Madison Keys.
Przejdź na Polsatsport.pl