Magiera: Grupowe ostatki w siatkarskich pucharach
W ubiegłym tygodniu pierwszą część sezonu w europejskich pucharach zakończyły siatkarki, w tym tygodniu kończą siatkarze i tutaj sprawa jest jasna i przejrzysta. Niezależnie od wyników ostatnich spotkań, w ćwierćfinale Ligi Mistrzów na pewno zagrają PGE Projekt Warszawa i Jastrzębski Węgiel. Aluron CMC Warta Zawiercie, aby uniknąć gry w fazie play off i zagrać w ćwierćfinale, potrzebuje jednego punktu w starciu z Allianz Mediolan.
Zawiercianie zagrają w roli gospodarza w hali w Sosnowcu, gdzie czują się jak u siebie w domu i mogą liczyć na ogromne wsparcie publiczności. Dodatkowym smaczkiem rywalizacji w tej parze będzie ponownie trenerski pojedynek Włocha Roberto Piazzy i Michała Winiarskiego. Obaj panowie współpracowali ze sobą w Skrze Bełchatów, Winiarski był wtedy asystentem Piazzy i przy każdej okazji w samych superlatywach wyraża się o włoskim szkoleniowcu, który poniekąd wprowadzał go do zawodu trenera. Sam Piazza uważany jest za znakomitego warsztatowca, wydaje się, że bez siatkówki zwyczajnie żyć nie może, bo z reguły swoją klubową pracę łączy z pracą w reprezentacjach różnych krajów – prowadził Katar, do niedawna Holandię, a od kilkunastu dni oficjalnie jest selekcjonerem reprezentacji Iranu.
ZOBACZ TAKŻE: Ważny mecz w polskiej lidze siatkarskiej rozstrzygnięty w tie-breaku! Wygrana podtrzymuje nadzieje
W Lidze Mistrzów od wyników ostatniej kolejki uzależnione są zestawy par najpierw rundy play off, a później ćwierćfinałów, które zadecydują o tym, kto powalczy o awans do Final Four. Na razie jest cisza w temacie organizatora finałowej rozgrywki, najgłośniej w środowisku mówi się o tym, że największą chrapkę na ugoszczenie u siebie finalistów ma Perugia, choć z drugiej strony nie wiadomo, czy entuzjazm w tej kwestii ze strony włodarzy i przede wszystkim właściciela włoskiego klubu nieco nie zmalał po nieudanym dla drużyny finale Pucharu Italii.
W pucharach niższych rangą wszystko idzie na razie zgodnie z planem. Asseco Resovia Rzeszów i Bogdanka Luk Lublin po wygraniu swoich pierwszych wyjazdowych spotkań mają za zadanie postawić w tym tygodniu kropkę nad „i” i zameldować się w kolejnej rundzie odpowiednio Pucharu CEV i Challenge Cup.
W przypadku pań o prawo gry w ćwierćfinale powalczą PGE Grot Budowlane Łódź i Developres Rzeszów, które jeśli przejdą swoje przeszkody – Tent Obernocav i Allinaz Stuttgart – trafią na najlepsze obecnie dwa włoskie zespoły, czyli Scandici (to w przypadku Budowlanych) i Conegliano (tutaj Developres, czyli ponowne starcie obu zespołów, które widzieliśmy w fazie grupowej). Scandici w Lidze Mistrzyń nie straciło na razie nawet seta, Conegliano z kolei straciło jedną partię w Rzeszowie na Podpromniu. Co ciekawe obydwie włoskie drużyny zmierzyły się niedawno w meczu włoskiej ligi i tutaj zespół Joanny Wołosz i Martyny Łukasik nie pozostawił rywalkom żadnych złudzeń, kto jest lepszy. Conegliano wygrało mecz 3:0 w setach do 21, 14 i 13, a na dzisiaj w tabeli włoskiej ligi może poszczycić się 19 wygranymi meczami z kompletem punktów i stratą raptem czterech setów… od początku sezonu. Niesamowity bilans!
W przypadku naszych żeńskich klubów jesteśmy dokładnie w tym miejscu o którym mówiliśmy od dawna. Awans którejś z polskich drużyn do Final Four byłby sporą sensacją – tutaj w temacie nic się nie zmienia, zespoły z Włoch i Turcji opanowały europejską przestrzeń i też między sobą powalczą o prawo organizacji finałowego turnieju – tutaj swój akces zgłosiły Stambuł i Madiolan.
BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała odpadł z Ligi Mistrzyń, ale dalej będzie rywalizował w pucharach, teraz na szczeblu CEV Cup, gdzie z kolei swoją pozycję utrzymała Moya Radomka Radom, która odrobiła straty z pierwszego meczu w Radomiu i pokonała francuskie Nancy na wyjeździe okazując się także lepszym zespołem w „złotym secie”. I brawo! Kto wie, może tutaj w Pucharze Konfederacji doczekamy się finalisty rozgrywek przypominając, że jedyny europejski puchar jaki znajduje się w kolekcji polskich żeńskich klubów siatkarskich to właśnie CEV Cup wywalczony przez Muszyniankę Muszyna w 2013 roku po wygraniu dwumeczu z potężnym Fenerbahce Stambuł.