Okiem Diabła: Gdzie są młodzi?

Jakub BednarukSiatkówka
Okiem Diabła: Gdzie są młodzi?
fot. PAP
Okiem Diabła: Gdzie są młodzi?

„Młodzi! Gdzie są młodzi?! Trzeba stawiać na młodych! Patrzcie na Włochów, patrzcie na Francuzów! Gdzie są nasi młodzi?”. Takie pohukiwania często do mnie dochodzą i w pewnym sensie ja się z tym zgadzam, ale. No właśnie ALE.

Po ostatniej wizycie w 7 strefie Wojciecha Grzyba, naszego wieloletniego kadrowicza i jego rodzinnej decyzji o wysłaniu syna do ligi czeskiej, zacząłem się zastanawiać jak trudno młodzieży wejść do PlusLigi i jak duże jest to ryzyko dla każdej ze stron. Dla klubu, który musi walczyć o pozycję w lidze i dla młodego zawodnika, któremu grozi zakopanie się na ławce rezerwowych.

 

Ktoś może powiedzieć, że przecież Lube postawiło na rozgrywającego Mattię Boninfante rocznik 2004, który doprowadził zespół do zwycięstwa w Pucharze Włoch, a my co?

 

Jeżeli chodzi o rozgrywki młodzieżowe kompletnie mija się z prawdą Dawid Podsiadło ze swoim „Nie ma fal”, bo właśnie takie fale są bardzo dobrze widoczne, plus raz na jakiś czas taki rodzynek jak Boninfante.

 

Fala 1: Polska, roczniki 1995-97, wprowadzająca masę zawodników nie tylko do samej ligi, ale do szóstek w wielu zespołach. Roczniki wybitne, roczniki bardzo rzadko spotykane.

 

Fala 2: Włochy, roczniki 2001, jak wyżej

 

Fala 3: Francja, rocznik 2005-07, obecnie najbardziej utalentowana grupa siatkarskiej młodzieży na świecie. Być może dwóch zawodników z tej młodej kadry zobaczymy w podstawowych składach klubów naszej ligi.

 

Dołożymy do tego Bułgarów z Nikolovami, może Irańczyków i tak się mniej więcej rozkład sił siatkarskiego świata się rozkłada. Obecnie na naszym podwórku jesteśmy w okresie "nie jest źle, ale szału też nie ma". Z jednej strony zdobywamy medale z rocznikiem 2003, ale PlusLigi jakoś specjalnie nie zasilamy, a z drugiej mamy 2005, który może coś jeszcze ugrać na ME i MŚ. Do tego napiera ciekawy rocznik 2008-2009.

 

ZOBACZ TAKŻE: Developres liderem. Zdecydowane zwycięstwo rzeszowskich siatkarek

 

Co zatem robić z młodym zawodnikiem wychodzącym z wieku juniora? Obowiązkowo szukać grania i to w większości młodzi zawodnicy robią w naszej 1. Lidze, bo PlusLiga to po prostu za wysokiej progi. Tylko najlepsi na świecie, jak dwóch Francuzów ma szansę na granie, ale trzeba być cierpliwym, ciężko pracować, dokonywać dobrych wyborów i czekać na telefon.

 

Pozbierałem kilka nazwisk, które warto zanotować w kajeciku i obserwować jak się ich przyszłość potoczy i podzieliłem na dwie grupy. Pierwsza to duży potencjał, a druga odrobinę mniejszy, ale nie denerwujcie się, jeżeli jakieś nazwisko nie znajdzie się waszym zdaniem w odpowiedniej grupie, bo to tylko dla porządku. W młodym wieku wiele się może zmienić i juniorski multimedalista może pozostać w seniorskiej 3. Lidze, a taki Semeniuk grać w Perugii.

 

Przyglądamy się takim nazwiskom:

 

Nowak środkowy ‘05

Bień rozgrywający ‘05

Becker rozgrywający ‘05

Przybyłek środkowy ‘05

Szpernalowski rozgrywający ’05

Kiedos przyjmujący ‘05

Grzyb przyjmujący ‘05

Sienkiewicz przyjmujący ’05

Bakaj rozgrywający ’04


Obserwujmy również zawodników, może na dzisiaj nie tak perspektywicznych, może czasem za niskich, może z jakimiś elementami do poprawy, ale też ciekawymi, bo przecież nikt nie potrafił przekonać Kubiaka, że jest za niski na duże granie.

 

Nowik Tytus atakujący ‘03

Śliwka przyjmujący ‘03

Puczkowski przyjmujący ‘03

Zimoląg środkowy ‘04

Rybak atakujący ‘05

Kaliszuk atakujący ’04

Potrykus przyjmujący ’05

 

Rozumiem kluby, które czasem boją się ryzykować, a szczególnie w obecnym sezonie kiedy spadają trzy drużyny, ale uwierzcie mi, że kluby młodzież obserwują tylko trzeba pracować, wyróżniać się w innych ligach i być cierpliwym.

Słodkości tygodnia

Radomka Radom

 

Nie wiem, czy jeszcze mnie kiedykolwiek na Radomkę wpuszczą, ale po pierwszym przegranym u siebie meczu 1:3 w Pucharze CEV przeciwko francuskiemu Nancy powiedziałem do żony „Są bez szans. Słabszy zespół, z problemami, za to po stronie francuskiej może bez szaleństw, ale solidnie”. Przyznaję się - nie wierzyłem, ale przyznaję również, że śledziłem wynik z Francji na żywo. 37-35 w secie trzecim. Złoty set na przewagi! Co tam się musiało dziać!

 

Gratulacje. Teraz już autostrada do finału. Mam nadzieję, że nie zapeszyłem.


Resovia Rzeszów

 

Jakbym chciał, żeby moje życie było pełne skrajnych emocji, żebym raz kochał, a raz nienawidził, żebym rano płakał, a wieczorem skakał z radości, żebym wpadał w ekstazę, a za moment w melancholię, to zostałbym kibicem Resovii.

 

Trudno powiedzieć, czy to był najlepszy mecz sezonu, bo Warszawa nie podniosła rękawicy, ale może nie podniosła, bo jej na to Resovia nie pozwoliła, ale za to łatwo stwierdzić, że to były najlepsze 83 minuty tego sezonu dla każdego fana na Podpromiu

 

Michał Potera

 

Żeby zasłodzić cały Rzeszów to Michał dostaje oddzielną słodkość, bo zasłużył. Pracowałem z nim w Warszawie i Będzinie i kompletnie nie dziwi mnie reakcja całej drużyny podczas pomeczowego wywiadu z Bożeną Pieczko, kiedy wszyscy koledzy podnieśli go, podrzucali i skandowali jego nazwisko. Takich ludzi się po prostu lubi, szanuje i im kibicuje.

 

Barkom Każany Lwów

 

To w jaki sposób ostatnio grają normalne nie jest, bo przewidywalny zespół nie wygrywa w Rzeszowie i Jastrzębiu, żeby za moment przegrać z ostatnim GKS-em Katowice 0:3 i żeby za moment ograć rewelacje sezonu z Częstochowy i to bez jakichkolwiek wątpliwości. To będzie ciekawa końcówka w walce o utrzymanie z Nysą. Gdyby jeszcze się w to włączył Będzin to mielibyśmy siatkarską rzeź na dole tabeli, ale na razie Będzin nie pokazuje chęci włączenia się w tę walkę.


Nasewicz-Orczyk-Kampa

 

Nasewicz już kolejny raz pojawia się w moich słodkościach, bo wciąż trzyma wysoki poziom. Wyzdrowiał, złapał formę i wydaje się być bardzo pewnym na boisku. Przez dwa pierwsze sety musiał grać sam, ale jak dołączył Orczyk z Kampą to gra zaczęła wyglądać bardzo porządnie.

 

Kaczmarek-Carle

 

Kaczmarek zobaczył swoje nazwisko w zeszłym tygodniu lądując w goryczkach za słabiutki mecz w Olsztynie, więc się spiął i zagrał bardzo dobre spotkanie z Gorzowem.

 

Za to Carle wyrasta na bardzo istotny klocek w układance Mendeza. Nie byłem do końca przekonany co do jego odporności psychicznej na początku sezonu. Miałem wrażenie, że szybko ustrzelony za zagrywce sam sobie z tym nie radzi i musi mu trener pomagać ściągając z boiska, ale teraz to inny człowiek. Zobaczymy jak będzie grał w meczach o stawkę.

 

Bartosz Kurek

 

To już się zaczyna robić nudne! Podsumowanie tygodnia, słodkości i kapitan ZAKS-y. Czwarte MVP z rzędu i bardzo dobra równa gra. Ale ta para z Januszem będzie chodziła na tegorocznych MŚ! Co do MVP, to ja może się czepiam, ale to pierwsze było jak w filmie Miś „na zachętę, bo się chłopak garnie do sportu”, ale może w sumie tak go to zachęciło, że nie chce przestać?

 

Mikołaj Sawicki

 

Wiadomo, że przy Leonie nie może grać, ale z takiego zastępstwa może być dumny. Cała historia Sawickiego jest bardzo ciekawa, przez ławkę w Bełchatowie do kadry dzięki świetnej grze w Gdańsku. Wiem, wiem. On nie przypuszczał podpisując kontrakt w Lublinie, że pojawi się Leon, ale musi zacisnąć zęby i wykorzystywać szanse.

 

Dominika Pierzchała

 

Znakomity, porywający, koncertowy, nadzwyczajny… Mogę jeszcze tak długo, bo wrzuciłem w wyszukiwarkę „synonim cudowny” szukając innych określeń cudownego występu tej młodej środkowej.

 

12 bloków w meczu! 12!!! Jeszcze tylko atak do poprawienia, ale dodaje to tylko, żeby nie przesłodzić.

 

Goryczki tygodnia

Stal Nysa 

 

Bardzo istotny mecz o utrzymanie. 2:0 w setach, wszystko pod kontrolą w secie trzecim do momentu, kiedy wszystko się posypało. Nysa nie przegrywa za 3 punkty, coś tam skrobie, ale wystarczyło niespodziewane zwycięstwo Lwowa z Częstochową, żeby zacząć mieć problemy z zaśnięciem myśląc o meczu w Gorzowie i u siebie z Gdańskiem, kiedy te punkty gubili, a mogli mieć ich dużo więcej.


Damian Shulz

 

Miał być główną strzelbą, miał służyć doświadczeniem, miał dawać jakość drużynie walczącej o utrzymanie, a ostatnio pierwszy rzuca ręcznik. Wstydliwe spotkanie ze Skrą. Na 10 ataków skończony jeden, a na dodatek 5 oddanych przeciwnikowi.


Ślepsk Suwałki za końcówkę 3-ciego seta

 

Walczyli dzielnie, a w nagrodę dostali możliwość prowadzenia w Kędzierzynie 2:1, ale w końcówce seta zrobili wszystko odwrotnie. Drugiej szansy nie dostali. Mimo wszystko wciąż niezmiennie są oczarowaniem sezonu i zespołem, którego z przyjemnością oglądamy.

Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie