Sensacyjna triumfatorka mistrzostw świata. Duża niespodzianka
Amerykanka Breezy Johnson niespodziewanie wygrała zjazd w mistrzostwach świata w narciarstwie alpejskim w Saalbach-Hinterglemm. Srebrny medal zdobyła Austriaczka Mirjam Puchner, a brązowy Czeszka Ester Ledecka. Polki nie startowały.

Startująca z numerem jeden 29-letnia Johnson bardzo dobrze prezentowała się na treningach, ale jej zwycięstwo jest dużą niespodzianką. Nigdy wcześniej nie stała na podium mistrzostw świata czy igrzysk olimpijskich, nigdy też nie wygrała pucharowych zawodów.
ZOBACZ TAKŻE: Kapitalny występ młodej Polki na MŚ! W piątek dwa medale, a w sobotę trzeci
Jak przyznała na mecie, popełniła kilka błędów, ale czuła, że pojechała dobrze i po cichu liczyła na medal. Gdy okazało się, że została mistrzynią świata, rozpłakała się.
Amerykanka wyprzedziła Puchner o 0,18 s, a Ledecką o 0,21. Czeszka zasłynęła tym, że w 2018 roku w Pjongczangu zdobyła złote medale olimpijskie w dwóch różnych dyscyplinach - narciarstwie alpejskim i w snowboardzie. Na podium alpejskich mistrzostw świata stanęła po raz pierwszy, podobnie jak Austriaczka.
Zawiodły typowane do zwycięstwa Włoszki - Federica Brignone zajęła dziesiąte miejsce, a Sofia Goggia dopiero 16. Utytułowana Amerykanka Lindsey Vonn, która w ubiegłym roku po pięcioletniej przerwie wznowiła karierę, była 15.
W niedzielę odbędzie się zjazd mężczyzn, także bez Polaków.
Przejdź na Polsatsport.pl