Oskar dla "Jagi". Szum wokół nastolatka

Bez nadmiernego szumu i bardzo spokojnie mistrz Polski zrównał się punktami z liderującym PKO PB Ekstraklasie Lechem Poznań. Jasne, że nie tylko dzięki sobie, ale i za sprawą drugiego z rzędu potknięcia "Kolejorza". A gdyby nie wpadka przed ponad tygodniem w Mielcu już dziś Jagiellonia patrzyłaby na resztę stawki z przedniego fotela. Pewne w tej lidze jest jednak tylko jedno: czołówka zawsze jest "w stanie" w mało spodziewanym momencie gdzieś przegrać.

Oskar dla "Jagi". Szum wokół nastolatka
fot. PAP
"Każdy tak wielki talent, jakim jest Pietuszewski, wymaga właściwego planu i perspektywicznego myślenia"

Adrian Siemieniec po nagrodzie "Trenera Roku" w Plebiscycie Tygodnika "Piłka Nożna" już pracuje na kolejnego "Oskara". Jeżeli do najbliższej marcowej przerwy na mecze reprezentacji będzie w stanie z powodzeniem połączyć ligę, Puchar Polski (z Legią i to w Warszawie) i być może jeszcze awansować do ćwierćfinału Ligi Konferencji, w Białymstoku znów będą go nosić na rękach. Zarządzanie tak dużą intensywnością, jak i zespołem ludzkim w tym trudnym czasie wymagać będzie nie lada kompetencji. Nie tylko miękkich.

 

ZOBACZ TAKŻE: Udany debiut reprezentanta Polski! Fantastyczna asysta

 

Jaką rolę w tym specyficznym okresie odegra pewien szesnastoletni młodzian? Oskar Pietuszewski wchodzi coraz mocniej do zespołu w newralgicznym momencie, gdzie nie jeden trener postawiłby na bardziej doświadczonego gracza.

 

Na takie lekcje, które otrzymuje wychowanek miejscowej akademii, niektórzy muszą czekać przez lata. A często nie pobierają ich w ogóle. Dziś pół Polski zachwyca się jego odwagą, dojrzałą głową umieszczoną nad młodymi ramionami i zastanawia się, jak rozwinie się ta dopiero raczkująca przygoda. Konkurencja w zespole czy to w bocznych sektorach boiska (Curllinov, Hansen, Villar, Semedo) czy na tak zwanej "dziesiątce", gdzie też mógłby grać (a jest tu Imaz), jest gigantyczna. Do tego to sami obcokrajowcy. W wielu innych klubach ktoś taki jak Pietuszewski pewnie szykowany byłby na wypożyczenie. Albo nie miał szans na granie. Pewnie, że czekają go jeszcze wzloty i upadki. W środowisku jest jednak takim, że z jego talentu właśnie w tym trudnym czasie Siemieniec może skorzystać. I dostać odpowiedź na wiele dotyczących tego nastolatka pytań.

 

Klub jest dla młodego człowieka miejscem takim jak szkoła. Warto wybrać tę dobrą, ale i mieć w niej właściwego nauczyciela. Filip Marchwiński w Lechu też debiutował w tym samym wieku co Oskar w "Jadze". Pierwszy postawił na niego Adam Nawałka, ale za długo przy Bułgarskiej były selekcjoner miejsca nie zagrzał. Potem zmieniali się trenerzy, tym samym koncepcje, ale żadna nie była spójna wobec pomysłu na Filipa. Grał, nie grał, zmieniał pozycje, ktoś go widział w składzie, inny pomijał. Kiedyś "kręciły" się wokół niego duże kluby, niby zadebiutował w pierwszej reprezentacji, ale trafił tylko do Lecce, gdzie najpierw się nie odnalazł, a potem przyplątała się groźna kontuzja. Na pewno ta tak pięknie zaczynająca się historia mogła mieć bardziej szczęśliwe rozdziały po pierwszych obiecujących stronach.

 

Każdy tak wielki talent, jakim jest Pietuszewski, wymaga właściwego planu i perspektywicznego myślenia. Jak potoczy się dalej ta kariera, najbardziej zależy od niego samego. Ale też od ludzi wokół. Wydaje się, że w Białymstoku otacza go właściwa grupa. Oby przez ten cały zgiełk, który towarzyszy mu w ostatnich dniach, nie zaszumiało mu w głowie. Ale może nie będzie na to czasu? Przed "Jagą" jest przecież tyle obowiązków, że nie łatwo jest znaleźć przestrzeń, by koncentrować się na innych sprawach.

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie