Zatorski zdradził kulisy walki o medal na igrzyskach. "Śmiali się nam w twarz"
W sobotnim Magazynie #7Strefa jednym z gości był Paweł Zatorski. Reprezentant Polski wrócił wspomnieniami do niezapomnianego sukcesu naszej kadry na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Libero podzielił się swoimi emocjami oraz refleksjami na temat zdobycia srebrnego medalu, a także opowiedział, jak ten moment przeżywali jego koledzy z drużyny.

Srebrny medal wywalczony przez polskich siatkarzy na igrzyskach olimpijskich w Paryżu był historycznym osiągnięciem, pierwszym od 1976 roku. Polska drużyna po raz pierwszy od dekad znalazła się w finale igrzysk, co stanowiło ogromny sukces zarówno sportowy, jak i symboliczny. To pokazuje, jak wiele pracy i determinacji włożono, by wrócić na najwyższy poziom światowej siatkówki. Medal ten stał się kamieniem milowym w historii polskiego sportu.
- To spełnienie marzeń – coś, na co czekaliśmy długo zarówno my, jako zawodnicy i reprezentanci Polski, jak i kibice oraz całe środowisko siatkarskie. Poprzednie igrzyska, na których miałem okazję wystąpić, kojarzą mi się z porażką. Jechaliśmy tam w roli faworytów, ale wtedy nie byliśmy tak silnym zespołem, jak teraz. Dzięki pracy, którą włożyliśmy, zarówno na boisku, jak i poza nim, stworzyliśmy drużynę, która miała potencjał, by osiągnąć ten sukces - powiedział Zatorski.
ZOBACZ TAKŻE: Asseco Resovia wciąż na fali! Bolesne kontuzje liderów
Na igrzyskach olimpijskich w Paryżu, polska reprezentacja zagrała wiele emocjonujących spotkań, z których szczególnie decydujące mecze były pełne napięcia. W obliczu trudnych rywali, takich jak Stany Zjednoczone, polski zespół zmagał się z różnymi przeciwnościami, w tym m.in. z kontuzją Zatorskiego. Te spotkania pokazały charakter drużyny, która mimo trudnych okoliczności, nie poddała się i zdołała odwrócić losy rywalizacji. Jak stwierdził zawodnik Asseco Resovii Rzeszów, moment, w którym byli bliscy porażki, a potem zdołali wejść do finału, stał się jednym z najpiękniejszych w historii polskiej siatkówki, potwierdzając, że nie ma rzeczy niemożliwych.
- Nie oglądałem wszystkich meczów. Jedynym momentem, kiedy zwróciłem większą uwagę na te spotkania, były święta Bożego Narodzenia. Między jednym pierogiem a drugim rzuciłem okiem na urywki. Szczególnie zapadł mi w pamięci moment, kiedy przegrywaliśmy wysoko, Amerykanie śmiali się nam w twarz, i nie wyglądało na to, że jeszcze możemy odrobić tę stratę. A jednak się udało. To właśnie piękno siatkówki – nie po raz pierwszy i na pewno nie ostatni pokazała, że wszystko jest możliwe - wyjaśnił reprezentant Polski.
Trener Tomasz Wasilkowski, który również gościł w studiu, dodał swoje refleksje na temat tego historycznego sukcesu. Podkreślił, jak wielką wagę ma ten medal, nie tylko dla samych zawodników, ale i dla całej polskiej siatkówki.
- Te igrzyska były dla mnie wyjątkowo wzruszające. Większość chłopaków i trenerów znam osobiście, wiem, ile to wszystko ich kosztowało. To był niezwykle emocjonalny moment, ale również kluczowy dla polskiej siatkówki. Mamy powód do wielkiej dumy. Chciałbym, żebyśmy wszyscy docenili, jak wielki to sukces - zakończył szkoleniowiec.

