Skandal sędziowski w Ekstraklasie?! Siemieniec nie kryje! "Byłem w pokoju sędziów”
W hicie 22. Kolejki Ekstraklasy Cracovia zremisowała u siebie z Jagiellonią Białystok 2:2. Potknięcie mistrzów Polski wykorzystał Lech, odskakując "Jadze" na dwa punkty. W Krakowie nie brakowało kontrowersji sędziowskich.


Adrian Siemieniec o kontrowersji z meczu z Cracovią: Byłem w pokoju sędziów, by o tym porozmawiać

Tomasz Jasik: Remis z mistrzem Polski nie przynosi nam wstydu, ale nas nie cieszy
Jagiellonia zagrała koncertowo zwłaszcza w I połowie, gdy całkowicie zdominowała "Pasy". Potwierdziła to golami Darko Churlinova i Jesusa Imaza. Kwadrans po przerwie trener Tomasz Jasik, zastępujący chorego Dawida Kroczka, wprowadził dwie zmiany, które napędziły Cracovię. Błysnął zwłaszcza 17-letni wychowanek Fabian Bzdyl, który pięknym strzałem z dystansu 26 m zdobył kontaktową bramkę, a później, po rzucie rożnym, strzałem głową wyrównał Mick van Buren.
ZOBACZ TAKŻE: Remis Jagiellonii z Cracovią. Nie będzie prowadzenia w tabeli Ekstraklasy
W spotkaniu nie brakowało kontrowersji. Czy sędziowie popełnili błąd nie decydując się na wykluczenie Otara Kakabadze za atak podeszwą na stopę piłkarza "Jagi" Tomasa Costy? Daniel Stefański nie zakwalifikował tego zagrania jako faul na czerwoną kartkę, Gruzinowi pokazał tylko żółtą. Stefański miał prawo nie zauważyć, na ile brutalne było to zagranie. Sęk w tym, że nie wezwał go przed monitor także sędzia VAR Kamil Sylwestrzak, który miał dostępne wszelkie powtórki. Zdjęcia z zajścia z faulu Kakabadze na Coście szybko obiegły internet, niektórzy kibice odsyłali sędziego Sylwestrzaka do okulisty.
Polsat Sport zapytał trenera Adriana Siemieńca o to, jak ocenia tę kontrowersję.
- Widziałem ten fragment. Byłem w pokoju sędziów o tym porozmawiać. Ale nie udało się jeszcze przeprowadzić rozmowy na ten temat, bo panowie byli jeszcze przed analizą. Dlatego po konferencji do nich wracam – zapowiedział Siemieniec.
Nie miał pretensji do zespołu, że nie zablokował pięknego strzału z dystansu Fabiana Bzdyla i w ten sposób padła bramka, która uskrzydliła "Pasy".
- Wiadomo, że chcielibyśmy wygrać wszystko, bronić wszystko, zablokować wszystko. Tylko że jeżeli będziemy chcieli wszystko, to permanentnie będziemy rozczarowani i niezadowoleni. Dlatego musimy zachować spokój i rozsądek w tym wszystkim. Wiadomo, że jeśli traci się bramkę, to można było się lepiej zachować i o tym porozmawiamy, ale taki jest sport. Są sytuacje, w których przeciwnik popełni błąd na naszą korzyść, innym razem my popełniamy błąd na korzyść przeciwnika i tyle – analizował trener "Jagi".
Cracovia odrobiła straty, ale na zwycięstwo czeka od 3 listopada.

