Burza w Juventusie po kompromitacji. "Wstyd. Sięgnęliśmy dna"
Końcówka lutego fatalnie ułożyła się dla piłkarzy Juventusu, którzy najpierw sensacyjnie odpadli z Ligi Mistrzów, a następnie pożegnali się z Pucharem Włoch. W obu przypadkach byli zdecydowanymi faworytami. W mocnych słowach na temat swoich podopiecznych wypowiedział się szkoleniowiec "Starej Damy" - Thiago Motta.

To ciężki okres dla kibiców Juventusu. Drużyna dowodzona przez Mottę zanotowała dwie poważne wpadki w odstępie zaledwie kilku dni. Najpierw niespodziewanie okazała się gorsza w rundzie play-off Champions League przeciwko PSV Eindhoven. Turyńczycy wygrali pierwsze starcie 2:1, ale w rewanżu ulegli po dogrywce 1:3.
Kilka dni później Juventus wygrał w Serie A z Caligari 1:0 i wydawało się, że pójdzie za ciosem również w ćwierćfinale Coppa Italia. Rywalem "Starej Damy" było znacznie niżej notowane Empoli - znajdujące się w strefie spadkowej Serie A, które przystąpiło do tej rywalizacji po wysokiej porażce z Atalantą 0:5.
Tymczasem Juventus, mimo atutu własnego boiska i wsparcia kibiców, ledwo wywalczył remis 1:1, co doprowadziło do rzutów karnych. W nich "jedenastek" nie wykorzystali Dusan Vlahovic oraz Kenan Yildiz. Bezbłędni byli rywale, którzy sprawili wielką sensację. Co ciekawe, Empoli wciąż czeka na premierowe zwycięstwo w 2025 roku.
ZOBACZ TAKŻE: Czy zwycięstwo z Jagiellonią było kluczowe? "Legia niczego jeszcze w tym sezonie nie uratowała"
Po końcowym gwizdku gorzkich słów pod swoim adresem oraz piłkarzy Juventusu nie żałował Motta.
- Czuję wstyd i mam nadzieję, że czują go również moi zawodnicy. Nie zasłużyliśmy na to, aby awansować do półfinału. Spoczywa na mnie olbrzymia odpowiedzialność. Nie potrafiłem zrozumieć istoty tego meczu oraz wagi noszenia koszulki Juventusu. Nie pokazaliśmy nic na boisku. Zabrakło zaangażowania. Chcieliśmy wygrać na stojąco. Przepraszamy kibiców oraz klub. Sięgnęliśmy dna - powiedział Motta, cytowany przez Sky Sport Italia.
Opiekun drużyny ze stolicy Piemontu jest świadomy krytyki, która spotyka jego oraz podopiecznych.
- W drużynach, które dotychczas prowadziłem nigdy nie brakowało zaangażowania. Potrafię wybaczyć błędy techniczne, ale nie brak zaangażowania. Liczę, że krytyka będzie bardzo mocna, ponieważ na nią zasługujemy. Oczekuję, że to wywoła odpowiednią reakcję u zawodników. Przeciwko Empoli nasi kibice byli wobec nas zbyt łagodni. Wierzę w ten zespół, ponieważ ma jakość, ale jakość nie wystarczy. Musimy zrozumieć, z czym wiążą się barwy, które reprezentujemy. Pierwszy raz spotkałem się z czymś takim. Odpadliśmy również z Ligi Mistrzów, ale tam drużyna dała z siebie wszystko. Z kolei przeciwko Empoli nie dało się oglądać naszej gry w pierwszej połowie (...) - przyznał Motta.
Juventusowi pozostaje gra w Serie A, ale i tam sytuacja jest daleka od optymalnej. "Stara Dama" plasuje się na czwartej lokacie z ośmioma punktami straty do prowadzącego Interu i dwoma "oczkami" przewagi nad piątym Lazio.
Przejdź na Polsatsport.pl