Wielkie emocje i zwycięstwo Industrii w hicie Orlen Superligi
W meczu na szczycie Orlen Superligi piłkarzy ręcznych wicemistrz Polski Industria Kielce pokonał mistrza kraju Orlen Wisłę Płock 25:24. Spotkanie było niezwykle wyrównane, a o triumfie kielczan zadecydowała ich lepsza postawa w końcowym fragmencie spotkania.


Industria Kielce - ORLEN Wisła Płock. Skrót meczu

Najładniejsze bramki z meczu Industria Kielce - ORLEN Wisła Płock

Najładniejsze obrony z meczu Industria Kielce - ORLEN Wisła Płock

Tomasz Gębala: Byliśmy dobrze przygotowani mentalnie

Michał Olejniczak: Cieszę się, że mogłem pomóc zespołowi

Miha Zarabec: Jestem bardzo dumny z zespołu

Marcel Jastrzębski: Szkoda tego meczu
Przed kolejną odsłoną rywalizacji, która od lat elektryzuje całą handballową Polskę, bardzo trudno było wskazać choćby nieznacznego faworyta. Orlen Wisła to w obecnym sezonie najlepsza w lidze defensywa, Industria - najlepsza ofensywa. Za płocczanami przemawiała bardzo dobra w ostatnim czasie postawa w Lidze Mistrzów (trzy wygrane z rzędu), oraz pięć zwycięstw w pięciu poprzednich starciach z Industrią - w ostatnim z nich, w październiku, pokonali kielczan u siebie 29:25. Industria miała z kolei atut własnego boiska i gorącego wsparcia swoje publiczności.
ZOBACZ TAKŻE: Ogłoszono powołania! Tak Polacy zagrają w eliminacjach do mistrzostw Europy
Orlen Wisła przystępowała do spotkania z kompletem dwudziestu ligowych zwycięstw i trzypunktową przewagą nad kielczanami. Zawodnicy trenera Tałanta Dujszebajewa jedyną porażkę w krajowych rozgrywkach ponieśli właśnie we wspomnianym meczu w Płocku. W niedzielę mieli okazję, by się za nią zrewanżować i zrównać się punktami ze swoim wielkim krajowym rywalem. Goście mogli natomiast powiększyć różnicę dzielącą ich od Industrii do sześciu punktów i wykonać milowy krok w stronę zakończenia rundy zasadniczej na pierwszym miejscu.
W kadrze zespołu z Kielc na niedzielne starcie nieobecni byli kontuzjowani Arkadiusz Moryto, Igor Karacić i Klemen Ferlin. Z kolei w drużynie z Płocka nie mogli wystąpić m.in. Michał Daszek, Zoltan Szita, Mitja Janc, Kirył Samoiła i Viktor Hallgrimsson.
Obie drużyny od początku meczu grały z godną podziwu determinacją. Pierwszy fragment widowiska stał pod znakiem niezwykle twardej gry w defensywie - zarówno kielczanie, jak i zawodnicy z Płocka, mieli duże trudności ze sforsowaniem szczelnej obrony przeciwników i w dziesięciu minutach zdobyli tylko po dwie bramki (2:2).
Potem szyki obronne mistrzów oraz wicemistrzów Polski trochę się rozluźniły i gole padały częściej. Nie zmienił się natomiast obraz spotkania, które przez całą pierwszą połowę było bardzo wyrównane - aż do 29. minuty na tablicy wyników widniały albo remis, albo jednobramkowe prowadzenie którejś z drużyn.
Tuż przed przerwą na dwubramkowe prowadzenie wyszli płocczanie. Drużyna trenera Xaviego Sabate wykorzystała okres gry w przewadze - najpierw Mirko Alilović zatrzymał rzucającego przy sygnalizacji gry pasywnej Szymona Sićkę, potem szybką akcję Orlen Wisły zdobyciem gola zakończył najskuteczniejszy w tej części meczu Gergo Fazekas (5 bramek) i goście wygrywali 13:11. Na to trafienie odpowiedział jeszcze Alex Dujszebajew i na półmetku hitu Orlen Superligi było 13:12 dla gości.
Po przerwie mistrzowie Polski przez kilkanaście minut utrzymywali jedno-, dwubramkową przewagę. Gospodarze wyrównali w 43. minucie, po golu Tomasza Gębali z szóstego metra (17:17), a gdy niedługo później Alilovicia pokonał Daniel Dujszebajew, po raz pierwszy od długiego czasu to oni byli na prowadzeniu (19:18).
Kolejny fragment spotkania należał do Orlen Wisły - świetnymi interwencjami w bramce gości popisał się Marcel Jastrzębski, jego koledzy rzucili trzy bramki z rzędu i na dziesięć minut przed końcem płocczanie znów mieli na koncie o dwa gole więcej od swoich rywali (19:21).
Industria szybko wyrównała - po trafieniu Benoit Konkouda było 22:22 i w końcówce meczu na szczycie zanosiło się na ogromne emocje. Z wojny nerwów w ostatnich minutach zwycięsko wyszli gospodarze. Po golach Michała Olejniczaka i Dylana Nahiego, w 58. minucie pierwszy raz wygrywali różnicą dwóch bramek (25:23). Goście odpowiedzieli trafieniem świetnie dysponowanego w drugiej połowie Mihy Zarabeca z rzutu karnego, ale nie byli w stanie doprowadzić do wyrównania. W końcowych sekundach kielczanie wybronili akcję, która mogła dać Orlen Wiśle remis. Ekipa z Płocka po upływie sześćdziesięciu minut gry miała jeszcze rzut wolny, ale Fazekas rzucił ponad bramką i Industria zwyciężyła 25:24.
Dzięki pierwszemu od marca 2024 roku zwycięstwu nad Orlen Wisłą, Industria zrównała się punktami z płocczanami, dla których to pierwsza porażka w obecnych rozgrywkach ligowych. O tym, kto przystąpi do play-offów z pierwszej pozycji, zadecyduje postawa obu drużyn w ostatnich pięciu kolejkach fazy zasadniczej.
Orlen Superliga, seria 21
Industria Kielce - Orlen Wisła Płock 25:24 (12:13)
Industria: Bekir Cordalija (20 % skutecznych interwencji), Miłosz Wałach (20 %) - Szymon Sićko (7 goli), Michał Olejniczak (4), Daniel Dujszebajew (3), Tomasz Gębala (3), Alex Dujszebajew (2), Artsem Karalek (2), Dylan Nahi (2), Benoit Kounkoud (1), Jorge Maqueda (1), Cezary Surgiel, Hassan Kaddah, Theo Monar, Łukasz Rogulski.
Orlen Wisła: Mirko Alilović (31 % skutecznych interwencji), Marcel Jastrzębski (33 % skuteczności) - Miha Zarabec (10 goli), Gergo Fazekas (6), Dmitrij Żytnikow (2), Filip Michałowicz (2), Przemysław Krajewski (2), Leon Susnja (1), Lovro Mihić (1), Abed Serdio, Dawid Dawydzik, Luka Stepancić, Marcel Sroczyk, Marko Panić, Mirsad Terzić, Tomas Piroch.
Kary: Industria 12 minut, Orlen Wisła 10 minut.
Czerwona kartka (za faul): Mirsad Terzić (Orlen Wisła Płock) - 53. minuta.
Zobacz skrót meczu Industria Kielce - Orlen Wisła Płock:

