Skoki potrzebują reform? Legenda nie ma wątpliwości
Gregor Schlierenzauer to jedna z największych legend w historii skoków narciarskich. Do Austriaka należy m.in. rekord liczby zwycięstw w konkursach Pucharu Świata. 35-latek otwarcie przyznaje, że nie podoba mu się obecna formuła i zasady obowiązujące w tej dyscyplinie sportu i chciałby wrócić do czasów, kiedy reguły były bardziej przejrzyste.
Schlierenzauer w rozmowie z Onetem został zapytany, czy podobają mu się obecne realia skoków narciarskich, w których to dużą rolę odgrywają różne parametry takie jak wiatr, belka, a nawet kombinezon, podczas gdy w przeszłości decydowała tak naprawdę tylko odległość.
- Zasady skoków narciarskich są zbyt skomplikowane. Dla mnie i też dla młodych zawodników. Dla dzieciaków, które dopiero zaczynają swoją przygodę ze skokami, to duży problem. Kiedy miałem 9–10 lat, mieliśmy jedne narty, jedne wiązania i jedną zasadę – kto skoczył najdalej, ten wygrywał. Zawsze było jasno określone, na czym to polega i do czego się dąży. Teraz młodzi skoczkowie mają tymczasem całą listę pytań: "Jakich nart mogę używać?", "Jaka powinna być ich długość?", "Ile ważę?", "Czy mogę używać tych butów?", "Czy moje wiązania są zgodne z przepisami?", "Z której belki mogę skakać?", "A z której skaczą inni?", "Jaki mam wiatr?", "Jaki mam przelicznik?", "Urosłem od zeszłego roku, czy muszę zmienić sprzęt?" - zaznacza Austriak, który dodał również, że nie podoba mu się zbyt duża jego zdaniem liczba konkursów.
ZOBACZ TAKŻE: Smutne informacje. Odeszła zasłużona postać dla polskich sportów zimowych
Dwukrotny triumfator Pucharu Świata przyznał, że oglądanie dzisiejszych skoków wymaga dużej wiedzy. O ile widz telewizyjny może liczyć na wyjaśnienie skomplikowanych zasad, tak kibic na trybunach musi głowić się nad wynikami skoczków.
- Nie jestem pewien, czy to dobrze dla skoków narciarskich na poziomie globalnym. Wielkie federacje, jak Polska, Austria, Niemcy, Norwegia czy Słowenia, mogą sobie z tym poradzić, bo mają doświadczenie i pieniądze. Zatrudnią sztab ludzi, którzy pomogą młodym zawodnikom, ale w mniejszych tego nie ma. Niech pan porozmawia z babciami i dziadkami, którzy oglądają skoki. Kiedyś było jasne, że gdy ktoś skoczył najdalej, wygrał. A dzisiaj? Daniel Tschofenig skoczył najdalej, ale wygrał ktoś inny. Dlaczego? Z powodu wiatru, belki, przeliczników za wiatr. Wiadomo, dla telewizji to korzystne – wszystko dzieje się w konkretnym oknie czasowym, nie ma chaosu. Jednak dla samego sportu nie jest to dobre. Dobry sport powinien być prosty. Jak piłka nożna - skwitował.
Schlierenzauer wygrał 53 konkursy Pucharu Świata, co czyni go rekordzistą pod tym względem. Dwa razy sięgnął po Kryształową Kulę i dziesięciokrotnie zdobył złoto mistrzostw świata. Dwa razy wygrał Turniej Czterech Skoczni. Na koncie posiada cztery krążki igrzysk olimpijskich - złoto, srebro i dwa brązy. Karierę zakończył w 2021 roku.
Przejdź na Polsatsport.pl