Władze Legii zablokowały występ Jacka Zielińskiego w Cafe Futbol? Kulisy zamieszania
- To miał być być wyjątkowy program, szczególnie dla kibiców Legii. Jej sympatycy cieszyli się, że będą mogli dowiedzieć się czegoś na temat planów i wizji Legii Warszawa. Naszym gościem specjalnym miał być Jacek Zieliński - były znakomity piłkarz, ostatnio dyrektor sportowy. Ale Jacka Zielińskiego z nami nie ma - tymi słowami najnowsze wydanie Cafe Futbol rozpoczął Bożydar Iwanow.

Były dyrektor sportowy, a obecnie doradca zarządu stołecznego klubu miał być gościem specjalnym niedzielnego programu. I choć wcześniej zapowiadał, że pojawi się w studiu, to ostatecznie się w nim nie znalazł.
- Umówiłem się z Jackiem na początku lutego. Miał jakieś sprawy zdrowotne i nie mógł umówić się wcześniej. Przyjął zaproszenie. Jacek podszedł do mnie po meczu z Molde i powiedział, że jest jakiś problem z zarządem, który nie chce wyrazić zgody na jego wizytę u nas. Poszedłem się spotkać z ludźmi, którzy zarządzają Legią. Dostałem pytanie, dlaczego nie zgłosiłem się do nich z zapytaniem, żeby Jacka Zielińskiego zaprosić - opisywał Iwanow.
ZOBACZ TAKŻE: Co za wieści ws. Szczęsnego! To byłaby sensacja!
Jak podkreślił dziennikarz Polsatu Sport, z taką sytuacją jeszcze nie spotkał się w swojej karierze zawodowej. Przywołał przykład dyrektora sportowego Jagiellonii Białystok, który wystąpił w Cafe Futbol, a jego wizyta nie była konsultowana ani z prezesem mistrza Polski, ani z przewodniczącym rady nadzorczej.
- Pracuję w mediach od 1991 roku. Nigdy do nikogo nie wysyłałem zapytania, czy mogę kogoś zaprosić. Łukasz Masłowski był u nas i ja ani Ziemowita Deptuły, ani Wojciecha Strzałkowskiego nie pytałem, czy on może przyjść do programu - tłumaczył.
Iwanow zwrócił uwagę na fakt, iż przyczyną nieobecności Zielińskiego może być negatywne nastawienie wobec niego ze strony kibiców. Jednocześnie stwierdził, iż znając charakter, 57-latka, ten nie powiedziałby niczego kontrowersyjnego na temat klubu, którego jest legendą.
- Na Jacka jest trochę nagonka w ostatnim czasie. Głównie ze strony kibiców, którzy mają prawo być niezadowoleni z polityki transferowej. Zadano mi też pytanie, czy jakiejś sensacji szukam. Wydaje mi się, że znamy Jacka. Czy mógłby powiedzieć coś złego na temat Legii Warszawa? Jest doradcą. Pytano mnie, w jakiej roli chcę go zaprosić. Mówię: jest waszym doradcą - wyjaśniał.
Cały fragment w poniższym materiale wideo.

