Koniec zawieszenia piłkarskiego mistrza świata. Chce wrócić, ale... nie ma gdzie
Paul Pogba może oficjalnie znów grać w piłkę nożną, ale nadal nie ma klubu. Mistrzowi świata z 2018 roku skończyło się 18-miesięczne zawieszenie za stosowanie dopingu.

Kara Pogby za stosowanie dehydroepiandrosteronu, pochodnej testosteronu, kończy się 11 marca. Francuski pomocnik może teraz ponownie grać w piłkę nożną.
ZOBACZ TAKŻE: Rusza proces ws. śmierci Diego Maradony! Aż siedmioro oskarżonych
Zawodnik, który nie rozegrał żadnego oficjalnego meczu od września 2023 roku, nie podpisał jednak żadnego kontraktu od czasu rozstania z Juventusem Turyn w listopadzie. W ostatnich tygodniach, mimo że nadal dba o formę fizyczną w Miami, gdzie mieszka z rodziną, na poziomie klubowym nic się nie zmieniło.
32-letni pomocnik marzy o powrocie do reprezentacji Francji i grze na mundialu 2026. Aby dać sobie największe szanse na osiągnięcie tego celu, musi wrócić do konkurencyjnej ekstraklasy.
- Trenuje na 1000 procent, jest w dobrym nastroju, otrzymał wiele ofert – zapewnił członek jego otoczenia. Według jednego z jego bliskich przyjaciół, pozostaje on także w regularnym kontakcie z trenerem The Blues, Didierem Deschampsem, "jednym z jego doradców w kwestiach sportowych".
Podczas jednego ze swoich nielicznych publicznych wystąpień, w internecie w styczniu, Pogba wyjaśnił, że otrzymał "propozycje, niezbyt interesujące rzeczy", takie jak "gra w Rosji, ale to nie jest jego celem". Umowa, jak przyznał, "nie zależy ode mnie, ale od wielu innych czynników".
Jedną z opcji jest amerykańska liga MLS, gdzie okno transferowe kończy się 23 kwietnia, lub Japonia, gdzie kluby mogą rekrutować do 26 marca.
Pogba spotkał się z Davidem Beckhamem, właścicielem Interu i 23 lutego obejrzał mecz z Nowym Jorkiem. Ale to nie znaczy, że podpisze kontrakt z klubem MLS.
Przejdź na Polsatsport.pl