Są nowe informacje ws. stanu zdrowia Katarzyny Niewiadomej. Kiedy powrót Polki?
Katarzyna Niewiadoma, która mocno poturbowała się podczas kraksy na trasie sobotniego wyścigu Strade Bianche, dochodzi do siebie i myśli już o kolejnych startach. Czołowa polska zawodniczka przebywa wraz z mężem w Sienie, gdzie miała zamiar trenować przed inną prestiżową imprezą - Trofeo Alfredo Binda.

- Rozmawiałam z Kasią już w sobotę wieczorem. Opowiedziała mi o kraksie i chwili grozy, kiedy ratownicy medyczni założyli jej na szyję kołnierz ortopedyczny, zabronili się poruszać i na noszach przetransportowali do karetki. Na szczęście po badaniach w szpitalu okazało się, że nie jest aż tak źle, choć lekarze zaproponowali, aby została na noc" - opowiedziała PAP Anna Plichta Lafourte, była zawodniczka, od lat przyjaźniąca się z Niewiadomą.
ZOBACZ TAKŻE: Mistrz świata aresztowany na lotnisku! Został skuty tuż po wyjściu z samolotu
Choć triumfatorka ubiegłorocznego Tour de France uniknęła złamań, jest mocno poobijana. Uderzenie głową o asfalt spowodowało rany na twarzy, ale wbrew obawom lekarzy na szczęście nie ma objawów wstrząśnienia mózgu. Obrażenia twarzy, ręki i skaleczenia nogi wykluczają raczej planowany wcześniej udział w wyścigu Trofeo Alfredo Binda (16 marca), ale Niewiadoma ma nadzieję, że stanie na starcie pierwszej edycji kobiecego Mediolan - San Remo (22 marca).
Przez cały czas po pechowej krasie poszkodowanej zawodniczce towarzyszył mąż, także były zawodowy kolarz Taylor Phinney. Okazało się, że w sobotę pojechał na rowerze na trasę Strade Bianche i obserwował rywalizację w przekazie telewizyjnym. Kiedy doszło do wypadku zorientował się, że jest niespełna trzy kilometry od tego miejsca. Błyskawicznie wskoczył na rower, dojechał do poszkodowanej Katarzyny i zdołał jeszcze zabrać się razem z żoną do karetki. Po badaniach w szpitalu oboje wrócili do wynajętego mieszkania w Sienie, gdzie mają pozostać do piątku.
Przejdź na Polsatsport.pl