Awantura w meczu Legii Warszawa. "Nie pozwolę, by ktoś startował do mojego młodszego kolegi"


Artur Jędrzejczyk: Nie pozwolę na to, żeby ktoś startował do mojego młodszego kolegi

Wielka awantura pod koniec meczu Legia - Molde! Posypały się kartki
Legia Warszawa odrobiła straty z pierwszego meczu przeciwko Molde FK i awansowała do ćwierćfinału Ligi Konferencji. Na murawie i poza nią do samego końca było gorąco. - Nie pozwolę na to, żeby ktoś startował do mojego młodszego kolegi - powiedział przed kamerami Polsatu Sport Artur Jędrzejczyk.
Po pierwszym starciu między Legią Warszawa a Molde FK przewagę mieli ci drudzy. Norweski zespół przed tygodniem na własnym terenie pokonał "Wojskowych" 3:2. W rewanżu w stolicy Polski górą byli jednak podopieczni Goncalo Feio. Wynik 1:0 po 90 minutach gry starczył na dogrywkę, lecz w niej awans do najlepszej ósemki Ligi Konferencji - za sprawą Marca Guala - przypieczętowali piłkarze z Łazienkowskiej.
ZOBACZ TAKŻE: Co za wieści po meczach Legii i Jagiellonii! Polska triumfuje, cel osiągnięty
- Cieszymy się, ponieważ za nami fajne spotkanie. Stworzyliśmy trochę sytuacji, na koniec doszło do przepychanek, więc było widać w tym meczu praktycznie wszystko. To cieszy, bo jedziemy na Chelsea, a to chyba marzenie każdego zawodnika, żeby zagrać na angielskich boiskach - stwierdził w wywiadzie z Polsatem Sport obrońca Legii Artur Jędrzejczyk.
Podczas czwartkowej rywalizacji nie zabrakło emocji, także tych mniej piłkarskich. W końcówce dogrywki nieprzepisowego zagrania dopuścił się Kristian Eriksen. Skrzydłowy Molde faulował nie mającego piłki przy nodze Jana Ziółkowskiego, po czym podszedł do leżącego na ziemi piłkarza "Wojskowych". To uznane zostało za prowokację, a sytuacja przerodziła się w awanturę i szarpaninę.
Eriksen już za samo przewinienie musiał opuścić murawę. Oprócz niego, łącznie trzech graczy zostało ukaranych żółtą kartką: Jacob Karlstrom, Magnus Eikrem i Ziółkowski. Czerwień natomiast zobaczył Jędrzejczyk, który zszedł z placu gry w 103. minucie. 37-latek jednak nawet na ławce rezerwowych nie odpuszczał i nie szczędził paru słów w kierunku sędziego w związku z całym zamieszaniem.

- Doszło do przepychanek. Jeżeli ja dostałem czerwoną kartkę, to nie wiem, dlaczego zawodnicy Molde, którzy też ruszyli z ławki, nie zostali napomnieni. Ale to teraz nie jest istotne. Najważniejsza jest drużyna. Trzeba bronić chłopaków. Nie pozwolę na to, żeby ktoś startował do mojego młodszego kolegi - skwitował Jędrzejczyk.
Jeśli chodzi o sprawy bardziej boiskowe, uwagę należy zwrócić na dobrą postawę defensywy ekipy prowadzonej przez Feio.
- Chcieliśmy zagrać na zero z tyłu i zamknąć środek. Wiedzieliśmy, że będą chcieli grać przez centrum, więc staraliśmy się to im uniemożliwić i wyczyścić z naszego pola karnego wszystko, co było możliwe. Oby tak było w kolejnych spotkaniach, bo to ważne i dla nas, i dla bramkarza, i dla obrońców przede wszystkim - zauważył "Jędza".
41-krotny reprezentant Polski docenił również doping, który niósł się tego dnia z "Żylety".
- Tutaj nie ma nawet co gadać. Chłopaki robią z***bistą robotę i chapeau bas - przekazał w krótkiej, ale jasnej wypowiedzi.

Liga Konferencji 10.04 - jaki wynik?
