Banasik: Przeciwko Molde zagrali wojownicy

Piłka nożna
Banasik: Przeciwko Molde zagrali wojownicy
fot. PAP
Banasik: Przeciwko Molde zagrali wojownicy

Krótko po niezwykle emocjonującym meczu Legii Warszawa z Molde rozmawiamy z trenerem Dariuszem Banasikiem, który kilkanaście lat pracował w stołecznym klubie. Szkolił przede wszystkim młodych zawodników. Jego wychowankami są choćby Maciej Rybus, Rafał Wolski, Daniel Łukasik czy Ariel Borysiuk.

Nosi Pan Legię w sercu, ale poproszę o chłodną, analityczną ocenę drużyny w meczu z Molde. 

 

Dariusz Banasik: Przede wszystkim jest awans, było zwycięstwo, błędów się w takiej sytuacji nie wytyka, tylko same superlatywy. Był to bardzo trudny mecz, do samego końca ważyły się jego losy, natomiast bardzo mi się podobała postawa Legii, szczególnie w końcówce. Widać było taką determinację, którą powinno być widać. Widać było jak piłkarzom, trenerom, całemu sztabowi zależało na tym awansie. Po drugiej zdobytej bramce Legia nie dopuściła Molde do żadnej sytuacji. A rywal to zespół piłkarsko poukładany, zorganizowany, jakościowy, z wysoko ustawionymi bocznymi obrońcami. Cały czas mieli swobodę w rozegraniu piłki i cały czas Legia musiała poświęcać dużo czasu na grę w obronie. Ale najważniejszy jest wynik, wynik idzie w świat, Legia gra dalej, dlatego ten mecz trzeba ocenić w samych superlatywach. Wydaje mi się, że zespół został dobrze dobrany personalnie. Zmiana w bramce okazała się kluczowa, bo jednak Kacper Tobiasz zagrał fenomenalny mecz. Ile on wybronił! Bardzo mi się jego postawa spodobała, bo widać było, że został prawie znokautowany, ale się nie poddał i dalej chciał bronić. Tutaj te aspekty mentalne wzięły górę i bardzo się wszyscy cieszymy, że gramy dalej. Patrząc indywidualnie, Tobiasza trzeba bardzo wyróżnić. Myślę, że Paweł Wszołek rozegrał fenomenalny mecz. Gual długo był niewidoczny, ale zrobił swoje, strzelił gola, a z tego napastnik jest rozliczany. No i Jędrzejczyk oraz Augustyniak i momentami Kapustka dobre się zaprezentowali. Ci zawodnicy sygnalizują selekcjonerowi Probierzowi swoimi występami na arenie międzynarodowej, że warto na nich zwrócić uwagę.


Powrót do bramki Kacpra Tobiasza, postawienie na Rafała Augustyniaka i Artura Jędrzejczyka to pewnego rodzaju przyznanie się do wcześniejszych złych wyborów personalnych przez trenera Goncalo Feio?


- Znam trenera Feio. On podchodzi do piłki bardzo taktycznie i analitycznie i sobie jakoś ten zespół poukładał, ale wydaje mi się, że w tym momencie po prostu trafił, bo to są zawodnicy, którzy dają trochę takie rzeczy niezauważalne. Chodzi mi o mentalność. Nie będę pochwalał tego zachowania, ale widać, że Artur Jędrzejczyk to kapitan, który nawet na ławce żyje i strasznie się emocjonuje. Ja wiem sam jako trener, że tacy ludzie są potrzebni. Nie zawsze ci ludzie, którzy idealnie taktycznie się wpasowują w swoją rolę są najważniejsi, ale ci, którzy mają ten mental. Kacper, który jest mocno związany z Legią, dostał tę szansę i za wszelką cenę chciał ją wykorzystać. Artur jeździł wślizgami gdzie tylko mógł, podłączał się, walczył nawet, kiedy był już poza boiskiem. Podobnie Augustyniak. Feio postawił na takich trochę wojowników w tym meczu i to się sprawdziło. Nie wszystko da się tak pięknie taktycznie ustawić, choć każdy trener by tak chciał, ale muszą być pewne proporcje w drużynie zachowane i wydaje mi się że dlatego Legia gra dalej.


Dlaczego w lidze oglądamy tak inną, słabszą Legię? I czy zgadza się Pan z tezą, że o mistrzostwie Polski Legia może już zapomnieć, a sezon musi ratować Ligą Konferencji i pucharem Polski?


- Ja bym jeszcze Legii nie poddawał bo wydaje mi się, że każdy zespół, czy to Raków, czy Lech mogą mieć chwile słabości. Piłka już nie raz nauczyła tego że jak są matematyczne szanse, to trzeba wierzyć. 2–3 wygrane mecze jednej drużyny, 2–3 niewygrane drugiej mogą zmienić tak naprawdę wszystko. Nie ma też co mówić o ratowaniu sezonu, bo trzeba walczyć do końca, natomiast trzeba się cieszyć, że na arenie międzynarodowej polskie zespoły nareszcie zaczynają jakąś rolę odgrywać. My mamy jedna cały czas ten problem, że jak na kilku frontach walczymy, to nam się to na lidze odbija. Każdy zespół to wie. Może nie jest tu przykładem Jagiellonia, która sobie radzi w lidze, ale nie oceniajmy tego teraz, bo może się okazać, że jeszcze jej czegoś zabraknie. Gra w pucharach, gra w dogrywce, jeszcze z takimi rywalami po prostu musi się odbić na zespole. Czy to kwestia motywacji, czy braku szerokiej kadry, ale zawsze u nas każdy zespół, który gra w pucharach ma problemy w lidze. Natomiast uważam, że Legia meczem z Molde pokazała że dalej jest w stanie walczyć w lidze, ale musi grać z takim zaangażowaniem i z taką determinacją.


No właśnie tego w wielu meczach ligowych w Legii brakowało.


- Choćby mecz z Radomiakiem to był dla Legii taki mecz, który się odbył. Radomiak zabiegał, zawalczył, a Legia tam zagrała swój najgorszy mecz. Takie spotkania czasami się zdarzają, ale oby ich było jak najmniej. Mecz z Molde może dać Legii kopa, że oni już bardzo dużo zrobili, grają dalej i myślę, że zespół jeszcze tak mentalnie się wzmocni, a jak głowa jest dobrze dysponowana, to już połowa sukcesu.


Czy w ostatnich latach zespół Legii się rozwija? Czy zarobione przed rokiem duże pieniądze na Sliszu i Mucim, zarobione w tej Lidze Konferencji ponad 11 mln Euro dają nadzieję na dalszy sportowy rozwój?

 

- Różnie można na to patrzeć, bo na przykład brak w tym sezonie mistrzostwa będzie uznawany za porażkę. Myślę jedna, że klub rozwija się. Wcześniej brakowało tych pucharów, tej areny międzynarodowej. To tak jest że bogatszy zawsze wyciąga od tych mniejszych. Trzeba się cieszyć, że Legia sprzedaje za dobre pieniądze zawodników, że przychodzą następni, bo to jest naturalna kolej rzeczy. Z oceną rozwoju Legii to ciężko powiedzieć, bo jesteśmy w trakcie sezonu. Jeśli Legia wygra Ligę Konferencji, to powiemy woow. Jeśli się okaże, że powalczy do końca o mistrzostwo czy puchary lub puchar Polski, to wtedy będzie czas na podsumowanie, natomiast wydaje mi się, że klub cały czas się rozwija. Trzeba się jeszcze troszeczkę wstrzymać z oceną. Każdy trener, również Goncalo Feio chciałby najlepszych zawodników w drużynie zachować, natomiast wiadomo, że tak nie jest. Jeżeli zawodnik ma dobrą propozycję, klub może na nim dobrze zarobić, to nie jest tak prosto powiedzieć ‘nie ty masz grać u nas.’ Chodzi przede wszystkim o to, by cały klub umiał rywalizować na tych paru frontach. Może to i dobrze, że teraz będzie mecz z Rakowem, bo czasami to ciężko o motywację, zawodnicy są myślami na innych stadionach, w europejskich pucharach. Tak jak Jagiellonia – pojechała do Mielca, przegrała mecz, a za chwilę w Lidze Konferencji pięknie sobie poradziła i wygrała 3-0. Wydaje mi się, że tu chodzi przede wszystkim o motywację zawodników. Legia ma swoje problemy, będzie je miała, ale Legia nadal się rozwija. Jeszcze jedna rzecz – pracowałem 12 lat w Legii i tam zawsze jest trochę mało. Co się nie zrobi, to jest mało. Tam zawsze każdy wymaga. Mistrzostwo ? Dobra, ale my powinniśmy mieć mistrzostwo i puchar. Mistrzostwo i puchar ? OK, ale my powinniśmy w europejskich pucharach rządzić. Po prostu tam zawsze musi ten wynik być. To jest takie może nie przekleństwo, ale takie podejście, że każdy mecz Legia gra o wszystko.

 

Daje Pan Legii jakiekolwiek szanse w ćwierćfinale Ligi Konferencji w rywalizacji z Chelsea?

 

- Po pierwsze, przed meczem jeszcze nikt nie przegrał. Nie ma co też tak podchodzić, że się Legii żadnych szans nie daje. Oczywiście patrząc tak logicznie, te szanse nie są duże, ale to jest piłka. Trzeba się skupić, dobrze te mecze zagrać, a piłka widziała już nie takie niespodzianki. Ja bym nie podchodził do tego na straconej pozycji, tym bardziej że zawodnicy się na pewno strasznie zmotywują i zmobilizują. To jest szansa dla klubu, szansa na pokazanie się na arenie międzynarodowej, szansa na duże pieniądze. Myślę, że ten poziom motywacji będzie bardzo duży i nie skreślałbym drużyny przed meczem. Piłka widziała już nie takie rzeczy. Trzeba wierzyć i się pozytywnie nastawiać do tego.

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie