Gauff wypaliła! "To nigdy nic dla mnie nie znaczyło"

Coco Gauff to obecnie najwyżej notowana amerykańska tenisistka w rankingu singlistek. W przeszłości była nawet liderką wśród deblistek. W niedawnym wywiadzie dla portalu rolandgarros.com przyznała, że tytuł ten tak naprawdę nic dla niej nie znaczy.
Choć ma 21 lat, to w swojej profesjonalnej karierze tenisowej osiągnęła już całkiem sporo jak na swój wiek, wliczając w to triumf na US Open czy zeszłorocznym WTA Finals w Rijadzie. Gauff jest obecnie trzecią rakietą świata oraz najlepszą zawodniczką w USA, co powinno budzić pewien respekt. Okazuje się, że ranking oraz bycie najlepszą w swoim kraju nie znaczą nic szczególnego dla pochodzącej z Florydy tenisistki.
ZOBACZ TAKŻE: Drastyczny krok Raducanu. Wszystko przez aferę stalkerską
- Szczerze mówiąc, to nigdy nic dla mnie nie znaczyło. Po prostu czuję, że wszyscy ludzie mówią to w internecie. A dla mnie to naprawdę nic nie znaczy. Nie lubię na to patrzeć. Nie obchodzi mnie to. Powodem, dla którego to nic nie znaczy, jest to, że celem jest oczywiście bycie numerem jeden, kropka - wyjaśniała zaskakująco Gauff.
Co ciekawe, więcej uwagi przywiązuje do sukcesów swoich koleżanek, które osiągają znakomite wyniki w tym sezonie - mowa choćby o Madison Keys, która zwyciężyła na początku tego roku podczas Australian Open.
- Oczywiście mam szczęście, że jestem otoczona tak wspaniałą konkurencją dla mojego kraju. Wszystkie jesteśmy ze sobą zaprzyjaźnione i kibicujemy sobie nawzajem. Byłam po prostu szczęśliwa, widząc wygraną Madison, a potem Amandy - dwóch zawodniczek, które moim zdaniem słusznie i mocno zasłużyły na te tytuły - powiedziała 21-latka.
Teraz Amerykanka przygotowuje się do rywalizacji w Miami. W Indian Wells odpadła już na etapie 1/8 finału, gdzie lepsza okazała się Szwajcarka Belinda Bencic.
Przejdź na Polsatsport.pl