Polskie kluby rozbiły bank, a to nie wszystko. „Feio na pewno coś przygotuje”


Legia Warszawa - Molde FK. Obszerny skrót meczu

Cercle Brugge - Jagiellonia Białystok. Obszerny skrót meczu
Legia i Jagiellonia meldują się w ćwierćfinale Ligi Konferencji. - To ogromny sukces. Teraz trzeba tylko mądrze ulokować zarobione pieniądze i narobić kłopotu kolejnym rywalom. Feio, trener Legii, na pewno przygotuje coś na Chelsea – przekonuje wielokrotny reprezentant Polski Roman Kosecki.
Dariusz Ostafiński, Polsat Sport: Polskie kluby wykonały plan eliminując Brugge i Molde.
Roman Kosecki, były reprezentant Polski: Oczywiście, że tak. Ćwierćfinał, to wspaniały wynik. Legia już w przeszłości pokazywała, że potrafi ograć lepszych od siebie, ale dawniej to były pojedyncze wyskoki, a teraz chyba trwała tendencja. Legia weszła na wyższy poziom. Widzę to i cieszę się z tego. Gratulacje dla drużyny i trenera Feio.
Który teraz będzie miał okazję rzucić wyzwanie Chelsea. Jest zdeklarowanym miłośnikiem angielskiej piłki, więc lepszego rywala w ćwierćfinale nie mógł sobie wymarzyć.
Wiele razy krytykowałem Feio, ale teraz muszę go pochwalić. Zrobił świetną robotę. Widać też u niego zmianę w podejściu do prowadzenia drużyny. Wcześniej wdawał się w słowne utarczki z sędziami. Tracił energię, to nie pomagała. Wczoraj tego nie było, ale drużynę naładował świetnie, bo piłkarze zasuwali aż miło. Grali twardo, ale tak trzeba. W piłce nie można być miękkim.
Kibice Chelsea cieszą się na Legię, bo dla nich to anonimowy klub.
Chelsea to potężny klub, ale Legia też ma dużą historię z półfinałami PZP za czasów Deyna, ale i też wtedy, gdy ja byłem zawodnikiem Legii. Niech Anglicy mówią, co chcą, ale Legia ma przeszłość i wspaniałych kibiców. Chyba najlepszych w Europie, a może i na świecie. Ten stadion przy Łazienkowskiej żyje, te oprawy robią wrażenie. A przypomnę, że pierwszy mecz z Chelsea gramy u siebie.
Słowem, widzi pan szansę.
Widzę, bo Legia weszła stopień wyżej i teraz musi podjąć wyzwanie. Jeśli któryś z piłkarzy Legii marzy o grze w Anglii, czy Hiszpanii, to jest ten moment, żeby się pokazać. Ci zawodnicy muszą pokazać, że zrobili postęp. Dobry wynik dwumeczu z Chelsea to szansa, żeby pójść do przodu, bo w futbolu nie można stać w miejscu.
Cokolwiek się nie stanie, to chyba już możemy być dumni z polskich drużyn.
Tak, bo dzielnie walczą na kilku frontach. Jaga i Legia nie powiedziały ostatniego słowa w pucharach, a dalej są w tym śnie o mistrzostwie. Widać, że w tych klubach wszystko jest poukładane od góry na dół. Feio już pochwaliłem, ale to samo trzeba zrobić z Siemieńcem. Jest inny niż Feio, ale równie skuteczny.
To prawda. Trzeba uczciwie przyznać, że zanim się to zaczęło, to nie liczyliśmy na nazbyt wiele.
A idziemy po schodach coraz wyżej i wyżej. I niech się teraz Chelsea z Betisem martwią, jak nas zatrzymać. Bo niby dlaczego Jagiellonia z Legią mają przegrać? Co z tego, że Chelsea rozpędzona, a Betis to marka, skoro nasze ekipy rosną w miarę trwania rozgrywek. Na dokładkę są teraz w tej topowej formie. To się dobrze składa, że ten szczyt przyszedł na Chelsea. I nie będę marudził, że można było trafić lepiej, bo jak się chce grać wyżej, to trzeba z takimi drużynami.
Bo na papierze wyglądamy gorzej. A jeszcze część opinii publicznej zwraca na szczęśliwy awans Jagiellonii, która w drugim meczu miała wielkie kłopoty.
Na papierze Betis i Chelsea są faworytami. I jasne, że Jagiellonia miała szczęście, ale w piłce trzeba je mieć. Warto też jednak na rywalizację spojrzeć przez pryzmat dwumeczu. Jagiellonia załatwiła sprawę w pierwszym, wygrywając aż 3:0. W drugim zagrała słabiej, a Belgowie to jest zawsze groźny zespół. Cel jednak osiągnęliśmy.
I to nie jeden. W rankingu drużyn UEFA wskoczyliśmy na piętnaste miejsce i za rok będziemy mieć pięć drużyn w europejskich pucharach.
I bardzo dobrze. Nie ukrywam, że na to liczyłem. Robota została wykonana. Oczywiście przez to za rok będzie trudniej. Fajnie, że gramy i wygrywamy w Lidze Konferencji, ale robimy to po to, żeby iść wyżej. Tyle że tam będzie trudniej. Inna sprawa, że Liga Mistrzów czy Liga Europy, to większe perspektywy i szanse na rozwój. Legia ma potencjał, może to wykorzystać. Mówią, że Lech też, bo ma akademię, ale Legię stawiałbym wyżej. Zobaczycie, że Legia postawi się Chelsea, że Feio coś przygotuje.
A na razie Legia rozbiła bank, bo już zarobiła na bieżącej edycji pucharów 50 milionów. Może jednak więcej.
A jak masz więcej pieniędzy, to możesz więcej wydawać na zawodników. Stać się na lepszych. Żeby tylko te wybory były trafne, żeby Legia dobrze tę kasę zainwestowała, to wtedy znów czymś miłym nas zaskoczy.
Liga Konferencji 10.04 - jaki wynik?
