Ze szpitala prosto na boisko. A potem hattrick dla córki!

Mateusz Plichta – łącznik ataku Energa Ogniwo Sopot zdobył aż trzy przyłożenia w hicie 11. kolejki Ekstraligi rugby, walnie przyczyniając się do zwycięstwa swej drużyny nad mistrzami Polski – Orlen Orkanem Sochaczew aż 41:12. Na boisko wbiegł niemal prosto ze... szpitala. Powód jego wizyty w placówce medycznej był super ważny...
Mecz pomiędzy Ogniwem – wicemistrzem Polski, a Orkanem – mistrzem kraju był kolejną w ostatnich latach potyczką między tymi zespołami, której stawką była i wciąż jest gra w wielkim finale Ekstraligi (7-8 czerwca). Oba zespoły spotkały się w tych finałach dwa razy w ciągu ostatnich trzech lat. Dwa razy górą byli sochaczewianie. Oni też częściej wygrywali mecze fazy zasadniczej.
Do Sopotu Orkan przyjechał jako jedyna niepokonana w tym sezonie drużyna. Gdy sochaczewianie wychodzili na boisko, ich licznik dni bez porażki dobił do 504 dni. I w końcu się zatrzymał. Energa Ogniwo wygrało zasłużenie, nie tylko wygrywając, ale też zdobywając tzw. ofensywny punkt bonusowy za zwycięstwo różnicą co najmniej trzech przyłożeń.
Ogniwo lepsze w każdym elemencie
Ogniwo zaskoczyło Orkan szybką grą, lepszą organizacją w ataku i przede wszystkim niesamowitą obroną. Gdy jesienią w Sochaczewie Orkan wygrywał 34:17 było dokładnie odwrotnie. Teraz to Sopocianie byli lepsi w każdym elemencie gry – w drugiej połowie dołożyli jeszcze dominację w młynie dyktowanym. To oni przez cały mecz prezentowali efektowną, szeroką grę „za plecami”, taką jak dziś pokazują najlepsze drużyny na świecie.
Orkan był za wolny. Nawet gdy uzyskiwał przewagę, a to udało mu się kilka razy w drugiej połowie, nie był w stanie przebić świetnej, pełnej poświęcenia obrony Ogniwa. Dwa przyłożenia to było wszystko, na co w tym meczu było stać mistrzów Polski, choć kilka razy byli dosłownie o centymetry od pola punktowego.
Nie spał ani minuty i zagrał mecz życia dla córki
Grą sopocian świetnie kierował… wychowanek Orkana, Mateusz Plichta, który przed meczem z Orkanem nie spał nawet minuty. Nad ranem urodziła mu się bowiem córka Wandzia. Na boisko wszedł niemal wprost z sali porodowej!
I grał jak w transie. W każdym możliwym momencie przyspieszał grę. W sumie meldował się na polu punktowym swojej dawnej drużyny aż trzy razy. Jego starszemu bratu Dawidowi, który grał jak zawsze na tej samej pozycji, ale w przeciwnej drużynie, musiała na koniec wystarczyć radość z tego, że został wujkiem.
Zwycięstwo z bonusem, czyli za pięć punktów zdecydowanie zbliża Ogniwo do Orkana. Sopocianie mają teraz 38 punktów i wciąż są na trzecim miejscu w tabeli. Orlen Orkan pozostał wiceliderem z 39 punktami. Ekipa z Sochaczewa za tydzień jedzie do lidera – Pogoni Awenta Siedlce (41 pkt).
Energa Ogniwo będzie pauzować, a potem też zmierzy się na wyjeździe z siedlczanami (29.03). Po tych dwóch meczach o składzie czerwcowego finału będzie wiadomo o wiele więcej. Jedno co dziś jest pewne, to że walka o to gdzie ten finał się odbędzie (u zwycięzcy fazy zasadniczej) oraz kto w nim wystąpi (pierwsza z drugą drużyną) zapowiada się fascynująco.
Najpierw walka… ze śniegiem, potem z rywalami
Także w sobotę Edach Budowlani Lublin pokonali na własnym boisku 41:12 Drew Pal 2 Lechię Gdańsk. Najpierw jednak musieli stoczyć prawdziwy bój o to, by mecz w ogóle doszedł do skutku. To była bowiem iście marcowa rozgrywka – z przysłowiowego garnca (dla młodzieży „W marcu, jak w garncu”) wyszła zima.
W nocy nad Lublinem przeszła śnieżyca. Boisko Budowlanych pokryło się grubą warstwą białego puchu. Działacze, wspólnie z zawodnikami pierwszej drużyny zdołali jednak odśnieżyć linie i inne kluczowe miejsca boiska. Sędzia dopuścił plac do gry.
80% murawy było jednak pokryte śniegiem, co musiało się odbić na jakości gry. W całym spotkaniu było ponad 20 młynów dyktowanych, co ciekawe im dłużej trwał mecz, tym młynów było mniej, tak jakby zawodnicy adaptowali się do warunków.
Cztery przyłożenia Panashe Dube w Lublinie
Przez całe spotkanie zdecydowaną przewagę miała ekipa Edach Budowlanych. Gospodarze, mimo śniegu, próbowali grać szeroko, wymieniali podania, starali się konstruować odważne akcje. Wiele z nich wyszło.
Szalał Grzegorz Szczepański, który kilka razy przecinał w pełnym biegu linię obrony Lechii. To on zdobył pierwsze przyłożenie w meczu (19’). To on podał w 40 minucie, po kolejnym przecięciu linii obrony, pięć metrów przed polem punktowym rywali do Panashe Dube, a ten zdobył chyba najładniejsze punkty tego spotkania.
Dube w sumie aż cztery razy meldował się na polu punktowym rywali. Szczepański dwa. Gospodarze świetnie wykorzystywali momentami niezłą grę nogą ich nowego łącznika ataku, pochodzącego z RPA Austina Davidsa, który do Lublina przeniósł się.. z Gdańska.
Kopy „na aferę” kluczem do zwycięstwa
Podniesienie piłki do góry w meczu rozrywanym na śniegu to niemal zawsze szansa na błąd rywali w chwycie piłki i tak było w tym spotkaniu. „Na aferę” kopał nie tylko łącznik ataku, kopał również łącznik młyna, a inni, jak choćby Grzegorz Szczepański umiejętnie podkopywali sobie piłkę po ziemi, gdy tej nie byli w stanie złapać rywale.
Efekt? Kolejne przyłożenia zdobyte po podobnych akcjach – kop, błąd chwytu, kilka kopnięć toczącej się po ziemi piłki i „przyklepanie” jej na polu punktowym Lechii. Wynik końcowy 41:12 w pełni oddaje, to co działo się na boisko. Lechia nie miała w tym meczu za wiele do powiedzenia. Ledwie kilka razy była pod polem punktowym rywali.
Mecz w Krakowie pomiędzy Juvenią, a WizjaMed Budowlanymi Łódź – zaplanowany na niedzielę, został odwołany z powodów pogodowych. Boisko na krakowskich Błoniach, gdzie swoje mecze rozgrywa Juvenia, zostało w piątek i sobotę zalane deszczem. Starcie Budmexu Białystok i Pogoni Awenta Siedlce już wcześniej przełożono na 12 kwietnia.
Ekstraliga rugby XI kolejka
Energa Ogniwo Sopot – Orlen Orkan Sochaczew 41:12 (27:12). Punkty dla Ogniwa: Piotrowicz 16 (5PD, 2K), Plichta 15 (3P), Wilczuk 5, Borkowski 5. Punkty dla Orkana: Wróbel 5, Mayer 5, Steenkamp 2.
Edach Budowlani Lublin – Drew Pal 2 Lechia Gdańsk 41:12 (19:5). Punkty Edach Budowlani: Panashe Dube 20 (4P), Grzegorz Szczepański 10 (2P), Austin Davids 6 (3pd), Jakub Bobruk 5 (1P). Punkty Drew Pal 2 Lechia: Krzysztof Smoliski 5 (1P), Jan-Daniel Cilliers 5 (1P), Daniel Tomanek 2 (1pd).
Tabela: 1 Pogoń Awenta Siedlce 41; 2. Orlen Orkan Sochaczew 39; 3. Energa Ogniwo Sopot 38; 4. Life Style Catering Arka Gdynia 28; 5. Juvenia Kraków 19; 6. Edach Budowlani Lublin 18; 7. WizjaMed Budowlani Łódź 11, 8. Drew Pal 2 Lechia Gdańsk 9; 9. Budmex Rugby Białystok 0.
Przejdź na Polsatsport.pl