Burza wokół gwiazdy piłkarskiej kadry. "Dlaczego nie śpiewa hymnu?"

Piłkarska reprezentacja Austrii rozegra w czwartek (20 marca) z Serbią pierwsze spotkanie o awans do Dywizji A Ligi Narodów. Przed spotkaniem w mediach rozgorzała dyskusja na temat jednej z największych gwiazd kadry, Marko Arnautovicia. Wszystko przez to, że napastnik z serbskimi korzeniami... nie śpiewa przed meczami austriackiego hymnu.
Temat rzekomego braku przywiązania snajpera Interu Mediolan do austriackich barw narodowych wraca jak bumerang praktycznie przy każdym starciu "Das Team" z Serbami. Arnautović, który jest synem Serba Tomislava i Austriaczki Gabi, ponownie stał się celem ataków w mediach, które nie tylko podkreślały, że napastnik nie śpiewa austriackiego hymnu, ale i wytknęły mu, że w październiku 2016 roku przyłożył trzy palce do serca podczas odgrywania serbskiego hymnu, a chwilę później przeżegnał się w prawosławny sposób.
ZOBACZ TAKŻE: Nie zagrali hymnu! Problemy przed meczem polskiej drużyny (WIDEO)
W obronie Arnautovicia stanął Wolfgang Winheim, felietonista wiedeńskiego "Kuriera", który zaznaczył, że trudno wymagać śpiewania hymnu od piłkarza, który związany jest mocno z 2 krajami, skoro podczas oficjalnych uroczystości bardzo często nie śpiewają go nawet... politycy. Dziennikarz porozmawiał zresztą z napastnikiem Interu, który wyjaśnił, że po tylu latach i tylu udzielonych wywiadach wciąż musi się tłumaczyć z tego, co robi, a właściwie czego nie robi, przed pierwszym gwizdkiem.
- Ludzie powinni wiedzieć, że gram dla Austrii, ale w moich żyłach płynie nie tylko austriacka krew. Mój ojciec jest Serbem, większość mojej najbliższej rodziny to Serbowie, a ja kocham ten kraj tak samo, jak Austrię. Moja rodzina jest tutaj szanowana, a ja w bezpośrednim kontakcie nigdy nie spotkałem się z przejawami ksenofobii. Jestem dumny z tego, że gram dla "Das Team", ale kiedy wychodzę na mecz, koncentruję się tylko na tym, co mam do zrobienia na murawie. To, że nie śpiewam "Land der Berge, Land am Strome", nie jest żadną prowokacją ani brakiem szacunku dla austriackich barw. Nie robię tego, zresztą przed każdym spotkaniem, nie tylko tym przeciwko Serbii, bo się koncentruję, a kiedy jestem skupiony, nawet nie myślę o śpiewaniu - wyjaśnił Marko Arnautović.
Nieprzychylni napastnikowi internauci i dziennikarze podkreślają jednak, że dowodem na to, iż snajper Interu nie daje z siebie wszystkiego w rywalizacji z Serbami, są jego statystyki z tych starć. Arnautović grał przeciwko "Orłom" cztery razy i strzelił tylko jednego gola.
W czwartkowym (20 marca) meczu może nie tylko przybliżyć Austrię do awansu do Dywizji A Ligi Narodów, ale też strzelić swojego 40. gola dla "Das Team". Dotychczas w austriackich barwach rozegrał 121 spotkań, w których zdobył 39 bramek.
Spotkanie Austria - Serbia będzie można obejrzeć w Polsacie Sport Premium 4. Transmisja od godziny 20.35.
Przejdź na Polsatsport.pl