Obrońca reprezentacji Polski ma jasny cel! "Zero z tyłu"

Reprezentacyjny obrońca Kamil Piątkowski przyznał przed meczami eliminacji mistrzostw świata z Litwą i Maltą, że celem polskich piłkarzy jest zagrać "na zero z tyłu" i zdobyć sześć punktów. "Jesteśmy dobrze przygotowani i postaramy się wykonać zadanie" - przyznał.
Piątkowski do tej pory sześciokrotnie wystąpił w drużynie narodowej, ale połowę tego dorobku wypracował w jesiennych spotkaniach Ligi Narodów. W meczu ze Szkocją (1:2), który przesądził o spadku biało-czerwonych do niższej dywizji, zdobył premierowego gola w kadrze.
"Jesteśmy dobrze przygotowani, znamy zarówno dobre, jak i słabe strony przeciwnika, dużo o tym rozmawialiśmy. Wiemy, co mamy robić na boisku. Naszym celem jest zagrać +na zero z tyłu+, zdobyć sześć punktów, a jak się da, to strzelić dużo bramek. Postaramy się wykonać to zadanie" - powiedział 24-letni piłkarz na konferencji prasowej w Warszawie.
ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje reprezentant kraju. Pożegnał go Bayern Monachium
Jak dodał, atmosfera w zespole jest bardzo dobra, ale jednocześnie nie trzeba się martwić o 100-procentową mobilizację i motywację, choć czekają biało-czerwonych spotkania z teoretycznie słabszymi rywalami.
"Ja tak nie podchodzę. Mecz jak mecz, musimy podejść w 100 procentach skoncentrowani. Zachować przy tym zdrowy rozum, wywalczyć i wybiegać te punkty" - dodał.
Przyznał, że postawa w defensywie, za którą reprezentacja była krytykowana w Lidze Narodów, była nie tylko przedmiotem analiz teoretycznych, ale i pracy na treningach.
"Oczywiście, że traciliśmy za dużo bramek w Lidze Narodów. Ale teraz pracowaliśmy nad tym zarówno w analizach, jak i na boisku. Wiemy, jak się zachowywać, co robić, żeby tych bramek nie tracić" - wskazał.
W styczniu Piątkowski został wypożyczony z FC Salzburg do tureckiej Kasimpasy.
"Dzięki temu jestem tu, gdzie jestem, czyli na zgrupowaniu kadry. Chciałem grać więcej i regularnie, stąd decyzja o wypożyczeniu" - tłumaczył.
Jego zespół zajmuje 10. pozycję w tabeli ligi tureckiej, a Polak w nowych barwach rozegrał do tej pory siedem spotkań.
"Na tej podstawie już mogę przyznać, że poziom jest zróżnicowany. Ale nawet w tych słabszych drużynach jest dużo indywidualności, które prezentują wysoki poziom" - ocenił.
Kasimpasa to nie pierwszy klub, do którego trafił na wypożyczenie z FC Salzburg Piątkowski. Po tym jak trafił do austriackiego hegemona, grał też w belgijskim KAA Gent i hiszpańskiej Granadzie. Jak ocenia czteroletni rozdział, od kiedy w lutym 2021 przeniósł się do Salzburga z Rakowa Częstochowa.
"Na pewno niczego nie żałuję" - zaznaczył.
W piątek biało-czerwoni będą mogli liczyć na PGE Narodowym na bardziej żywy niż zwykle doping swoich najbardziej zagorzałych fanów. To efekt umowy między PZPN a stowarzyszeniem kibiców "To my Polacy", które wspiera reprezentację w meczach wyjazdowych.
"Każdy zawodnik, trener, kibic lubi taki doping, taką atmosferę. Na pewno to będzie coś pięknego" - zakończył Piątkowski.
Spotkanie Polska - Litwa na PGE Narodowym odbędzie się w piątek o godz. 20.45. W poniedziałek na tym samym obiekcie biało-czerwoni podejmą ekipę Malty.
Przejdź na Polsatsport.pl